Reklama

Niespodzianka w Bielinach. Jak spisał się team z osiedla Łazy?

Brak skuteczności, a przede wszystkim indywidualne błędy zadecydowały o tym, że drużyna Gminnego Klubu Sportowego Arka Pawłów z wyjazdu do Bielin nie przywiozła punktów. - Z pewnością nie możemy być zadowoleni po takim spotkaniu. Nie tak wyobrażaliśmy sobie jego przebieg – stwierdził grający szkoleniowiec gości Mirosław Kalista. Ekipa z powiatu starachowickiego uległa Nidziance 2:3, choć to ona uchodziła przed pierwszym gwizdkiem arbitra za faworyta. Trzy "oczka" dopisali natomiast gracze FKS Łazy Starachowice.

Za zespołem z Pawłowa przemawiało wiele czynników. Główny to dotychczasowa pozycja w tabeli, a także znakomity początek rewanżowej rundy rozgrywek. Tydzień wcześniej popularni żółto-niebiescy na własnym obiekcie pokonali LZS Samborzec 4:1. W niedzielne popołudnie do przerwy to gospodarze udali się do szatni w lepszych nastrojach.

- Tak naprawdę drużyna z Bielin wykazała się nie lada skutecznością. W pierwszej połowie wystarczyły dwie akcje do tego, by miejscowi prowadzili 2:0 – podkreślił Mirosław Kalista. Grający trener Arki, po przerwie wpisał się na listę strzelców zmniejszając jak się później okazało rozmiary porażki. - Wypracowaliśmy wiele dobrych sytuacji do tego, by pokonać bramkarza Nidzianki. Bliski szczęścia był Piotr Jankowicz. Szkoda, że punkty straciliśmy w takich, a nie innych okolicznościach – zaznaczył trener Kalista.

Arka w 82. minucie mogła doprowadzić do remisu. Rzutu karnego, na gola nie udało się zamienić Mateuszowi Kołodziejskiemu. - Każda porażka boli. Praktycznie przez całe spotkanie optyczna przewaga była po naszej stronie. Można powiedzieć, że przez blisko 80 procent czasu, posiadaliśmy piłkę i wydawało się, że nic groźnego nie może nam się stać. Przegraliśmy na własne życzenie. Teraz czas na rehabilitację – uzupełnił coach zespołu z Pawłowa.

Dublet Kamila Koprowskiego

- To były bardzo dobre zawody w naszym wykonaniu. Cieszymy się nie tylko z wygranej, ale przede wszystkim skuteczności w polu karnym rywala – zaznaczył Łukasz Korus, prezes Familijnego Klubu Sportowego Łazy Starachowice. Podopieczni Bartłomieja Drabika ograli UKS Baćkowice 6:1. Dyspozycją strzelecką błysnął Kamil Koprowski, nowy nabytek klubu, który jeszcze do niedawna zasiadał na ławce trenerskiej Arki Pawłów.

Starachowiczanie po wyjazdowej porażce z Góralem w Górnie, tym razem urządzili sobie strzelecki pojedynek. Przed przerwą, po tym jak gola z 11 metrów zdobył wspomniany Drabik było już praktycznie wiadomo, że 3 punkty zostaną w mieście nad Kamienną. - Spotkanie rozgrywane było w trudnych warunkach, przy silnych podmuchach wiatru. Pogoda była jednakowa dla obu ekip, ale to nam udało się się odnaleźć lepiej w takich warunkach – zaznaczył prezes FKS Łazy.

Sternika klubu mogła ucieszyć nie tylko wygrana, ale także postawa między słupkami debiutanta Wiktora Pisarskiego. - Spisał się jak najbardziej na plus. Założenie trenera było takie, by swobodnie operować futbolówką. To realizowaliśmy na placu gry – tłumaczył Ł. Korus, który chwalił również postawę Piotra Moronia. - Na pewno gdybyśmy mieli więcej szczęścia, mogliśmy pokusić się o kolejne trafienia – zakończył nasz rozmówca.

A klasa gr. III
17. kolejka (2 maja)
FKS ŁAZY STARACHOWICE – UKS BAĆKOWICE 6:1 (4:1)
1:1 Kamil Koprowski (20), 2:1 Piotr Stępień (27), 3:1 Kamil Koprowski (33), 4:1 Bartłomiej Drabik (43)-karny, 5:1 Piotr Mikosza (78), 6:1 Patryk Niewczas (84)
Sędziował: Robert Budny (Ostrowiec Św.)
ŁAZY: W. Pisarki – Ciepluch (50. Mikosza), Stępień, Podzielny, Grudniewski, Barszcz, Rafalski, Koprowski, Moroń, M. Podzielny, Drabik. Trener: Bartłomiej Drabik.
NIDZIANKA BIELINY – GKS ARKA PAWŁÓW 3:2 (2:0)
2:1 Jakub Linek (51), 3:2 Mirosław Kalista (81)
Sędziował: Rafał Rękawik (Starachowice)
ARKA: Kowalski (46. B. Bado) - Styczyński (60. Zieja), Kołodziejski, Kostrzewa, Koprowski (55. Kupisz), Jankowicz (46. K. Bado), R. Orczyk, Linek, Cioroch, Kończak, Kalista. Trener: Mirosław Kalista.
W POZOSTAŁYCH SPOTKANIACH: Huragan Wilczyce – Koprzywianka Koprzywnica 1:5, LZS Samborzec – Piast Osiek 5:3, Baszta Rytwiany – Góral Górno 0:6, pauzuje GKS Obrazów.

fot. Marcin Słoka

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do