Reklama

Od 2:0 do 2:3, czyli... Beniaminka miłe, złego początki

Od radości do smutku, emocjonalny roller coaster czy może huśtawka nastrojów. Które z wymienionych, trzech określeń najlepiej obrazuje to co działo się na stadionie w Nowinach? Sympatycy Staru Starachowice, muszą sami odpowiedzieć sobie na tak postawione pytanie. Ekipa Arkadiusza Bilskiego w ostatnim meczu rundy jesiennej, prowadziła 2:0, by w drugiej części pozwolić sobie na wydarcie wygranej. GKS Nowiny ostateczny i jak się później okazało decydujący cios zadał w 79. minucie.


Sobotnia potyczka pomiędzy GKS-em Nowiny a Starem Starachowice to obok starcia skarżyskiego Granatu z ŁKS-em Probudex Łagów, najciekawiej zapowiadająca się konfrontacja 17. kolejki IV ligi świętokrzyskiej. Goście przystępowali do meczu z kilkoma zmianami w wyjściowym składzie. Najważniejsza dotyczyła obsady bramki. Artura Marca między słupkami zastąpił Dawid Pocheć.

Do podstawowej 11 wrócił ponadto kapitan drużyny Bartosz Gębura. Występujący dotychczas jako skrzydłowy Karol Kopeć ustawiony został w środkowej strefie drugiej linii. Nie zmieniła się za to obsada formacji ofensywnej. Za dobywanie goli, a co za tym idzie nękanie obrony rywala odpowiedzialny był m.in. Bartosz Sot. Napastnik, który jeszcze do niedawna reprezentował barwy Nidzianki Bieliny oraz Spartakusa Daleszyce, po raz kolejny w tej części sezonu błysnął strzelecką dyspozycją. Już na początku pojedynku otworzył rezultat, a po 20. minutach jego zespół prowadził 2:0.


Roszady na jakie się zdecydowałem poniekąd wymuszone były aktualną sytuacją kadrową. Po drugie, wynik zwłaszcza pierwszej części wskazywał na to, iż dokonane wybory były trafne – tłumaczył szkoleniowiec przyjezdnych Arkadiusz Bilski. To, co wydarzyło się po przerwie, z pewnością przejdzie do historii i zostanie zapamiętane na długo. W ciągu 45 minut, Star dał sobie wbić trzy gole i to gracze GKS-u, ostatecznie kończyli mecz w lepszych nastrojach.

W drugiej odsłonie nie wystarczyło nam zimnej krwi. Cóż, takie jest życie. Ekipa z Nowin była zdeterminowana. Grali dobrą piłkę. Druga odsłona nie należała do najlepszych w naszym wykonaniu, nie przebiegała tak jakbyśmy sobie to zakładali – mówił trener Bilski. Jego zdaniem kluczowym, a zapewne również przełomowym fragmentem, okazała się sytuacja z 70. minuty, kiedy to Dawid Dorowski zdobył bramkę kontaktową.




Kluczowa, 70. minuta




Do momentu kiedy nie straciliśmy bramki na 2:1, prezentowaliśmy się nieźle. Niepotrzebnie cofnęliśmy się na własną połowę. Rywal stwarzał okazje w naszym polu karnym. Miał do tego zbyt wiele miejsca – podkreślił trener starachowickiego zespołu, który dłużej już czekać nie mógł.


W końcówce na murawie pojawili się m.in. Dariusz Anduła oraz Dominik Sito. – Wiedzieliśmy, że ekipa GKS-u Nowiny to solidny rywal, jeśli nie najlepszy w tej lidze, to na pewno jeden z najlepszych. Niesieni bramką kontaktową, atakowali dalej. To im się opłaciło. Powinniśmy zamknąć wynik i po raz trzeci wpisać się na listę strzelców. Wówczas przeciwnikowi grałoby się jeszcze trudniej. Mecz byłby wówczas pod naszą kontrolą. Fakty są takie, że dziś nie mamy punktów – dodał nasz rozmówca.

Zielono-czarni doznali tym samym trzeciej, porażki z rzędu. Wcześniej lepsi od graczy Staru okazali się futboliści Lubrzanki Kajetanów (0:1 na wyjeździe), a także Wiernej Małogoszcz (1:4 przed własną publicznością). - Popełniliśmy zbyt wiele, kosztownych błędów. Poza tym, że rywal zaczął wierzyć w to, że zdoła odrobić straty i wrócić do rywalizacji, my dalej nie wyciągnęliśmy wniosków. Nie staraliśmy się oddalić ataków od własnego pola karnego – tłumaczył przyczyny straty punktów, szkoleniowiec Staru.

Team z miasta nad Kamienną pierwszą część sezonu spędzi na 5. miejscu w tabeli. Po 17. rozegranych kolejkach, starachowiczanie mają na koncie 32 "oczka". Dwa punkty więcej mają Czarni Połaniec. Liderem rozgrywek pozostał ŁKS Probudex Łagów.

IV liga świętokrzyska
17. kolejka (16 listopada)
GKS NOWINY – STAR STARACHOWICE 3:2 (0:2)
0:1 Bartosz Sot (10), 0:2 Bartosz Sot (22), 1:2 Dawid Dorowski (70), 2:2 Łukasz Jamróz (72), 3:2 Kamil Blicharski (79)
Sędziował: Paweł Wysocki (Kielce)
STAR: Pocheć - Ostrowski, Gębura, Nowocień Chodniewicz (80. Śmigielski), Błażejewski (80. Anduła), Kopeć, Fabjański, Szydłowski (70. Sito), Kidoń (60. Kosztowniak), Sot. Trener: Arkadiusz Bilski.

W POZOSTAŁYCH SPOTKANIACH: Partyzant Radoszyce – Czarni Połaniec, Lubrzanka Kajetanów – Alit Ożarów 3:1, Wierna Małogoszcz – Neptun Końskie 5:1, Spartakus Daleszyce – GKS Rudki 2:2, Nida Pińczów – MKS Zdrój Busko 0:2, Łysica Bodzentyn – Naprzód Jędrzejów 2:1, Pogoń Staszów – Orlicz Suchedniów 2:1, Granat Skarżysko-Kam. - ŁKS Łagów 1:1.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do