Zakaźny (nie)zagrożony

Ryzyko utraty i likwidacji Oddziału Zakaźnego Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Starachowicach podniosła powiatowa opozycja.

- Jest ryzyko utraty tego oddziału, nie spełnia on wymogów sanitarnych, jest obawa, że od 1 stycznia przyszłego roku przestanie istnieć, gdyż Sanepid nie dopuści go do dalszej działalności - wyraził swoje obawy Dariusz Dąbrowski, radny powiatu, były starosta. - Trzeba zrobić wszystko, by pacjenci mieli zapewnioną kompleksową opiekę.

Jak zapewniają władze powiatu, przyszłość oddziału zakaźnego jest niezagrożona.

- Proszę się nie obawiać o oddział zakaźny - zapewniła Danuta Krępa, starosta starachowicki. - Nie ma zagrożenia, co do jego przeniesienia. jest to planowane na 2018 rok. W tym roku jest przygotowana dokumentacja, postępowanie przetargowe a technicznie oddział przeniesiemy w przyszłym roku. Możemy się ubiegać na ten cel o rezerwę celową 50 proc. z budżetu państwa. Ale musimy mieć drugie 50 proc. wkładu własnego. Taka opcja nie wchodzi w grę, gdyż nie mamy 50 proc. Z rezerwy ogólnej budżetu, którą dysponuje Rada Ministrów możemy wnioskować o dotacje 80 proc. przy zabezpieczeniu 20 proc. Jesteśmy po rozmowach z panią wojewodą. 2 stycznia możemy składać wniosek. Zagrożenia likwidacji nie ma.

Czy powiat ma plan "B", na wypadek gdyby rezerwa ogólna budżetu nie wypaliła?

- Na koniec 2018 roku oddział zostanie przeniesiony. Są na to realne szanse. Jeśli nie będzie tych pieniędzy wówczas będziemy się zastanawiać. Szkoda czas na plac "B", bo są duże szanse na dotacje. W pierwszym kwartale przyszłego roku powinna być decyzja - dodała starosta.