
Oskarżony został zobowiązany ponadto do zapłacenia 10 tys. zł tytułem nawiązki dla poszkodowanej. Musiał również pokryć koszty sądowe, w wysokości 850 zł. Od wyroku nie było odwołania, a orzeczenie uprawomocniło się 12 lutego. Sąd orzekł ponadto o przepadku dowodów rzeczowych - poinformował Tomasz Durlej, rzecznik prasowy ds. cywilnych, gospodarczych, pracy i ubezpieczeń społecznych, rodzinnych kieleckiego Sądu Okręgowego
O historii z jego udziałem, głośno stało się kilka dni temu. Mężczyzna został bowiem zwolniony z placówki, w której do niedawna świadczył pracę. Wtedy to zrodziły się pytania i domysły.
26 kwietnia br. z ratownikiem medycznym została rozwiązana umowa cywilno-prawna – powiedziała w rozmowie z TYGODNIK-iem szefowa placówki medycznej. - To bardzo delikatna sprawa, która na pewno nie jest łatwa dla samego zainteresowanego – dodała. Jak tłumaczyła powodem, dla którego mężczyzna został zwolniony z pracy była utrata uprawnień do realizacji świadczeń zdrowotnych. - Umowa z ratownikiem medycznym była skonstruowana w taki sposób, że można było ją rozwiązać. To relacja na linii pracodawca – pracownik – podkreśliła. Szczegółów sprawy, ze zrozumiałych względów jednak nie zdradzała.
Jak udało nam się ustalić, jeden z poważnych zrzutów związany z rozpowszechnianiem wizerunku osoby nieletniej dotyczył zdarzenia popełnionego w połowie 2015 r. Przykra historia ujrzała światło dzienne dopiero po upływie 3 lat. - Z naszych informacji wynika, iż prokuratorskie postępowanie rozpoczęło się w 2018 r. - podkreślił prezes Kotulski.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie był święty też u nas w pracy...
Wyjeżdżał z dziećmi na obozy ...szok i niedowiezanie.