Reklama

Temu, kto zniszczył moje auto nie podaruję

Skandalem, który w świętokrzyskim środowisku piłkarskim odbił się głośnym echem zakończył się rozegrany w ramach 6. kolejki o mistrzostwo IV ligi pojedynek pomiędzy Neptunem Końskie a MKS-em Zdrój Busko. Arbitrem meczu był Rafał Rzeszutek, kierownik starachowickiej sekcji sędziowskiej, któremu jeden z miejscowych pseudo sympatyków w znaczny sposób uszkodził samochód. Po ostatnim gwizdku musiała interweniować policja.

TYGODNIK: Zaskoczenie musiało być spore, kiedy po meczu okazało się, że ktoś uszkodził auto, jakim przyjechaliście do Końskich (do prowadzenia pojedynku wyznaczona była trójka arbitrów zrzeszonych w starachowickiej sekcji sędziowskiej – przyp.red.).

R. RZESZUTEK, SĘDZIA SPOTKANIA NEPTUN–ZDRÓJ BUSKO: - Z naturalnych przyczyn zajścia, o którym głośno stało się w województwie nie mogłem widzieć i nie widziałem. Od osób, z którymi rozmawialiśmy później wynikało, że na terenie parkingu gdzie zostawiłem swoje auto przechodziła kilkuosobowa grupa kibiców. Jest świadek, który na miejscu potwierdził scenariusz zdarzenia. Samochód uszkodzony jest w kilku miejscach. Ucierpiała m.in. karoseria i lakier, którego ktoś przerysował kluczem lub innym ostrym przedmiotem. Wszystko działo się w momencie, kiedy prowadziliśmy zawody. Oczywiście, że byliśmy zaskoczeni, kiedy okazało się co stało się na parkingu. Nie było innego wyjścia jak tylko wezwać policję i złożyć oficjalne zawiadomienie o przestępstwie.

Pojawiły się głosy, że zniszczenie pojazdu było celowym działaniem wymierzonym pod adresem arbitrów. Dla drużyny gości podyktowane zostały dwa rzuty karne, co do których miejscowi fani mieli sporo uwag. Najpierw w 37., a później w 83. minucie. Oba nie zostały jednak wykorzystane przez odpowiednio Piotra Rajcę i Roberta Banaszka.

- Decyzji z boiska nie ma sensu komentować. Faktem jest, iż miejsce gdzie zaparkowane było auto nie było w sposób należy zabezpieczone. Za zapewnienie bezpieczeństwa przed meczem, w jego trackie i po odpowiedzialny jest organizator. W tym przypadku chodzi oczywiście o klub. Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia przesłuchali mnie, sporządzili protokół. Trudno znaleźć pozytywne określenie na zachowanie osoby, która to zrobiła. Sędziowie jeżdżą na IV ligę, klasę okręgową i okazuje się, że ryzykują swoim zdrowiem. Nie chciałbym wdawać się w szczegóły sprawy. Od komentowania jej dla mediów jest rzecznik prasowy Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej, który z pewnością będzie miał większą wiedzę na ten temat.

Na meczu był obecny delegat ŚZPN, który opisał zajście w pomeczowych dokumentach. Z niektórych relacji opisujących to co działo się na murawie wynika, że w kierunku sędziego bocznego miały lecieć nawet kamienie.

- Też o tym słyszałem. Faktem jest, iż sędzia asystent nie zgłaszał by takie zdarzenie miało miejsce w trakcie spotkania. Gdyby rzeczywiście kamienie lub inne przedmioty leciały w naszą stronę, nie zawahałbym się przerwać zawody. Tak zresztą mówią przepisy. Mecz jak wiadomo nie został przerwany.

W ostatnich latach nie było słychać, by któremuś z arbitrów pseudokibice zniszczyli samochód. To pierwszy taki przypadek?

- Z pewnością nie pierwszy. Ale pierwszy, który tak mocno został nagłośniony. Tak naprawdę, gdyby nie świadek, który widział jak ktoś wyżywa się na aucie, policji pewne trudno byłoby namierzyć sprawcę. Mecz skończył się ok. godz. 18. Kiedy dotarliśmy do szatni i wypełniliśmy dokumenty było już praktycznie ciemno. Nie każdy zwróciłby uwagę na osoby przechadzające się po parkingu. To co zostało zrobione to karygodne.

Policji szybko udało się zatrzymać sprawcę uszkodzenia pojazdu. 17-latek rzekomo przyznał się do winy.

- Sprawa na pewno nie zakończy się tylko na zatrzymaniu przez stróżów prawa. Czekam na zakończenie postępowanie przez policję. Nie obejdzie się bez dochodzenia roszczeń z tytułu zniszczenia. Winę w tym przypadku ponosi po części także organizator meczu. Nie odpuszczę osobie, która to zrobiła. Nie ma takiej możliwości. Rozumiem, że trzeba być człowiekiem i załatwiać pewne sprawy w sposób kulturalny, ale jeśli ta osoba nie będzie chciała zakończyć sprawy polubownie, nie będzie innego wyjścia jak skierować sprawę na drogę sądową.



17-latek przyznał się do winy
Niewiele ponad pół godziny po policja otrzymała zgłoszenie o uszkodzeniu audi, a zgłoszenia dokonał sam poszkodowany, sędzia piłkarski. - Została uszkodzona pokrywa bagażnika, karoseria na tylnych i przednich drzwiach auta, zarysowana powłoka lakieru na tylnym błotniku. Poszkodowany oszacował straty na 2,5 tys. zł – powiedziała sierż. Izabela Supernat, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Końskich. 17-latek, którego policja podejrzewa o zniszczenia mienia został przesłuchany, a następnie zwolniony do domu. - Przyznał się do winy. Poddał się dobrowolnie karze. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za uszkodzenie grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Ze względu na charakter czynu, będzie sądzony jak dorosły - dodała rzeczniczka koneckiej policji, która zakończyła postępowanie w tej sprawie i stosowne dokumenty przekazała już prokuraturze.



 



Zagrają bez publiczności
W miniony czwartek sprawą starachowickiego arbitra i tego co, działo się po meczu zajął się Wydział Dyscypliny Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej. Na klub z Końskich nałożone zostały sankcje. Piłkarze Neptuna w dwóch najbliższych meczach u siebie (z Unią Sędziszów oraz ŁKS-em Łagów) zagrają bez publiczności. Dodatkowo klub musi zapłacić 500 zł kary. O tym, czy sędzia będzie mógł spodziewać się konsekwencji wyjaśni się w najbliższych dniach. Przewodniczący Kolegium Sędziów zwrócił się z prośbą do koneckiej telewizji, o udostępnienie materiału filmowego ze spotkania. Po jego analizie będzie można stwierdzić, czy piłkarski rozjemca popełnił błędy dyktując dwie 11.



 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do