Michałów i jego bolączki

Mało kto spodziewał się takiej frekwencji na spotkaniu z Markiem Materkiem. Tymczasem we wtorkowy wieczór, 27 stycznia, budynek remizy OSP wypełniony był po brzegi. Mieszkańcy nie kryli zadowolenia z przyjazdu nowo wybranego prezydenta Starachowic. A ten słusznie zauważył na wstępie: "prezydent nowy, ale problemy te same".

Osiedle Michalów boryka się z nimi od lat. Największą bolączką są drogi. Gruntowe nawierzchnie, dziury, doły, błoto - to ich codzienność. Po raz kolejny przypomnieli o sobie mieszkańcy Kornatki.

- Żeby nam zamknąć buzie położono stare, zdemontowane gdzie indziej płyty. Po tym się jeździć nie da - ubolewali. - Za każdym razem ten sam argument, że nie ma pieniędzy, że sprawy własnościowe nie uregulowane, że teren PKP. Śmieją się z nas i pytają ironicznie po co się tam osiedliliśmy. Nie ma gazu, kanalizacji a droga tylko z nazwy. Jak długo mamy tak żyć? - pytała Katarzyna Mazur, która o walczy o uczciwy dojazd na Kornatkę. - To można zrobić, tylko trzeba chcieć.

- Są domy a nie ma drogi. Dla nas lepiej byłoby pozostać w gminie Brody - mówił mieszkaniec ul. Wschodniej.

- Po co tą szlakę wozicie? Szkoda pieniędzy. Mieszkam w mieście a do kościoła jeżdżę przez wieś - mówiła mieszkanka ul. Lempego. - Kiedy w końcu remontu mostu na rzece się doczekamy, bo jak na razie tylko deski zmieniają.

- Nasze drogi nawet na bieżąco nie są naprawiane. Dopóki człowiek nie rzuci kilka epitetów w słuchawkę to nikt nie reaguje na nasze potrzeby - ubolewali.

- Mam podpisane przez prezydenta Kwietnia pismo, że na 2015 rok został wpisany do wykonania projekt ul. Strażackiej. Czy to jest aktualne? - padło pytanie.

Niestety odpowiedź była negatywna.

Jak słusznie zauważyła jedna z mieszkanek brak w tym jakiegokolwiek sensu.

- Zmienia się prezydent, ale urzędnicy się nie zmieniają. Ci sami od lat. Tymczasem stoimy w martwym punkcie. Zmiana na stanowisku i rozpoczynamy dialog od nowa?  Kiedy to się skończy a i zaczniemy normalnie załatwiać proste rzeczy? - pytała Jadwiga Ryska.

Propozycje ze strony prezydenta padły dwie. Pierwsza, to program przebudowy dróg lokalnych w Starachowicach, który ma powstać do czerwca.

- Stworzymy harmonogram, według którego będziemy działać w miarę możliwości finansowych. By co roku nie było wśród radnych przepychanek przy okazji budżetu, która droga pierwsza i sytuacji, że miał być projekt i go nie ma - mówi M. Materek. - Inny pomysł to program inicjatyw lokalnych, gdzie przy drobnych inwestycjach mieszkańcy mogliby partycypować w kosztach do 30 proc. a reszta z budżetu gminy.