W Parszowie lekarz pilnie potrzebny

Czarne chmury nad służbą zdrowia w Parszowie? Taki scenariusz nie jest wykluczony. Pod koniec ubiegłego roku, lekarka zatrudniona w tamtejszym Ośrodku Opieki Zdrowotnej złożyła wypowiedzenie. - Coraz więcej mieszkańców naszego sołectwa zadaje sobie pytanie, co dalej w tej sprawie? – podkreśla w rozmowie z TYGODNIK-iem Mirosław Jaźwiec, radny Rady Miasta i Gminy Wąchock.

Obawy mieszkańców Parszowa mają racjonalne uzasadnienie. Mirosław Jaźwiec, przedstawiciel wąchockiej Rady Miasta, mówił o tym podczas styczniowej sesji. - Sytuacja w naszym ośrodku zdrowia mówiąc delikatnie nie jest najlepsza. Pani doktor pod koniec 2016 roku złożyła wypowiedzenie. W takiej sytuacji pojawił się problem społeczny, który trzeba jak najszybciej rozwiązać – stwierdził radny. - Służba zdrowia to jedna z ważniejszych dziedzin życia. Nie powinno zatem dziwić, że coraz więcej ludzi pyta, czy obsługa medyczna zostanie należycie zabezpieczona – dodaje nasz rozmówca.

Jak informuje radny Jaźwiec, lekarkę, która jeszcze do niedawna była zatrudniona w Ośrodku Opieki Zdrowotnej w Parszowie obowiązuje nadal okres wypowiedzenia. Dlaczego i z jakiego powodu zdecydowała się na taki krok? Kiedy nie wiadomo o co chodzi, wiadomo, że chodzi o pieniądze.

- Jak zawsze w takich przypadkach chodzi o koszty. Nie tyle samego utrzymania placówki, co lekarzy, którzy tam pracują argumentuje nasz rozmówca. - O dobrego lekarza nie jest dziś łatwo. Dla wielu, zwłaszcza starszych osób, istnienie środka zdrowia w pobliżu ich miejsca zamieszkania ma szalenie ważne znaczenie. Nie chcemy jeździć do Starachowic, Skarżyska-Kam. czy Suchedniowa po poradę medyczną i postawienie diagnozy – zaznaczył.

Jak dodaje, problem tyczy się głównie starszych mieszkańców wsi, którzy nie posiadają prawa jazdy, lub nie są zmotoryzowani. - Nie każdego stać na to, by pozwolić sobie na wyjazd liczący kilkadziesiąt kilometrów od domu. Nie każdemu pozwala również na to stan zdrowia – przyznaje przedstawiciel wąchockiej Rady Miasta.

W Parszowie od kilku tygodni, trwa walka o to by tamtejsza lecznica nie stała pusta. - Oczywiście, mamy nadzieję na to, że czarny scenariusz nie wejdzie w życie. A przynajmniej nie w najbliższych miesiącach. Postaramy się zrobić wszystko, by obsługa medyczna była zapewniona – dodaje Jaźwiec, do którego pytań, w czasie odbywającej się w ostatni piątek stycznia odniósł się Jarosław Samela, burmistrz miasta i gminy Wąchock.

- W ostatnich tygodniach, Ośrodek Zdrowia w Wąchocku, którego filia jest w Parszowie, po raz drugi przedstawił ogłoszenie o naborze lekarza. Jak się okazuje nie ma chętnych. Nawet Ukraińcy nie chcą tu leczyć, nie opłaca się im – poinformował gospodarz gminy. W najbliższych dniach – jak podkreśla radny z Parszowa – ma dojść do spotkania w tej sprawie, z m.in. Andrzejem Sokołowskim, dyrektorem placówki medycznej w Wąchocku.

- Mamy świadomość tego, że mieszkańcy mogą być zaniepokojeni takim obrotem sprawy. Jako dyrektor placówki, staram się robić wszystko by znaleźć lekarza nie na zastępstwo, tylko dłuższy okres. Nie jest o to łatwo - wyjaśnia doktor Andrzej Sokołowski. I dodaje, że ze wspomnianą lekarką rozmawiał wielokrotnie, podejmując próby przekonania jej do pracy w Parszowie. Powodem złożenia wypowiedzenia były sprawy prywatne.

Sokołowski dodaje, że pracę miał podjąć specjalista ze Skarżyska, ale niemal w ostatniej chwili rozmyślił się i zrezygnował. - Nie jest tak, że nic nie robimy w tym kierunku by zapewnić ciągłość obsługi medycznej. Nadal ukazują się ogłoszenia z ofertami pracy. M.in. w Eskulapie czy Gazecie Lekarskiej. Chętnych brakuje – wylicza.