Reklama

Wściekły kot pogryzł strażnika

Interwencja zgłoszona do dyżurnego straży dotyczyła uwięzionego w metalowym ogrodzeniu ogródków działkowych dzikiego kota. Przerażone zwierzę przebywało tam prawdopodobnie od kilkunastu godzin, a jego obrażenia wskazywały iż podjął wyczerpującą, lecz nieskuteczną walkę o uwolnienie. By wyswobodzić zakleszczonego kota z trudno dostępnego miejsca, interweniujący strażnik musiał użyć nożyc do metalu, przecinając oplatającą go siatkę. Mimo zastosowanej rękawicy ochronnej, w trakcie uwalniania kota, został ugryziony w rękę.

- Zwierzę nie miało właściciela – mówi Waldemar Jakubowski, komendant straży miejskiej w Starachowicach. Okazuje się, że funkcjonariusz miał sporego pecha. Kot zdołał przegryźć wykonaną z kevlaru specjalną rękawicę i dostał się do skóry człowieka. Został przewieziony do lekarza weterynarii, natomiast pogryziony strażnik natychmiast rozpoczął przyjmowanie szczepionek przeciwko wściekliźnie. Ze względu na fakt iż przywieziony kot po kilku dniach zdechł, lekarz weterynarii obserwujący zwierzę pobrał próby do badań laboratoryjnych przesyłając je niezwłocznie do najbliższego Zakładu Higieny Weterynaryjnej celem potwierdzenia lub wykluczenia zakażenia wirusem wścieklizny.

- Z niepokojem czekamy na wyniki badań – podkreśla komendant Jakubowski. W minionym tygodniu strażnik zakończył przyjmowanie szczepionek. Od kilku dni przebywa na zwolnieniu lekarskim. Do pracy ma wrócić w połowie lipca – dodaje nasz rozmówca.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do