Reklama

Pościg, śmierć i...

Jaki jest finał sprawy pościgu policji za kierowcą bez prawa jazdy?

Dramat rozegrał się na terenie powiatu starachowickiego 13 maja 2018 r. 48-latek siedzący za kierownicą samochodu marki Opel, nie reagował na sygnały zarówno świetlne, jak i dźwiękowe. Postanowił nie zatrzymywać się do kontroli. Stróże prawa, oznakowanym radiowozem ruszyli za nim w pościg.


Informacja wpłynęła do nas dwukrotnie. Na ul. Wojska Polskiego w Starachowicach, samochodem osobowym miał poruszać się mężczyzna. Znaliśmy numery rejestracyjne pojazdu – tłumaczył ponad rok temu, podinsp. Aleksy Hamera, naczelnik wydziału prewencji KPP. – Za pierwszym razem, funkcjonariuszom nie udało się namierzyć kierowcy oraz opisywanego opla. Udało się to zrobić za drugim razem. Policjanci chcieli zatrzymać samochód i przeprowadzić kontrolę, włącznie z badaniem stanu trzeźwości – dodał naczelnik.


Mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych, od funkcjonariuszy poruszających się oznakowanym radiowozem, kierowca nie miał zamiaru zjechać na pobocze i zatrzymać się. Uciekał ulicami miasta, najpierw w kierunku ul. Radomskiej, a następnie w kierunku Tychowa Starego w gminie Mirzec.

 Nie zatrzymał się na STOP-ie




Mężczyzna dojechał do skrzyżowania w Tychowie Starym. Nie zastosował się do podświetlonego znaku "stop" i przejechał na wprost. Za wspomnianym skrzyżowaniem, uciekł w kierunku Tychowa Nowego. Na łuku drogi, opel uderzył w znak. W wyniku zderzenia kierowca stracił panowanie nad autem. Pojazd zjechał na przeciwległy pas ruchu, wpadł do rowu i dachował – zaznaczył podinsp. Hamera. Stróże prawa, którzy prowadzili nocny pościg, na dystansie ok. 10 kilometrów, udzielili pomocy poszkodowanemu. W międzyczasie o zdarzeniu został powiadomiony zespół ratownictwa medycznego.


48-latka przewieziono do szpitala. Jeszcze tego samego dnia, do mundurowych dotarła tragiczna informacja. Starachowiczanin, który jak się później okazało nie posiadał przy sobie uprawnień do kierowania autem, zmarł. W sprawie tego, co wydarzyło się na drodze Prokuratura Rejonowa wszczęła śledztwo. Jaki był jego efekt?


Postępowanie prowadzone było w związku z art. 177 par. 2 Kodeksu Karnego, a zatem spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnego (jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 – przyp.red.) - powiedziała w rozmowie z TYGODNIK-iem Eliza Juda, prokurator rejonowy w Starachowicach. Śledztwo zostało umorzone.


W związku ze zdarzeniem zgromadzono materiał dowodowy. Powodem było niewyczerpanie znamion czynu zabronionego – stwierdziła prok. Juda.    Rafał Roman


Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do