Pożar w Starachowicach. Z remontem mieszkania nie będzie łatwo

Zniszczona kuchnia wraz z wyposażeniem, okopcone ściany nie tylko mieszkania, ale również klatki schodowej i straty, które zostały oszacowane na kwotę ok. 130 tys. złotych. W wtorkowe, wczesne popołudnie ratowników z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Starachowicach na nogi poderwał alarm dotyczący pożaru w mieszkaniu do trzecim piętrze. Do zdarzenia doszło w bloku położonym przy ul. Stanisława Staszica.

7 lutego, dochodzi godz. 15. Do dyżurnego starachowickiej straży pożarnej dociera niepokojąca wiadomość dotycząca pożaru w bloku. Na miejsce dysponowane są zastępy z miejscowej JRG, wraz ze specjalistycznym sprzętem w postaci drabiny z koszem. Wszystko po to, by jak najszybciej opanować zagrożenie.

- W momencie wybuchu pożaru, we wspomnianym mieszkaniu nie było nikogo. Z bloku, jeszcze przed przyjazdem strażaków ewakuowało się kilka osób. Na szczęście żadnej z nich nic się nie stało. nie wymagały pomocy medycznej lub hospitalizacji - powiedział w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu Damian Sławek, dyżurny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Sytuacja została przez strażaków opanowana błyskawicznie. Po ugaszeniu pożaru, spalone lub nadpalone rzeczy znajdujące się w środku wyniesiono na zewnątrz.

Co było najbardziej prawdopodobną przyczyną powstania zagrożenia? Strażacy przypuszczają, iż ogień pojawił się kuchni, na skutek wrzuconego do kosza niedopałka z papierosa. W wyniku pożaru zniszczeniu uległo wyposażenie kuchni. Dym wydostawał się na zewnątrz. Ściany na klatce schodowej zostały okopcone. – Wartość strat wstępnie oszacowano na kwotę ok. 130 tys. zł – dodał dyżurny KP PSP. Mieszkanie nadaje się obecnie tylko do remontu.

Jak podkreślił dyżurny Sławek, w działaniach gaśniczych uczestniczyło pięć zastępów ze starachowickiej JRG, a także druhowie ochotnicy z OSP Michałów. Ponadto na miejscu zdarzenia obecni byli pracownicy pogotowia energetycznego i pogotowia gazowego.