Reklama

Wysoki mandat będzie solidną nauczką?

Z pewnością takie pytanie mogą zadawać sobie starachowiccy strażnicy miejscy, którzy na przestrzeni minionych miesięcy, po raz kolejny odkryli miejsce, gdzie w sposób nielegalny odprowadzane były fekalia. Jak się okazuje, sposób i metody nieuczciwych mieszkańców Starachowic są coraz bardziej podstępne i nie opierają się tylko na maskowaniu urządzeń.


Historia miała swój początek, od informacji jaką otrzymał rewirowy Straży Miejskiej patrolujący teren osiedla Młynówka. Podejrzenia budził kolor rzeczki płynącej przez teren osiedla. Konsekwencją otrzymanej informacji było dokładne zbadanie odcinków rzeki oraz ustalenie, iż wody mogą być zanieczyszczane przez osoby nielegalnie odprowadzające ścieki.

W trakcie przeprowadzonych kontroli otoczenia posesji, rewirowy stwierdził, iż w kilku przypadkach zachodzi podejrzenie nielegalnego odprowadzania nieczystości płynnych, w godzinach nocnych, o czym świadczyły pozostawione ślady nieczystości kończące się w rejonie koryta rzeczki Młynówki. W wyniku podjętych działań w godzinach wieczornych, funkcjonariusze ustalili sprawcę wypompowywania fekalii z szamba. Konsekwencją niezbyt przemyślanych działań właściciela nielegalnego odprowadzania nieczystości, był wypisany wysoki mandat oraz polecenie natychmiastowego usunięcia nielegalnego systemu pompowania szamba.

Wypompowywanie ścieków z szamba – jak się okazuje – to nie pierwszy tego typu przypadek. W ubiegłym roku strażnicy miejscy nałożyli mandat w wysokości 500 zł na właściciela prywatnej posesji, mającego warsztat na tym samym osiedlu. - Z naszych ustaleń wynika, że mieszkaniec Starachowic dość dobrze wiedział, w jaki sposób ukryć elementy odprowadzające ścieki z terenu posesji. Były zamaskowane – mówi w rozmowie z TYGODNIK-iem Waldemar Jakubowski, komendant Straży Miejskiej w Starachowicach. Strażnicy, po tym incydencie z mężczyzną mieli spokój. - Nie otrzymywaliśmy kolejnych, niepokojących informacji w sprawie zanieczyszczenia środowiska. Jest wielce prawdopodobne, że ów człowiek zrozumiał swój błąd. Szkodził bowiem nie tylko sobie, ale także środowisku naturalnemu – dodaje komendant Jakubowski.

W ostatnim przypadku, nie do końca zgodny z przepisami prawa system odprowadzania ścieków miał prosty mechanizm. W szambie znajdowała się pompa, a węże prowadziły nie bezpośrednio do Młynówki, ale do rowu położonego w bliskiej od niej odległości. - Na początku kontroli w wielu przypadkach okazuje się, że wszystko jest zgodne z prawem. Rzeczywistość, kiedy strażnicy zaczynają się przyglądać baczniej danemu terenowi, ma ciemniejsze barwy – podkreśla Jakubowski.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do