Nie dla sprzedaży Szlakowiska i innych

Petycja z 450 podpisami mieszkańców w sprawie odstąpienia od sprzedaży części terenów przy ul. Na Szlakowisku w Starachowicach doczekała się odpowiedzi ze strony prezydenta miasta. Jak twierdzi Marek Materek konsultacje społeczne odnośnie zagospodarowania tego terenu prowadzone były trzykrotnie. Zdaniem Pawła Lewkowicza konsultowano z mieszkańcami tylko część terenów, za wyjątkiem działki na sprzedaż.
- Po uregulowaniu kwestii własności tego terenu miało być dalsze zagospodarowanie a nie sprzedaż. Mieszkańcy zgłaszali swoje pomysły na Szlakowisko i nie ma tam mowy o sprzedaży. To nieudolna próba obrony własnych racji, na zasadzie "widzi mi się". Władze miasta obawiają się mieszkańców uchylając się od konsultacji, to przejaw arogancji. Taka postawa, nie daje gwarancji, że nie będą zbywać kolejnych terenów gminy. Mogą być zakusy do prywatyzacji mienia gminnego, które traktuje się, jak niepotrzebny balast. Nawet jedna złotówka ze sprzedaży Szlakowiska nie poszła na zagospodarowanie tego urokliwego terenu. Łącznik do Olimpii, iluminacje świetlne, ozdoby świąteczne - na to je rozdysponowano - wyliczał Lewkowicz.
  - Te pieniądze "rozlazły się". Zaraz będziemy mieć Mikołaja 6D za inną działkę. Prezydent nie liczy się z mieszkańcami, on wie najlepiej, co jest dobre dla miasta - stwierdził Jacek Major, przyrodnik, ornitolog dodając, że najlepszym rozwiązaniem byłoby odstąpienie od sprzedaży Szlakowiska.
Na to jednak się nie zanosi. Rozstrzygniecie przetargu na sprzedaż części działki przy ul. Na. Szlakowiska 18 lipca.