Czy jest jeszcze szansa dla PAKS?

- Instytucja PKAS jest dobrem dla pacjentów i chcemy, by daje funkcjonowała - mówiła podczas wspólnego spotkania z kierownictwem AHP Danuta Krępa, starosta starachowicki. - Wspólnie, zastanawiamy się, co jeszcze kliniki mogą zrobić, by istnieć i nieść pomoc chorym. By nie doszło do sytuacji, że ktoś traci zdrowie lub życie z powodu jej zamknięcia. Sprawa jest bardzo ważna z punktu widzenia pacjentów, którzy nie wiedzą, gdzie się udać i dalej leczyć, kto ma przejąć nad nimi opiekę.

Te pytania pozostały wciąż kluczowe i zasadnicze w kontekście informacji, jakie napływają z Narodowego Funduszu Zdrowia. Wydaje się, że sprawa jest przesądzona i PAKS, mimo heroicznej walki, nie ma co liczyć na kontrakt, który zagwarantuje dalsze funkcjonowanie placówki. Każdy liczy, że wydarzy się cud. Tymczasem...

- Problemy leczenia chorób serca są ogromnym problemem społecznym. PAKS pokazał, jak duży to jest problem, co nie jest to doceniane. Liczby sięgają tysięcy pacjentów i wykonanych zabiegów. Tymczasem 25 mln zł ucieka z województwa na leczenie osób z tymi schorzeniami. Jak naprawić tą sytuację, bez możliwości wpisania do sieci? Będziemy apelować do Ministra Zdrowia i NFZ. Potrzeby pacjentów są udokumentowane. Świętokrzyskie przoduje w udarach i amputacjach kończyn dolnych. PAKS jako wzorcowy ośrodek zapewniał kompleksowe usługi w zakresie kardiologii i chirurgii naczyń. Myślimy, jak odzyskać te 25 mln zł dla pacjentów - mówił prof. Paweł Buszman, dodając, że nie wie, co będzie po 1 października. - Społeczeństwo w Starachowicach został potraktowane bardzo źle. Nie dano szansy największej chirurgii naczyń w województwie. Co się stało, że największy ośrodek w województwie ma zniknąć? Ktoś się zmówił, że w Starachowicach ma go nie być. Ktoś się zmówił nie przeciwko AHP, tylko przeciwko lokalnej społeczności. Trzeba podjąć działania, by w Starachowicach odtworzyć chirurgię naczyń, która w AHP ma ogromne zaplecze. Pieniędzy w systemie jest więcej niż było, tylko pytanie na co są wydawane i z jakim skutkiem. Może czas, by zacząć rozliczać dyrektorów ze skuteczności leczenia (bo śmiertelność wzrasta) a nie z tego, ile pieniędzy wraca do centrali NFZ.

- Od 2008 roku naszym celem była współpraca z PZOZ - mówił Grzegorz Dzik, dyrektor Centrum kardiologiczno-Angiologicznego AHP w Starachowicach. O to zabiegaliśmy, chcąc wejść do sieci ze starachowickim szpitalem. Nie widzimy powodów, dla których miałoby nie być tej współpracy. Dobrze działający szpital, obok nas, jest równie ważny dla pacjentów. Zastanawiamy się jak zorganizować opiekę dla pacjentów, którzy wymagają natychmiastowego zabezpieczenia. Nie wiemy, jak to zrobić. Pomysły są, ale triumfy na razie za wcześnie ogłaszać. Coś trzeba wymyślić, kogoś przekonać. Bez zmian w NFZ nic nie da się zrobić. Potrzeby pacjentów po naszej likwidacji nie są zabezpieczone.

***

Stanowisko Świętokrzyskiego Oddziału NFZ w Kielcach

"Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca w Starachowicach nie znalazły się w sieci szpitali, ponieważ nie spełniły warunków określonych w ustawie i rozporządzeniach. W tej strukturze, w jakiej obecnie funkcjonuje PAKS, NFZ nie ma możliwości zawarcia umowy z Klinikami na ryczałtowe finansowanie świadczeń od 1 października 2017 roku. Gdyby po opublikowaniu ustawy PAKS zawarł umowę na podwykonawstwo ze Szpitalem Powiatowym w Starachowicach lub wystąpił o cesję kontraktu na rzecz tej placówki, wówczas oddziały prowadzone przez Kliniki mogłyby funkcjonować w sieci jako jedna z jednostek starachowickiego szpitala, udzielając świadczeń w tym samym miejscu, co obecnie i zatrudniając te same osoby. Takie rozwiązanie wymagało jednak porozumienia pomiędzy jednostkami, którego zabrakło. Niewykluczone, że wykorzystanie potencjału PAKS przez Szpital Powiatowy jest nadal możliwe, jednak Narodowy Fundusz Zdrowia nie ma żadnego wpływu na organizację placówek medycznych i nie jest urzędem powołanym do ich przekształceń.

Zabezpieczenie świadczeń medycznych w zakresie kardiologii i chirurgii naczyniowej nie zmniejszy się po wprowadzeniu sieci szpitali: poziom finansowania pozostanie bez zmian. Ponadto leczenie pacjentów z zawałami należy do procedur nielimitowanych, a więc jest finansowane w 100 procentach.

Województwo świętokrzyskie ma bardzo dobrze rozwiniętą sieć oddziałów kardiologicznych z pracowniami hemodynamicznymi. Na jeden stół przypada obecnie 150 tysięcy pacjentów, po 1 października będzie to 170 tysięcy chorych, podczas gdy wytyczne Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego mówią o 200- 250 tysiącach chorych na jeden zakład. Według raportu Agencji Technologii Medycznych i Taryfikacji województwo świętokrzyskie znajduje się na pierwszym miejscu w kraju jeżeli chodzi o zabezpieczenie dostępności pacjentów do świadczeń kardiologii inwazyjnej. PTK mówi też o 30 minutowym dojeździe chorego na zabieg koronaroplastyki. Ten wymóg jest spełniony, ponieważ w północnych powiatach województwa znajdują się poradnie hemodynamiki w Starachowicach, Ostrowcu Świętokrzyskim i Końskich. Dodatkowo warto przypomnieć, że oddział kardiologiczny PAKS mieści się w budynku Szpitala Powiatowego w Starachowicach. Nie ma więc merytorycznych podstaw do ogłaszania konkursu na północną część województwa świętokrzyskiego.

Wraz z wprowadzeniem sieci szpitali nie przestanie być finansowana poradnia kardiologicznej ambulatoryjnej opieki specjalistycznej prowadzona przez PAKS. Ma przedłużoną umowę do czerwca 2018 roku, a wiosną przyszłego roku może brać udział w konkursach na te świadczenia na dalsze lata. Dostępność pacjentów do kardiologii ambulatoryjnej nie zostanie więc ograniczona.