Reklama

Nasi zdobywają świat. Anna Kawalec

Cechuje ją zamiłowanie do pięknych wnętrz. Uwielbia przestrzeń i możliwość jej aranżowania. Jako architekt wnętrz spełnia się w designerskim centrum Londynu, tworząc koncepcje przestrzeni biurowych. Udziela się społecznie na rzecz organizacji polonijnej, która dba o dobre imię Polaków za granicą. Dla TYGODNIKA - Anna Kawalec!

- Skąd pomysł na wyjazd za granicę?

- Z Polski do Anglii wyjechałam mając 18 lat. Budziła się we mnie chęć poznania świata. Początkowo chciałam zostać tylko dwa miesiące, podszkolić język. Skończyło się na pięciu latach i ukończeniu college`u językowego oraz studiów licencjackich na Uniwersytecie w Southampton. Po licencjacie wyjechałam na studia magisterskie do Florencji. Do Anglii wróciłam po dwóch latach.

- Czym aktualnie się zajmujesz, gdzie pracujesz?

- Obecnie pracuję w designerskim centrum Londynu jako projektant wnętrz w austriackiej firmie. Tworzymy koncepcje przestrzeni biurowych w Londynie i na całym świecie. Od sierpnia czeka mnie kolejne wyzwanie - zaczynam pracę w jednej z największych firm architektonicznych w Londynie, gdzie będę pracować nad projektami na skalę światową.

- Największe dotychczasowe sukcesy?

- Z pewnością skończenie studiów na zagranicznych uczelniach. Nigdy nie przypuszczałam, że będę w stanie dotrzeć tam, gdzie jestem teraz. Wiara i wsparcie rodziny sprawiły, że osiągnęłam to, o czym marzyłam od lat.

- A o czym marzyłaś? Będąc dzieckiem, kim chciałaś zostać w przyszłości?

- Będąc dzieckiem uwielbiałam przestawiać meble w mieszkaniu, upiększać je, restaurować. Kiedyś pod nieobecność rodziców przemalowałam wielki regał z czasów PRL. Po powrocie byli zszokowani widokiem żółto-granatowego olbrzyma, ale także zaskoczeni moją kreatywnością.

To pokazuje, że moja pasja do pięknych wnętrz narodziła się bardzo wcześnie, ale dopiero z czasem zamieniłam ją w zawód. Przed wyjazdem do Anglii, myślałam o studiowaniu anglistyki, bądź nauczania początkowego. Na szczęście pasja wygrała i wybrałam architekturę wnętrz. Przez cały ten czas bardzo wspierali mnie rodzice i rodzeństwo. Nawet będąc daleko od rodzinnego domu, zawsze mogłam na nich liczyć.

- Stolica Wielkiej Brytanii wydaje się dawać ogromne pole do popisu w tym zakresie?

- Londyn jest dynamicznie rozwijającym się miastem pod względem architektonicznym. Nie sądziłam, że będę pracować nad projektami wnętrz w budynkach, które zawsze mnie inspirowały, a które mogłam podziwiać jedynie, jako turystka.

Projektowanie wnętrz daje mi możliwość wyrażania samej siebie. Nie ma nic piękniejszego dla projektanta niż zobaczenie rezultatów swojej pracy.

- Nie samą pracą człowiek żyje... Twoje zainteresowania, hobby...

- Wolny czas spędzam na podróżach po Wielkiej Brytanii i Europie. Uwielbiam szkicować budynki nad Tamizą.

- Wiemy, że udzielasz się również na rzecz organizacji polonijnej Patriae Fidelis, która zrzesza Polonię w Wielkiej Brytanii...

- Naszym celem jest praca nad dobrym imieniem Polski poza jej granicami oraz zainteresowanie młodej emigracji patriotyzmem. Bierzemy udział w wielu akcjach, jak np. Protest przeciwko sprzedaży Ogniska Polskiego w Londynie, protest przed siedziba BBC przeciwko emisji niemieckiego serialu "Nasze matki, nasi ojcowie". A także uroczystościach i spotkaniach organizacji polonijnych, np. poprzez składanie wieńców pod pomnikami katyńskimi czy na cmentarzach żołnierzy polskich w Zjednoczonym Królestwie. Organizujemy wykłady znanych polskich historyków, m.in. prof. Jana Żaryna, Leszka Żebrowskiego, Stanisława Michalkiewicza, pogłębiające wiedzę historyczną emigrantów. Ze względu na moją znajomość programów graficznych, projektuję plakaty, ulotki i banery dla organizacji.

Staramy się także odwiedzać kombatantów, mieszkających w Wielkiej Brytanii. W naszej organizacji mamy honorowego członka, którym jest Sergiusz Paplinski "Kawka", najmłodszy żołnierz Antoniego Hedy "Szarego". Pan Sergiusz często opowiada nam niesamowite historie związane z akcjami, w których brał udział, jak np. rozbicie wiezienia w Starachowicach.

- Historia wydaje się być również Twoją pasją...

- Jako jedno z ostatnich pokoleń, które ma, bądź miało okazję rozmawiać z ostatnimi kombatantami II wojny światowej, mamy bardzo ważne zadanie - przekazywać dalej ich historie i wartości.

- Co przychodzi na myśl na wspomnienie o Starachowicach - ulubione miejsca, szczególnie zapamiętani ludzi?

- Zawsze chętnie powracam do rodzinnych Starachowic. Tęsknie za zielenią naszego miasta i za wędrówkami po malowniczych Górach Świętokrzyskich. Z sentymentem spaceruję po mieście, obserwując to, co zmieniło się przez ostatnie lata. Miło wspominam naukę w III LO oraz w Gimnazjum nr 3. Wielki szacunek należy się nauczycielom, którzy w pewnym stopniu przyczynili się do moich sukcesów.

- Twoje plany i zamierzenia na przyszłość?

- Tęsknie za rodziną i krajem. Chciałabym wrócić do Polski i otworzyć własne biuro projektowe.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do