Reklama

Ostatni mecz Kamiennej. Kibice odetchnęli z ulgą

- Przed gwizdkiem rozpoczynającym niedzielne spotkanie powiedziałem, że nie możemy pozwolić sobie na margines błędu. Nie zakładałem, że przegramy – mówił Marcin Wróbel, szkoleniowiec Kamiennej Brody, która po złej serii w ostatnich starciach, na koniec pierwszej odsłony sezonu zdołała przełamać się. – Mieliśmy wyjść na murawę, nie kalkulować tylko pokazać się z jak najlepszej strony, jako drużyna i kolektyw. Liczyliśmy na pełną pulę. Wiem, że ten zespół potrafi grać w piłkę – dodał szkoleniowiec przyjezdnych, który w podstawowym składzie postawił na ofensywnych graczy. Taki wariant przyniósł spodziewany efekt, w postaci dwóch goli autorstwa byłego napastnika KSZO 1929 Ostrowiec Św.

- W poprzednich meczach brakowało nam jakości. W niedzielę było wszystko, to co jest najlepsze w futbolu. Zagraliśmy dobrze w defensywie. Tego brakowało we wcześniejszych potyczkach. Zima będzie dla nas o wiele bardziej spokojna. Co nie zmienia faktu, iż ostatnie spotkanie jest w stanie zmienić moją, ogólną ocenę rundy. Nie ukrywam, że jestem ambitnym trenerem. Jesienią zagraliśmy poniżej naszych umiejętności i możliwości. Najważniejsze, że w ostatniej potyczce sięgnęliśmy po komplet punktów. Przerwa to odpowiedni czas, na przemyślenia. Po nowym roku wracamy do ciężkiej pracy. Trzeba zrobić wszystko, co w naszej mocy by cyklicznie zdobywać punkty – zaznaczył trener Wróbel.

Opiekun beniaminka z Brodów, mógł być zadowolony ze skuteczności snajpera, który zapewnił Kamiennej wygraną. – Kamil pracował na całej długości i szerokości boiska. Cały czas wierzyłem w zespół. W spotkaniach, które kończyły się dla nas porażkami pewne elementy piłkarskiej układanki nie funkcjonowały najlepiej. W ciągu okresu przygotowawczego, postaramy się wyeliminować mankamenty i wrócić na właściwe tory. Jestem pełen optymizmu. Dla mnie to drużyna, która ma przed sobą perspektywy. To mieszanka rutyny z młodością. Zobaczymy, jakie rozstrzygnięcia przyniesie czas – przyznał trener Wróbel.



IV liga świętokrzyska
17. kolejka (18-19 listopada)
PARTYZANT RADOSZYCE – ŁYSICA BODZENTYN 7:2 (3:2)
0:1 Mariusz Jaros (11), 0:2 Mariusz Jaros (20), 1:2 Jakub Jaśkiewicz (28), 2:2 Piotr Zawadzki (30), 3:2 Paweł Markowicz (43), 4:2 samobójcza (52), 5:2 Jakub Jaśkiewicz (65), 6:2 Jakub Kos (80), 7:2 Karol Nieszporek (87)
Sędziował: Damian Muchacki (Kielce). Widzów: 100.
ŁYSICA: Szczurek - Czerkaszyn, Cielibała, Kołodziejski, Trela, Gryz, Pietrzyk (63. Dulęba), Kowalski, Garbacz (46. D. Chrzanowski), Kalista, Jaros (35. Anduła). Trener: Krzysztof Trela.
GKS NOWINY – KAMIENNA BRODY 0:2 (0:1)
0:1 Kamil Dziadowicz (25), 0:2 Kamil Dziadowicz (60)
Sędziował: Krzysztof Dywan (Sandomierz). Widzów: 100.
KAMIENNA: Dymanowski - Praga, Zięba, Kardas, Jagieła, Jedlikowski, Świątek, Dziewięcki (75. Maciejczak), Kidoń Ż CzK 87 min., Pyskaty (80. Czerpak), Dziadowicz (88. Frańczak). Trener: Marcin Wróbel.



 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do