
Nieostrożność w czasie rozpalania ognia to jak wskazują na to obecne ustalenia strażaków, najbardziej prawdopodobna przyczyna pożaru do jakiego doszło w czwartek (7 stycznia) nad ranem. W jednym z domów, położonych przy ul. Podlesie w Starachowicach w niebezpiecznej pułapce znalazła się osoba, która zamierzała ogrzać mieszkanie.
Scenariusz zdarzenia o jakim poinformowali doświadczeni ratownicy ze starachowickiej JRG przypominał to, co wydarzyło się jeszcze w starym roku. W mieszkaniu należącym do gminy Starachowice przy ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego doszło wówczas do pożaru kuchni. W jaki sposób? Jak wskazywały na to ustalenia strażaków, 65-letnia kobieta próbowała rozpalić w piecu. Poprzez nieostrożność w obchodzeniu się z ogniem, płomienie przeniosły się poza piec.
Podobnie było w czwartek. - Ok. godz. 4.20 zostaliśmy powiadomieni o pożarze w południowej części miasta. Paliły się rzeczy znajdujące się przy piecu, w tym m.in. drewno - mówił Tomasz Klich, dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Osoba, która była w tym czasie w domu, chciała ogrzać dom.
Co istotne, ogień przeniósł się również na drewnianą podłogę. - Działania ratowniczo-gaśnicze zakończyły się ok. godz. 5.35. Mieszkaniec domu został opatrzony przez pogotowie ratunkowe – tłumaczył dyżurny Klich.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie