Reklama

Po wioskach za pieniędzmi nie będę jeździł

Życie nie znosi próżni – mogą powiedzieć fani Staru Starachowice. Problemy kadrowe i brak rasowego snajpera postawiły szkoleniowca zielono-czarnych pod ścianą. Mariusz Fabjański (21 l.) musiał szybko dostosować się do nowej roli – najbardziej wysuniętego napastnika. Jak na razie radzi sobie świetnie, otwierając klasyfikację strzelców klasy okręgowej. Czy na koniec sezonu, założy koronę dla najlepszego snajpera?

TYGODNIK: Chyba mało kto, przed rozpoczęciem sezonu spodziewał się, że zmiana pozycji wpłynie pozytywnie na twoją dyspozycję strzelecką. Koronę króla strzelców możesz już powoli przymierzać?

M. FABJAŃSKI, POMOCNIK STARU STARACHOWICE: - Za wcześnie na takie stwierdzenia. Runda jesienna jeszcze się nie skończyła, więc nie ma sensu wróżyć z fusów. Sam jestem zaskoczony, że strzelam bramki, w praktycznie każdym pojedynku (po 11. kolejkach Fabjański miał na koncie 12 trafień, w tym 3 z rzutów karnych – przyp.red.). Występując w Juvencie rzadko kiedy grałem na pozycji nr 9. Trenerzy zazwyczaj widzieli mnie w innym sektorze boiska: jako rozgrywającego lub pomocnika asekurującego linię defensywną. Zmiana pozycji, co widać zresztą po liczbie trafień, wpłynęła na mnie pozytywnie. Na szpicy grywałem z konieczności w juniorach. Rola napastnika nie jest mi zatem obca. Rozgrywający musi więcej widzieć na boisku. Musi więcej myśleć i utrzymywać tempo gry. Z przodu wystarczy dobrze się ustawić i wykończyć akcję, zainicjowaną przez kolegów.

Po czterech porażkach, nie licząc oczywiście meczu z Polanami Pierzchnica, który nie odbył się, przełamaliście się w najlepszym momencie. Tak wysoka wygrana z Koprzywianką Koprzywnica musi budzić respekt u rywali.

- Pierwszą odsłonę sezonu rozpoczęliśmy z wysokiego C. W każdym kolejnym pojedynku mieliśmy jednak sporo pecha. Futbolówka nie chciała wpadać do siatki. Byliśmy zespołem lepszym, jednak nie potrafiliśmy przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Wiedzieliśmy, że przełamanie musi w końcu przyjść. Jeśli nie teraz, to kiedy? Dobrze również, że odblokowaliśmy celowniki. Niech kolejni rywale, drżą przed Starem.

Od pewnego czas mówi się, że firma Cerrad zostanie sponsorem Staru. W szatni na pewno nie jest to temat tabu. Skupiacie się spokojnie na treningach, czy drużyna myślami jest przy tym co dzieje się w klubie?

- Sami dokładnie nie wiemy, w jakim kierunku potoczą się rozmowy z potencjalnym sponsorem. Skupiamy się na swoich obowiązkach, ale oczywiście nie uciekamy od tego tematu. Starachowice nie są na tyle małym miastem, by nie były w stanie utrzymać drużyny seniorskiej na poziomie klasy okręgowej czy IV ligi. Star zasługuje na grę wyżej i nie jest to tylko i wyłącznie moja opinia. Wielu sympatyków piłki w Starachowicach ma podobne zdanie. Jak wygląda sytuacja ze sponsorem? Z tym pytaniem należałoby udać się do zarządu. Jesteśmy zapewniani, że wszystko jest na najlepszej drodze. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zaufać zarządowi i działaniom, jakie zostały podjęte w ostatnich tygodniach.

Niepewność, co dziać się będzie w klubie za miesiąc czy dwa pozostaje w waszych głowach?

- Zdajemy sobie sprawę, że motywacja powinna być na najwyższym poziomie. Bacznie przyglądamy się jednak pracy zarządu. Brak pieniędzy w klubowej kasie, ma swoje znaczenie. Przekłada się to również na podejście do meczów. Wychodząc na boisko, wraz z pierwszym gwizdkiem nie myślimy jednak o tym. Wiele rzeczy nie zależy od nas. Znajdą się pieniądze to O.K. Jeśli nie, trudno. Gramy dla siebie i dla Staru.

Aktualną rundę i walkę o koronę króla strzelców traktujesz jako okazję do wypromowania się, a w konsekwencji zmiany barw klubowych?

- Na występy w I lidze jest już chyba dla mnie za późno. W III lidze pewnie spokojnie bym sobie poradził. Nie chcę jednak jeździć po okolicznych wioskach za pieniędzmi. Chcę pozostać w Starachowicach i grać dla Staru. Pod warunkiem oczywiście, że sytuacja organizacyjno-finansowa klubu będzie na odpowiednim poziomie. Pozostanie w klubie z ul. Szkolnej nie uzależniam od tego, co będzie działo się w klubie. Kiedyś już mówiłem to, że liczą się dla mnie Star i Juventa.



Czy wiesz, że...
Mariusz Fabjański ma już za sobą występy na poziomie III ligi małopolsko-świętokrzyskiej. Debiut, jako zawodnik starachowickiej Juventy na tym poziomie rozgrywkowym zaliczył w sezonie 2010/11.



 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do