Reklama

Nasz dowódca Brygady

Płk. Artur Barański, rodem z gm. Brody otrzymał nominację na dowódcę 10. Świętokrzyskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej. Nominacja jest dla niego dużym wyróżnieniem i nobilitacją.


Żołnierz z przypadku?

Artur Barański zapytany, jak to się stało, że został żołnierzem, odpowiada, że rzadko się nad tym zastanawia. Przyznaje, że był to raczej przypadek niż przemyślana decyzja. Dopiero kiedy założył mundur, wiedział, że jest coraz bardziej zainteresowany służbą dla ojczyzny.


W czasie kiedy podejmowałem decyzję o zostaniu żołnierzem, oficerem, (początki lat 90. XX wieku) wybór takiej drogi życiowej był dosyć popularny wśród absolwentów szkół średnich, szczególnie wśród młodych mężczyzn po maturze - mówi A. Barański. - Niewątpliwie moje zainteresowania historią i historią wojskowości, które zaszczepił we mnie mój dziadek, podświadomie kazały mi spróbować zostać oficerem.


Pasja i hobby

Dzisiaj służba w wojsku dla płk. Barańskiego to nie tylko praca, ale również hobby i pasja. Po ukończeniu w 1998 roku Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Pancernych w Poznaniu, jako młody podporucznik trafił do 6. Brygady Kawalerii Pancernej w Stargardzie Szczecińskim. Po niespełna roku służby dostał propozycję dowodzenia kompanią czołgów, na początku piątą później pierwszą.


Dowódcą kompanii byłem do 2005 roku - opowiada. - To bezcenny czas służby, który przyniósł mi tak wiele doświadczenia zawodowego, że korzystam z niego do dzisiaj.


W 2005 roku przeniósł się do Żagania do Sztabu 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, gdzie służył do 2011 roku. W tym czasie dwukrotnie wyjeżdżał na ponad półroczne misje stabilizacyjne w Iraku (2007) i Afganistanie (2011).


Okres służby w Żaganiu to czas podnoszenia moich kwalifikacji zawodowych - dodaje wojskowy, który w 2005r. obronił pracę magisterską na Wydziale Studiów Edukacyjnych Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Dyplom studiów podyplomowych (2009 rok) w Akademii Obrony Narodowej w Warszawie pozwolił mi awansować na stopień majora. Po powrocie z Afganistanu w 2011 roku zostałem skierowany do służby na stanowisko Szefa Sekcji Operacyjnej do 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej w Międzyrzeczu, jednej z najlepszych jednostek liniowych w WP. Miałem wielką przyjemność służyć tam ze świetnymi oficerami i podoficerami. Szczególnie dobrze wspominam moich charyzmatycznych przełożonych, ówczesnego Dowódcę, gen. Rajmunda T. Andrzejczaka oraz Szefa Sztabu, płk. Arkadiusza Mikołajczyka.


Kolejne wyzwanie

Niebywale owocny zawodowo okres służby wojskowej pozwolił na awans na stopień podpułkownika (2014) i objęcie dowodzenia 7 batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich w Wędrzynie. Ponieważ A. Barański zawsze lubił wyzwania, chętnie skorzystał z propozycji wzięcia udziału w budowaniu Wojsk Obrony Terytorialnej.


We wrześniu 2016 roku przyjąłem obowiązki Szefa Sztabu 3 Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej w Rzeszowie. Korzystając z mojego niemal półtorarocznego doświadczenia w budowaniu struktur Wojsk Obrony Terytorialnej, Minister Obrony Narodowej wyznaczył mnie na Dowódcę 10 Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej w Kielcach. Obowiązki na tym stanowisku obejmę 15 stycznia. To niewątpliwie mój największy dotychczasowy, zawodowy sukces  - przyznaje. - Ale jest jeszcze coś z czego jestem równie dumny - czwarty raz po plutonie, kompanii i batalionie zostaję Dowódcą.


Na początku, miejscem pracy płk Barańskiego będzie Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych na Bukówce, gdzie będzie korzystał z gościnności komendanta, do czasu,  powstania koszarów i sformułowania jednostki. Koszary będę znajdowały się prawdopodobnie przy ul. Mielczarskiego w Kielcach.


Obowiązków i pracy będzie mnóstwo! Dowódca Brygady ponosi odpowiedzialność za każdy skrawek jej działalności. To przede wszystkim formowanie brygady Obrony Terytorialnej, stworzenie struktur a następnie przyjęcie do nich żołnierzy, zarówno tych zawodowych jak i żołnierzy Obrony Terytorialnej. Po drodze jest przygotowanie infrastruktury, takiej do codziennej działalności ale też tej szkoleniowej. Zostaje jeszcze wyposażenie żołnierzy zgodnie z przeznaczeniem a następnie zaplanowanie i zorganizowanie szkolenia. Nie wolno zapomnieć o przyjęciu tradycji. Pewnie dodatkowo działać będzie presja czasu.


Duma i wyróżnienie

Odwaga wpisana w zawód żołnierza nie pozwala płk. Barańskiemu na strach i obawę przed powierzonym zadaniem. Jak mówi mam na te wszystkie zadania pomysł, koncepcję, którą zamierza realizować.


To dla mnie ogromne wyróżnienie, zostałem niezmiernie doceniony choć wiem, że to również zasługa zgranego zespołu żołnierzy i pracowników 3 Podkarpackiej Brygady, w której od półtora roku ciężko pracowaliśmy. Wiem, że efekty tej pracy zostały w Rzeszowie zauważone i docenione między innymi decyzją o powierzeniu mi procesu tworzenia nowej brygady. Dziękuję wszystkim moim koleżankom i kolegom z Rzeszowa a szczególnie mojemu Dowódcy, płk. Arkadiuszowi Mikołajczykowi - mówi A. Barański dodając, że nie bez znaczenia dla przebiegu jego zawodowej kariery było i jest wiele osób z rodzinnych stron. - Wiem, że jest wiele osób, które mi dobrze życzą, moi rodzice, rodzina, znajomi. Wszystkich pozdrawiam! Szczególnym sentymentem darzę czas spędzony w Szkole Podstawowej w Rudniku, gdzie zaczynałem swoją edukację. Osobą wyjątkową w szkole była moja wychowawczyni Nina Milanowska. Bardzo Ją lubiłem, choć była wyjątkowo wymagająca, może właśnie dlatego to dla mnie wzór nauczyciela i wychowawcy. Wiem, że Pani Profesor cieszy się z każdego mojego sukcesu, gorąco Ją pozdrawiam!


 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do