Przydałby się gabinet z lekarzem

Choć mieszkańcy os. Orłowo, w szczególności starsi, bardzo chcieliby powrotu w pobliżu ich domów gabinetu lekarskiego, póki co nie zanosi się na realizację tych potrzeb.

Mieszkańcy osiedla Orłowo w Starachowicach, w szczególności osoby starsze, skarżą się na brak możliwości pójścia do lekarza, który przyjmowałby w okolicy. - Był tyle lat gabinet, można było pójść do lekarza, a teraz nie ma. Musimy chodzić na ul. Murarską. Niektórzy chodzą na Szlakowisko, a jeszcze inni na Radomską. Pewne jest jedno: wszędzie jest daleko, a to spory problem. Tak przyzwyczailiśmy się do tego, że lekarz był na miejscu - mówi mieszkanka.

W sprawę angażował się radny Michał Walendzik, który kilkakrotnie interpelował u prezydenta. Zgłaszał on także ewentualne możliwe lokalizacje gabinetu lekarskiego. Zabiegi nie przyniosły jednak zamierzonego skutku.

Przypomnijmy, radny proponował szukać wolnych lokali np. w FARR, budynku po dawnym przedszkolu przy ul . l  Maja, dawnym sklepie spożywczym przy ul. Mickiewicza (na wysokości ul. Pochyła) . Później radny proponował także lokalizację w Domu Pomocy Społecznej, przy ul. Bema. Jednak jak się okazało nie były to trafione pomysły.

- Na wszystkie moje pomysły dotyczące lokalizacji odpowiadano negatywnie. Pusty budynek po sklepie leży w rękach prywatnych. Na lokalizację w DPS nie wyraził zgody dyrektor. Stoimy więc w punkcie wyjścia. Żeby stworzyć gabinet potrzebne jest miejsce. Żeby z kolei wynająć pomieszczenia potrzebne są pieniądze. Nadal będę próbował coś wskórać w tej sprawie. Póki co wyczerpały się wszelkie możliwości. Nie oznacza to, że zapominam o potrzebie przywrócenia gabinetu lekarskiego na Orłowie - dodaje.

By jednak gabinet funkcjonował potrzebny jest także chętny,który by nim pokierował. Gmina Starachowice po pierwszej interpelacji radnego Walendzika wysłała zapytania do ośrodków zdrowia, które byłyby chętne do stworzenia gabinetu. Nie uzyskano jednak satysfakcjonujących odpowiedzi.