Reklama

Nie każdy wuefista czuje szczypiorniaka

Dlaczego, pomimo wielkiego zainteresowania szczypiorniakiem w Polsce, ta dyscyplina sportu na terenie powiatu starachowickiego nie rozwija się tak prężnie, jak pewnie wielu by tego sobie życzyło? – na te i inne pytania, odpowiada Aldona Parka, nauczycielka wychowania fizycznego w wąchockim Gimnazjum, trenerka piłki ręcznej w tamtejszym UKS Meteor.


TYGODNIK: Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej mężczyzn, którymi kibice w naszym kraju żyją od kilku dni, pokazują jak wielkim zainteresowaniem cieszy się ta dyscyplina sportu. Głównie za sprawą biało-czerwonych, których do pierwszego, wielkiego sukcesu doprowadził trener Bogdan Wenta. Dlaczego zainteresowanie handballem nie do końca przekłada się na lokalny grunt?

A. PARKA, TRENER UKS METEOR WĄCHOCK, INSTRUKTOR PIŁKI RĘCZNEJ: - Rzeczywiście, często spotykam się z podobnymi opiniami. W przypadku powiatu starachowickiego zawody, nawet szkolne w piłkę ręczną odbywają się rzadko lub w ogóle. Wiem to na przykładzie naszego klubu. W poprzednich latach w Wąchocku organizowaliśmy festiwal piłki ręcznej. Pierwszego dnia rywalizowali uczniowie szkół podstawowych, następnego gimnazjaliści. Moim zdaniem nie wszyscy nauczyciele wychowania fizycznego z powiatu starachowickiego "czują" tę dyscyplinę. Stawiają na inne. Moją pasją jest szczypiorniak i staram się nią zarażać dzieciaków. Jak na razie ta sztuka się udaje. Dla podopiecznych załatwiamy darmowe wejściówki na mecze najlepszej polskiej drużyny – Vive Tauron Kielce. Dzięki temu staramy się utrzymywać zainteresowanie szczypiorniakiem w Wąchocku i na terenie gminy. Dzięki współpracy z kieleckim klubem, bierzemy udział w projekcie małej ligi piłki ręcznej.

Wąchock to w tym momencie jedyny ośrodek na terenie naszego powiatu, gdzie dzieci i młodzież mogą uprawiać handball. M.in. dzięki pani pracy i zaangażowaniu. Dlaczego akurat piłka ręczna ma być w Wąchocku flagową dyscypliną?

- Jeszcze nie tak dawno, w moim przypadku dyscypliną numer 1 była siatkówka. Z czasem przekwalifikowałam się na piłkę ręczną, ukończyłam kurs instruktora organizowany przez Fundację Vive Serce Dzieciom i klub Vive. Właśnie dzięki wspomnianej Fundacji i jej prezes Grażynie Jarosz udaje się zdobywać zaproszenia na spotkania drużyny ze stolicy województwa świętokrzyskiego. W Wąchocku gościły już rozgrywki małej ligi piłki ręcznej. Trzy lata temu nasza szkoła doszła do półfinału. Braliśmy udział w wielkim turnieju, który odbywał się w hali Politechniki Świętokrzyskiej. Był z nami burmistrz Wąchocka. Współpraca z Vive zaowocowała również zaproszeniem i wizytą takich zawodników jak Karol Bielecki, Paweł Paczkowski czy Mateusz Jachlewski, a zatem reprezentantów Polski. Zawsze, w przypadku rozpoczęcia i zakończeniem MLPR mamy możliwość spotkania z zawodnikami. Naszym ulubieńcem jest Sławomir Szmal, który ma kapitalne podejście do dzieci. Młodzież go uwielbia. Ma pozytywną energię, która emanuje od niego na odległość.

Nie wątpię w to, iż na terenie powiatu starachowickiego nie brakuje nauczycieli-pasjonatów szczypiorniaka. Mankament jest jeden: nie posiadają trenerskich papierów. Pani zdaniem brakuje wykwalifikowanej kadry?

- Być może właśnie stąd bierze się tak mała chęć do uprawiania piłki ręcznej. Wielu nauczycieli to pasjonaci futbolu lub siatkówki. W przypadku naszego klubu często pojawiają się problemy natury organizacyjnej. Nie mamy nawet z kim zagrać sparingów. By rywalizować musimy zapraszać zespoły z całego województwa. Pomaga nam Świętokrzyski Związek Piłki Ręcznej, który załatwia sędziów na każdy dzień turnieju. Jeśli chodzi o powiat starachowicki, przed laty szczypiorniak był popularny w Szerzawach, w gminie Pawłów. Reprezentanci tamtejszej szkoły podstawowej byli nawet wysoko klasyfikowani w mistrzostwach województwa. I tyle.

Trenerów i instruktorów brakuje. Niektórzy z nauczycieli tłumaczą się tym, iż nie ma odpowiedniej infrastruktury. Boiska do piłki ręcznej są inne niż do siatkówki czy koszykówki, którą łatwo uprawiać w szkołach.

- To jeden z podstawowych elementów, przez który szczypiorniak "kuleje". Prawda jest taka, że dla chcącego nie ma nic trudnego. Nie oszukujmy się: by wystartować w zawodach gminnych czy wojewódzkich nie potrzeba wielkich hal. W małym obiekcie można ćwiczyć podstawy handballu. W wielu gminach są Orliki, które śmiało mogą być wykorzystywane do piłki ręcznej. Kiedyś padła propozycja by w Wąchocku zorganizować taki turniej. Dzięki rozgrywkom można zachęcić dzieciaków do uprawiania tej dyscypliny.

Mistrzostwa Starego Kontynentu, które odbywają się w czterech polskich miastach to świetna promocja szczypiorniaka nad Wisłą. Sądzi pani, że dzięki turniejowi coraz więcej młodych osób wybierze ręczną?

- To chyba idealny moment do tego, by wreszcie dyscyplinie nadać nowy wymiar, zwłaszcza w kontekście szkolenia w szkołach. Mistrzostwa to najlepszy bodziec do tego, by młodzież zainteresowała się handballem. Na wszystko musi przełożyć się pasja nauczycieli. Jeśli jej zabraknie, nie ma mowy o tym by piłka ręczna rozwinęła się w Polsce. Oprócz mnie, drugą pasjonatką szczypiorniaka jest Ewa Sadrak, moja koleżanka po fachu, pracująca w Szkole Podstawowej w Wielkiej Wsi.

Pewnie jako wierny kibic, szczególnie przeżywa pani mecze naszej reprezentacji.

- Każde spotkanie oglądam z wypiekami na twarzy. Życzyłabym nie tylko sobie, dla także wszystkim, którzy oglądają i śledzą ME, by Polska grała jak najdłużej. Miałam to szczęście, że udało mi się zdobyć bilety na mecze półfinałowe. W trakcie zakończenia małej ligi piłki ręcznej z naszym zespołem, losowano 5 podwójnych zaproszeń na spotkanie grupowe biało-czerwonych z Francją. Na ponad 800 osób, jednemu z naszych uczniów Markowi Kowalskiemu ta sztuka się udała. Wierzę, że chłopcy Michaela Bieglera sięgną po medal.



Czy wiesz, że...
Podopieczni Aldony Parki, kilka lat temu uczestniczyli w camp-ie, na warszawskim Torwarze, z udziałem Artura Siódmiaka - sławy polskiej piłki ręcznej, byłego reprezentanta kraju, uczestnika Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w 2008 r., srebrnego medalisty mistrzostw świata (Niemcy 2007) i brązowego MŚ w Chorwacji.



 

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama