
Pomimo okresu wakacyjnego i wciąż panującej pandemii, społeczność gminy Brody nie mogła przejść obojętnie obok daty 4 lipca. Tego dnia 1943 roku z rąk hitlerowskich zbrodniarzy życie straciło wielu mieszkańców gminy.
Jak każdego roku, 4 lipca przy leśnym pomniku w Borze Kunowskim odbyły się uroczystości upamiętniające mieszkańców wioski w gm. Brody, którzy zginęli z rąk hitlerowskich zbrodniarzy, podczas brutalnej akcji pacyfikacyjnej 4 lipca 1943 roku. Ze względu na panującą sytuację epidemiczną w kraju, tegoroczna uroczystość miała skromniejszą oprawę. Ograniczyła się do złożenia wiązanek kwiatów i zapalenia zniczy przy pomniku oraz Mszy św. w intencji pomordowanych mieszkańców Boru. Przewodniczyli jej ks. Jerzy Eichler, proboszcz parafii Św. Władysława w Kunowie oraz wikariusz ks. Robert Utnik, który wygłosił wzruszającą homilię. Odniósł się w niej do ponadczasowych wartości patriotycznych oraz wspomnień tamtych wydarzeń przekazanych przez osoby, którym udało się przeżyć.
Ci, którzy jako małe dzieci cudem ocaleli i uczestniczyli uroczystości byli Stanisława Pszonak i jej brat Aleksander Klepacz. Stracili jednak ojca i starszego brata. W dniu pamiętnej "krwawej niedzieli", pani Stanisława miała przystąpić do I Komunii Świętej. Wspomnienie tamtych nieludzkich wydarzeń, kiedy hitlerowcy spalili żywcem w stodole 21 osób, w tym matki z małymi dziećmi i zastrzelili 22 osoby - pomimo upływu 77 lat - budzi w rodzeństwie bolesne wspomnienia...
Na prośbę Marzeny Bernat, wójta gminy Brody minutą ciszy uczczono zmarłego 18 kwietnia br. ppłk. Władysława Jankowicza, długoletniego prezesa środowiska kombatantów w gminie Brody, społecznika i patrioty, który przez wiele lat, był mistrzem ceremonii i dowódcą pocztów sztandarowych podczas uroczystości ku czci ofiar pacyfikacji Boru Kunowskiego.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie