Jak kwiatek do kożucha?

Uporządkowany teren wokół ul. Na Szlakowisku nasunął mieszkańcom pewne sugestie. Są tacy, którzy z krajobrazu odsłoniętej hałdy pokopalnianej wyrzuciliby mało atrakcyjną scenę.

- Przecież ten pseudo obiekt szpeci to miejsce. Ani to ładne, ani praktyczne, ani tym bardziej użyteczne, kiedy na Szlakowisku już od dawna nie odbywają się plenerowe imprezy - mówi Czytelnik sugerując wyburzenie.

Taki plan ma również prezydent. Ssceny nie będzie i to już niebawem.

- Scena zostanie wyburzona. Trwają formalności związane z wyłonieniem wykonawcy tych prac - mówi Marek Materek, prezydent miasta. - Mam nadzieję, że przed wakacjami uda się to zrobić.

Ale na tym nie koniec. Szlakowisko zostanie podświetlone, dowieziona zostanie ziemia. Pojawią się nowe kosze na śmieci, ławki, miejsca do grillowania, przerzedzone zostaną samosiejki. Gmina wstępnie porozumiała się z dyrekcją Muzeum Przyrody i Techniki w sprawie umieszczenia koleby (wagonika, którym wywożono szlakę) tuż przy odsłoniętych skałkach.

- Zostanie tam ustawiona koleba na torach oraz tabliczki z informacją co to jest i co było kiedyś - dodał prezydent.

Magistrat prowadzi negocjacje z właścicielami kawałka działki na Szlakowisku,  w sprawie wykupu terenu. - Rzeczoznawca wyszacował prywatny plac na 770 tys zł. Właściciel wystawili działkę na sprzedaż za 1,7 mln zł. Ta cena jest dla nas nie do przyjęcia. Jesteśmy w trakcie negocjacji - powiedział prezydent.