Reklama

12-latek znęca się nad rówieśnicą

"Ile można to wytrzymać?"

Kobieta która zgłosiła się do redakcji, by opowiedzieć nie mieszczącą się w głowie historię, mieszka w Starachowicach. Poprosiła o pomoc.

- Chłopak znęca się fizycznie i psychicznie nad moim dzieckiem. Co drugi, co trzeci dzień córka przychodzi z płaczem do domu, opowiadając coraz to nowsze historie. Ostatnio chwycił ją za kurtkę i zaciągnął w krzaki. Tam składał jej takie propozycje, o których niejednemu dorosłemu się nie śniło. Chłopak używa wulgarnego słownictwa, wyzywa córkę, a także mnie. Bije ją. Już kilka razy po takim zajściu musiałam iść z córką do lekarza. Najpierw z kolanem, gdy zrzucił ją ze schodów, a potem z ręką, kiedy "niechcący" uderzył ją piłką. Mam na to wszystko dokumenty. Ostatnio znów wróciła ze szkoły z płaczem, bo bił ją łokciem po buzi, kopnął i rzucił plecakiem. Ile takie coś można wytrzymywać?  - mówi kobieta.

Z relacji kobiety wszystko zaczęło się jakieś 5 lat temu. - Chłopiec zaczepiał wcześniej inne dzieci, aż któregoś razu uwziął się na moją córkę i tak jest do tej pory. Najgorsze w tym jest to, że jego opiekunowie nie widzą w tym nic złego. Ostatnio podczas spotkania w szkole dowiedziałam się, że wszystkiemu winna jest moja córka! Została obwiniona o całą sytuację. Dowiedziałam się, że on moją córkę lubi i dlatego tak się zachowuje! - mówi zdenerwowana kobieta.

Matka mówi, że nie pomogły również wizyty u dyrektora i rozmowy z nauczycielami. - Gdy poszłam do dyrektora, by opowiedzieć jaka jest sytuacja, on rozłożył bezradnie ręce. Nauczyciele też niewiele mogą pomóc. Padały stwierdzenia, że córka się mu podoba i to są takie zaloty. Chyba nikt nie chciałby być w taki sposób adorowany! Córka nie chce chodzić do szkoły. Sama też nie wiem co ma robić. Ciągle płacze. Kupiłam jej telefon, żeby w razie czego mogła do mnie zadzwonić, a on jej ten telefon zabiera. To co musimy przeżywać jest nie do opisania. Nie mogę tak zostawić mojego dziecka, muszę w jakiś sposób jej pomóc - mówi z rozpaczą matka.

Demoralizacja

Dramat jest dobrze znany policji. W sądzie toczy się sprawa. Następny termin rozprawy został wyznaczony na 18 listopada br. - W sprawie 12-latka, który niewłaściwie zachowywał się wobec 12-letniej dziewczynki, na bieżąco interweniował dzielnicowy, prowadząc rozmowy z pedagogiem oraz opiekunem prawnym chłopca, a także specjalistą z Wydziału dw. z Przestępczością Przeciwko Mieniu i Przestępczości Nieletnich - informuje mł. asp. Monika Kalinowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. - On również przeprowadził rozmowę w szkole z opiekunami prawnymi dzieci, pedagogiem i dyrektorem. Ponadto 2 października br. do Sądu Rejonowego w Starachowicach zostały skierowane materiały pod kątem demoralizacji małoletniego 12-latka - dodaje.

Chcieliśmy również skontaktować się z dyrektorem szkoły, do której uczęszczają dzieci. Niestety nie znalazł dla nas czasu w ub. piątek. Do sprawy odniesie się w poniedziałek. Do tematu wrócimy.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do