Reklama

Stać nas na więcej, niż tylko środek tabeli

Pod koniec lutego skończył 21 lat. Piłkarskie szlify zbierał pod okiem Mirosława Niekłania, w starachowickim Sokole. Cechy przywódcze, ambicja i silny charakter pozwoliły mu nie tylko na grę w rozgrywkach III ligi małopolsko-świętokrzyskiej. Wiosną dobre występy w ostrowieckim KSZO, zaowocowały przejściem do II-ligowej Kotwicy Kołobrzeg. – W zespole jest świetna atmosfera, o którą każdy z nas dba – twierdzi Mateusz Jagiełło.


TYGODNIK: Kołobrzeg kojarzy się bardziej jako dobre miejsce do wypoczynku. Polskie morze, świetny klimat sprawiają, że rokrocznie miasto odwiedza wielu turystów. Do Kołobrzegu Mateusz Jagiełło jako turysta z pewnością nie przyjechał.

M. JAGIEŁŁO, WYCHOWANEK SOKOŁA, BYŁY ZAWODNIK JUVENTY STARACHOWICE: - Oczywiście liczy się tylko i wyłącznie piłka. Nowy klub do jakiego trafiłem w letniej przerwie, to nowe oczekiwania i nowe nadzieje. Na razie wszystko układa się po mojej myśli. Po pierwszych dniach, Kotwica i sam Kołobrzeg zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. To poukładany klub. Trener nie boi się odważnie stawiać na młodych zawodników. Mamy kapitalne warunki do treningów. Nie pozostaje nic innego, jak tylko skupić się na zajęciach, trenować i grać. Jestem przekonany, iż z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Na razie spisujemy się w kratkę (po 5. ligowych kolejkach Kotwica plasowała się na 8. miejscu w tabeli z dorobkiem 7 punktów, tracąc do lidera Odry Opole 4 "oczka" – przyp.red.). Dwa mecze kończyły się naszymi wygranymi, dwa razy przegraliśmy. Zanotowaliśmy remis. To dopiero początek sezonu. Wszystko przed nami.

Przez ostatnie pół roku grałeś w KSZO Ostrowiec, którego byłeś podstawowym zawodnikiem. W klubie z ul. Świętokrzyskiej oczekiwania były spore. Na papierze wydawało się, że to twoja była już drużyna, a nie Garbarnia Kraków wywalczy przepustkę do baraży o II ligę.

- Rzeczywistość okazała się zupełnie inna niż przypuszczaliśmy. Garbarnia okazała się być zespołem poza zasięgiem KSZO i reszty stawki. Każdy z nas starał się. Daliśmy z siebie maxa, by zagrać w barażach. Stało się inaczej niż wszyscy w Ostrowcu oczekiwali. W 2-3 spotkaniach punkty straciliśmy na własne życzenie. To nie powinno mieć miejsca. Zamiast sięgać po pełną pulę, remisowaliśmy. W letniej przerwie w KSZO doszło do wielu zmian. Odeszło kilku zawodników, w ich miejsce pojawili się nowi. Być może w tym sezonie, KSZO powalczy o baraże. Choć nie będzie o to łatwo, bo nowa III liga wygląda zupełnie inaczej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Ton nadawać będą z pewnością zespoły z Podkarpacia i Małopolski.

Brałeś pod uwagę scenariusz by na kolejną rundę pozostać w KSZO?

- Wiem, że trener Tadeusz Krawiec chciał bym nadal występował w Ostrowcu. Decyzja należała tylko i wyłącznie do mnie. Zdecydowałem się odejść do klubu z wyższej ligi. W międzyczasie pojawiła się propozycja z Kotwicy, z której postanowiłem skorzystać. Na przeszkodzie w transferze nie stanęła duża odległość od domu. Przekonały mnie świetne warunki, baza. Kotwica to mocna, II-ligowa ekipa. Doszedłem do wniosku, iż po Zagłębiu Lubin, Stali Stalowa Wola czy KSZO, będzie to dobry kierunek do dalszego rozwoju. Odległość nie robiła na mnie wrażenia.

Dlaczego w Lubinie nie udało się zostać na dłużej?

- Zagłębie w ostatnich latach postawiło na akademię, a dziś w Ekstraklasie zbiera owoce pracy. Konkurencja była spora. Nie było łatwo przebić się do I zespołu. To już rozdział zamknięty. Małymi kroczakami staram się realizować cele, jakie sobie wyznaczyłem. Priorytet do gra w II lidze w jak najdłuższym wymiarze czasowym, zbieranie doświadczenia. Później powinno być łatwej. Kotwica to klub, z którego można się wypromować do I ligi. Kadra jest obiecująca. Szkoleniowiec postawił na mnie. Najczęściej występuję na środku defensywy. W meczu ROW-em Rybnik zagrałem na prawej obronie. Szkoda, że nie udało się go wygrać. To w jaki sposób prezentowałem się na treningach zaważyło na tym, że wychodzę w podstawowym składzie.

Przejście do klubu z Kołobrzegu traktujesz jako sportowy awans?

- Jak najbardziej. Z Kotwicą wiąże mnie 2-letnia umowa, którą chciałbym wypełnić. Niewykluczone jednak, że być może już w przerwie zimowej pojawi się jakaś oferta. Na razie nie mówię "nie", nie mówię "tak". Zobaczmy jak rozwinie się sytuacja. Celem Kotwicy nie jest walka o utrzymanie. Ambicje klubu są większe. Pod względem piłkarskim, Kotwicę stać na czołówkę tabeli. Potrzeba tylko zgrania. Zawodnicy trzymają się razem.



Czy wiesz, że...
Mateusz Jagiełło przygodę z futbolem rozpoczynał w starachowickim Sokole, z którego trafił do Juventy. Ma za sobą występy w zespole juniorskim KSZO Ostrowiec Św. W sezonie 2011/12 zadebiutował w rozgrywkach III ligi małopolsko-świętokrzyskiej. W barwach Juventy grał w Centralnej Lidze Juniorów. Przed rundą wiosenną w sezonie 2013/14 trafił do Zagłębia Lubin. Później do Bałtyku Koszalin, Stali Stalowa Wola i KSZO 1929 Ostrowiec. Do klubu z ul. Świętokrzyskiej był wypożyczony. Wystąpił w 15 meczach.



 



Czeka na pierwszą bramkę
Bilans Mateusza Jagiełło w pierwszych 7 spotkaniach, w barwach Kotwicy Kołobrzeg to 581 minut spędzonych na murawie. W jednym meczu ukarany został żółtą kartką. W pięciu wystąpił w pełnym wymiarze czasowym. Na razie nie dane mu było cieszyć się z pierwszego gola dla nowego klubu.



 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do