
Nadal nie jest znana tożsamość osoby, która jak przypuszczają śledczy może mieć bezpośredni związek z tym, co stało się kilka dni temu przy ul. Skałka w Starachowicach. W ogniu stanął drewniany budynek mieszkalny. Z domu ewakuowano wówczas dwie osoby.
Po zakończeniu akcji ratowniczo-gaśniczej, na terenie pogorzeliska mogła pojawić się policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza. Na miejscu, zabezpieczone zostały ślady. Z nieoficjalnych informacji, do jakich dotarł TYGODNIK wynika, iż przyczyną wybuchu ognia było podpalenie. Wspomnianą wersję, w rozmowie z nami potwierdził podinsp. Aleksy Hamera, naczelnik wydziału prewencji Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach.
- Od kilku dni trwają intensywne działania zmierzające do wyjaśnienia okoliczności pożaru – stwierdził naczelnik Hamera. Do minionego piątku (5 kwietnia), lokalnym stróżom prawa nie udało się zatrzymać osoby mającej związek z tym zdarzeniem. - Zatrzymanie sprawców lub sprawcy to tylko kwestia czasu – podkreślił nasz rozmówca.
Gdzie aktualnie może znajdować się osoba odpowiedzialna za pożar? Tego na razie nie wiadomo.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie