W gorącym okresie pracy Świętego Mikołaja udało się nam z nim chwilę porozmawiać! Okazało się, że kontakt z Dobrym Świętym wcale nie jest trudny. Nie trzeba było pisać listu i czatować nocą przy łóżeczkach dzieci. Wystarczyło zajrzeć na Facebook i zadzwonić przez messenger.
Twarz i sylwetka pokazywane na zdjęciach Mikołaja z Laponii przypominają znanego w okolicy fotografa Jacka Pawłowskiego. Starsi mieszkańcy Starachowic pamiętają go jako handlowca z Foto-Optyki przy ul. Żeromskiego. Młodsi mogli go spotykać jeszcze niedawno w kiosku Ruchu przy rogu ul. Nadrzecznej i Radomskiej, w Dolnych Starachowicach.
- Mikołaju drogi, czy jutro i okresie przedświątecznym jesteś mocno zapracowany?
- Pomiędzy 5 a 7 grudnia muszę się trochę nachodzić. Ale mam dużo sił, więc przed Świętami Bożego Narodzenia nie będę się bronił przed wizytami u dzieci.
- Jak długo trzeba zapuszczać brodę, żeby doczekać się tak imponującego efektu?
- Moja rośnie od sierpnia tego roku.
- Czy dzieciaki ciągną Cię za brodę, żeby sprawdzić czy jest prawdziwa?
- Tak. Zdarzają się takie sprytne szkraby?
- A to boli?
- Zdarza się, że troszkę boli. Ale dzieci z reguły są bardzo grzeczne i nie sprawiają mi przykrości.
- Czy z Jackiem Pawłowskim łączy Cię tylko podobieństwo?
- Nie tylko, ale nie mówcie o tym dzieciom!
Na swoim facebookowym profilu Mikołaj Jacek tak zaprasza do skorzystania z pomocy przy rozdawaniu prezentów dzieciom:
Marzysz o spotkaniu z Mikołajem, jak z Laponii? Chętnie rozdam prezenty na spotkaniu z dziećmi - w domu, przedszkolu, szkole lub na imprezie firmowej. Moim atutem jest naturalna srebrzystobiała broda, krągły brzuszek, uśmiech i poczucie humoru.


Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.