Na chodnikach "szklanka", SOR pełen pacjentów z urazami. Konrada Rączki recepta na rozwiązanie problemu

- To co działo się we wtorkowy poranek woła o pomstę do nieba. Gdzie w Starachowicach są służby odpowiedzialne za akcję "Zima 2022"? – pyta starachowiczanin Konrad Rączka. Społecznik i wolontariusz angażujący się w wiele akcji charytatywnych tym razem, wystąpił z apelem do radnych Rady Miasta. Jakim?

- Mamy w Starachowicach pojemniki na psie kupy, kaczkomaty o których pan prezydent Marek Materek nie tak dawno przecież chwalił się w mediach społecznościowych. Tymczasem zimą, kiedy przez kilka ostatnich dni wystąpiły intensywne opady śniegu, najwyraźniej zapomniano o najważniejszym: skutecznej akcji "Zima 2022". Gdzie są budki z piachem? – zwraca uwagę mieszkaniec miasta nad Kamienną, który po raz kolejny postanowił sam wziąć sprawy w swoje ręce i nie czekać na pierwsze roztopy i odwilż.

- Dzwoniłem, prosiłem i apelowałem. W Starachowicach wydaje się mnóstwo pieniędzy na rzeczy zbędne, które nie są potrzebne, albo takie których zakup na pewno może poczekać. Sceny z ostatnich dni przypominają te z kultowej komedii Stanisława Barei "Miś". Pani kierowniczko: jest zima, to musi być zimno. Parafrazując to stwierdzenie można powiedzieć: w Starachowicach jest zima, to śnieg musi leżeć na chodnikach. Po co go sprzątać – zaznaczył Konrad Rączka, który w sprawie zimowego utrzymania dróg i ciągów pieszych wystąpił z apelem do przedstawicieli Rady Miasta.

- Jako mieszkaniec i osoba płacąca regularnie podatki w tym mieście apeluję do radnych aby postawić na osiedlach mieszkaniowych budki z piaskiem i to jak najszybciej. Uwzględnić w obecnej umowie wywóz śniegu z terenów większego ryzyka. Co w konsekwencji umożliwi odblokowanie pasów ruchu czy poprawi bezpieczeństwo min. na rondach. Zatrudnienie, wymianę na kompetentną osobę do koordynacji akcji ze śniegiem. Przekazanie większych środków na poprawę bezpieczeństwa. Uwzględnienie w pierwszej kolejności odśnieżenie miejsc do szpitala, przychodni, szkoły czy z dworca. Skoordynowanie i wsłuchanie się w głos mieszkańców. Jasne, przejrzyste wytłumaczenie kto daje sygnał do wyruszenia na miasto firmy zajmującej się odśnieżaniem. Nie może być tak, że firma odpowiedzialna za akcję Zima 2022, wyjeżdża na trasę dopiero po tym, jak dostanie zielone światło od urzędników – zwracał uwagę Rączka.

Zdaniem społecznika i starachowickiego wolontariusza z tego, co działo się we wtorek (20 grudnia) nad ranem należy wyciągnąć odpowiednie wnioski. – Uważam, że kluczowe jest powołanie osoby, która winna koordynować działania na linii Urząd Miasta – firma odpowiedzialna za odśnieżanie. Ważne jest ogłoszenie w mediach do kogo można się zgłaszać w przypadku kolizji, upadku w celu uzyskania odszkodowania od miasta czy powiatu. Uwzględnienie przy najgorszych momentach współpracę ze spółdzielnią socjalną Starachowiczanką oraz organami, które byłyby w gotowości pomóc. Docenienie pracy społeczników i osób które na własną rękę pomagają w pracach które należą do miasta. Możliwość dostarczenia paliwa czy piasku z solą do grup pomocowych – zaznaczył Rączka.

Mieszkaniec Starachowic zaapelował ponadto o przeprowadzenie inwentaryzacji sprzętu w mieście i podjęcie współpracy z podmiotami prywatnymi. - Pomysłów jest wiele, trzeba odtworzyć szerzej oczy. Nie trzeba mieć studiów czy matury by dostrzegać problem jaki pojawia się co roku. Możemy robić wielkie rzeczy, tylko w pierwszej kolejności skupmy się na mieście i realnych potrzebach mieszkańców – powiedział nasz rozmówca. Jak dodał, to nie jest atak na kogokolwiek, tylko pomoc.

- Dziwi fakt, że do tej pory nikt się tym nie zainteresował. Wystarczy tylko wspomnieć, że dziś w Warszawie doszło do tragicznego w skutkach wypadku. 38-latek przewrócił się na śliskim chodniku, w wyniku czego zmarł. Nikt z nas nie chciałby aby ta historia powtórzyła się również w Starachowicach - przyznał.