Reklama

Marsz Staru przerwany. Do czasu?

Ponad dekadę musieli czekać kibice Staru i skarżyskiego Granatu by oba zespoły ponownie stanęły naprzeciw siebie. Przez lata zmieniali się trenerzy, zawodnicy, ale nie zmienił się stadion, na którym w sobotę przyszło rywalizować obu ekipom. Sentymentów na murawie nie było. To goście z jaskini lwa wywieźli cenne, trzy punkty.

Podopieczni Artura Anduły przed piątą serią spotkań wspólnie z Moravią Morawica otwierali tabelę świętokrzyskiej klasy okręgowej. Nad rywalem ze Skarżyska mieli nie tylko przewagę psychologiczną, ale także punktową. Wiadomo było, że w przypadku porażki, ekipa Arkadiusza Snopka wyprzedzi zielono-czarnych.

– Ci, którzy oglądali spotkanie widzieli, że to Star był lepszą drużyną. Wiadomo, że w futbolu zwycięskiej ekipy się nie osądza. Granatowi wystarczyły dwie sytuacje do tego by wpisać się na listę strzelców. Obie zamienił na gole – podsumował starcie szkoleniowiec gospodarzy Artur Anduła. – Gdybyśmy wykorzystali tylko te okazje, które wypracowaliśmy po przewie, wynik byłby zupełnie inny. Piotr Bies, który pojawił się w drugiej połowie zamiast szukać dogrania do lepiej ustawionego partnera, powinien sam kończyć akcję celnym strzałem. Straciliśmy punkty, ale z postawy na murawie możemy być zadowoleni – dodał Anduła.

Woli walki i zaangażowania miejscowym nie można było odmówić. – Po to przecież wychodzą na boisko. Graliśmy do końca. Nie udało się, ale taki jest futbol. Czasami szczęście sprzyja przeciwnikowi. Tak było w tym przypadku. Oba zespoły dysponują młodą kadrą. Chłopcy dają z siebie wszystko, na tyle na ile potrafią. Szkoda tylko, że Star i Granat muszą dziś rywalizować w lidze okręgowej, bo starsi kibice pamiętają pewnie czasy, gdy zespoły spisywały się znacznie lepiej – podkreślił trener Staru.

Gościom najpierw udało się doprowadzić do remisu, a w 63. minucie zadać jak się później okazało decydujący cios. - Zadowolony mogę być tylko z wyniku. Starowi sprezentowaliśmy gola. Takie błędy nawet na poziomie okręgówki nie mogą się zdarzać. Naszym celem miałoby długie utrzymywanie się przy futbolówce. Błąd może się przydarzyć w środku boiska, w bocznym sektorze, ale nie 18 metrów przed bramką. Dobrze zagraliśmy 20 minut po przerwie. O reszcie należy jak najszybciej zapomnieć - stwierdził Arkadiusz Snopek, szkoleniowiec skarżyszczan.



Czy wiesz, że...
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego, włodarze Staru przekazali napastnikowi skarżyskiego Granatu Mateuszowi Witkowskiemu koszulkę. 24-letni zawodnik w przeszłości reprezentował zielono-czarne barwy. Jego trafienia przyczyniły się do awansu Staru do klasy okręgowej, a sam Witkowski sięgnął wówczas po koronę króla strzelców rozgrywek.






Klasa okręgowa
5. kolejka (12 września)
MKS STAR STARACHOWICE – GRANAT SKARŻYSKO-KAM. 1:2 (1:1)
1:0 Mariusz Fabjański (31), 1:1 Paweł Markowicz (43), 1:2 Patryk Zygmunt (63)
Sędziował: Krzysztof Dywan (Sandomierz). Widzów: 200.
STAR: Mańka – Spadło, Drabik (72. Konieczny), Senderowski, Dudek, P. Kopeć (65. P. Bies), Rafalski, P. Kiełek Ż, Chodniewicz (85. Madejski), Kosztowniak, Fabjański Ż. Trener: Artur Anduła.
GRANAT: Michalski – Musiał, Styczyński, Markowicz, Piętak (90. Rogoziński), Orlikowski Ż (88. Szwed), Strzębski, Zygmunt, Lisowski, Witkowski (61. Grzejszczyk Ż), Imiela. Trener: Arkadiusz Snopek.


Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do