
Białystok w północno-wschodniej Polsce, Łódź, a także Częstochowa. Co łączy trzy wymienione miasta? Właśnie w nich, w ostatnich dniach przebywał poszukiwany przez stołecznych policjantów, a także funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Kamieniu Pomorskim, 27-latek. Mężczyzna pochodzący z gminy Iłża, został szczęśliwie odnaleziony.
O historii z udziałem młodego człowieka, pochodzącego z gminy Iłża informowaliśmy na początku tygodnia na łamach portalu starachowicki.eu. 27-latek, po raz ostatni cały i zdrowy widziany był w piątek, 12 lipca w Warszawie. Na stadionie PGE Narodowym przebywał wraz z grupą znajomych, na koncercie legendarnej grupy muzycznej Bon Jovi. Kontakt z przyjaciółmi urwał się ok. godz. 22-22.30. Jak ustalili mundurowi, mężczyzna opuścił obiekt i udał się w nieznanym kierunku.
Pierwsze komunikaty dotyczące jego zaginięcia, pojawiły się następnego dnia. Również w lokalnych mediach oraz portalach społecznościowych. W internecie można było znaleźć zdjęcia mężczyzny, zadowolonego i uśmiechniętego. - 13 lipca, wpłynęło do nas oficjalne zawiadomienie – powiedział w rozmowie z portalem starachowicki.eu nadkom. Robert Szumiata, oficer prasowy komendanta rejonowego policji Warszawa I. To stołeczna jednostka, jako pierwsza przystąpiła do działania. Przez weekend sprawdzano wiele miejsc. Bezskutecznie.
- Z nowych informacji jakie do nas dotarły wynika, iż był on zameldowany w jednym z hoteli w centrum Warszawy. Stało się to w sobotę wieczorem, a zatem blisko dobę po zakończeniu koncertu. Telefon 27-latka, po raz ostatni logował się natomiast ok. południa, również w sobotę. Później został najprawdopodobniej wyłączony – stwierdził nadkom. Szumiata.
Śledczym udało się odnaleźć komórkę. – Znajdowała się w samochodzie kolegi, zaginionego – dodał funkcjonariusz. W akcję włączyli się również mundurowi z Kamienia Pomorskiego w województwie zachodniopomorskim. 27-latek w ostatnich miesiącach przebywał na północy kraju. Tam mieszkał i pracował. W chwili zaginięcia, ubrany był w ciemną koszulkę z logiem "Levi`s", jeansy oraz sportowe buty.
Przełom w poszukiwaniach nastąpił po czterech dniach. W miniony wtorek (16 lipca), 27-latek został namierzony.
- Funkcjonariusze z wydziału operacyjno-rozpoznawczego Komendy Rejonowej Policji Warszawa I prowadzili intensywne i zakrojone na szeroką skalę poszukiwania zaginionego. Już pierwszego dnia po jego zaginięciu policjanci ustalili, że mężczyzna zatrzymał się w jednym z hoteli w Warszawie. Dzięki analizie nagrań z kamer z tego właśnie hotelu, kryminalni potwierdzili tożsamość mężczyzny a na stronach internetowych policji oraz w mediach pojawiły się zdjęcia zaginionego – dodaje rzecznik Szumiata.
27-latek, odłączył się od znajomych, nie nawiązał z nikim kontaktu, nie powrócił też do miejsca zamieszkania. - Tymczasem okazało się, że mężczyźnie nic się nie stało i w tym czasie odwiedził kilka miast w północnej, centralnej i południowej Polsce, po czym wrócił do stolicy do hotelu, w którym nocował zaraz po zgłoszeniu przez rodzinę jego zaginięcia. Z naszych ustaleń wynika, iż przebywał on m.in. w Białymstoku, Łodzi oraz Częstochowie – dodał funkcjonariusz KRP Warszawa Śródmieście.
To właśnie obsługa hotelu zadzwoniła na policję i poinformowała, że poszukiwany 27-latek kolejny raz jest ich gościem i wynajął u nich pokój na najbliższą dobę. - Na miejsce natychmiast wezwano stróżów prawa, którzy potwierdzili doniesienie. Mężczyzna był cały i zdrowy. Na szczęście nie stało mu się nic złego – podkreślił nadkom. Szumiata. 27-latek, podróżował po kraju pociągiem. Nie miał przy sobie komórki. Dlaczego przez kilka ostatnich dni, nie nawiązał kontaktu z rodziną i co w tym czasie robi?
- Tłumaczył, że chciał odpocząć od wszystkich i wszystkiego, pobyć sam. Miał urlop, więc uważał, że to będzie dobra forma spędzenia czasu. Szkoda tylko, że naraził rodzinę oraz znajomych na niepokój i zmartwienia – zaznaczył rzecznik KRP.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie