Mieszkańcy z ul. Sienkiewicza w Starachowicach potrzebują windy

Rzeczywistość starachowicka i utopia w internecie, gdzie Starachowice jawią się jako kraina mlekiem płynąca - taki przekaz płyną ze spotkania w prywatnym mieszkaniu przy ul Sienkiewicza 2 w Starachowicach, gdzie mieszkańcy bloku od czterech lat bezskutecznie starają się o zamontowanie windy.

Problemem mieszkańców zainteresowały się Małgorzata Derlecka i radna powiatu starachowickiego Agnieszka Kuś, które zaprosiły w imieniu mieszkańców do udziału w konferencji prasowej.

- Miasto odbiera nagrody za politykę senioralną, powstał klub seniora a jak w rzeczywistości wygląda życie ludzi starszych schorowanych potrzebujących pomocy? - pytała retorycznie Małgorzata Derlecka dodając, że są powołane instytucje w mieście do pomocy osobom starszym. - Tymczasem w bloku przy ul. Sienkiewicza 2 - to jednoklatkowy blok, w dużej mierze zamieszkiwany przez osoby starsze schorowane, są osoby, które nie chodzą lub mają problemy z poruszaniem. Chodzi o to, by wspólnota zamontowała im windę, ale też żeby ktoś im w tym pomógł.

Na jakie trudności napotykają w tych staraniach mówił pan Ryszard.

- W 2017 roku premier Morawicki udostępnił program dostępność plus, w myśl którego, jeśli w budynku są cztery piętra, to jest możliwość zainstalowania windy. Napisałem w tej sprawie do zarządcy, do tej pory za sprawa bez efektu. Pisma w odpowiedzi tylko mają: nie - mówi pan Ryszard dodając, że w bloku są mieszkańcy po 80. roku życia. - Ja mam pierwszą grupę inwalidzką na oczy, dźwigać mogę 3-4 kg. Winda ułatwiłaby życie. Moja mama która nie żyje, 12 lat nie wychodziła z 4 piętra na dwór. Są też osoby, które nie przyszły na tą konferencję, bo nie wejdą tych parę schodów. Nawet jak są dwie osoby z orzeczoną niepełnosprawnością to jest zalecane, by taka winda powstała. PFRON dofinansowuje takie inwestycje, Bank Gospodarstwa Krajowego daje preferencyjne kredyty na to.

Jak mówi pan Ryszard nie jest prawdą, że zarząd się na to nie zgadza.

- Mamy listę z 2018 roku z podpisami mieszkańców, którzy wyrażają na to zgodę. Są też pisma z poparciem wielu osób. Byłem w tej sprawie w MOPS, PCPR, u prezydenta Materka, który popiera program dostępność plus, ale mówi, że to sprawa wspólnoty. Winda już była nawet w planie finansowym na 2019 rok a do tej pory nie ma - ubolewa mieszkaniec bloku przy ul. Sienkiewicza 2 dodając, że istniejące w mieście kluby seniora to klika i towarzystwo wzajemnej adoracji. 

Koszt takiej windy to wydatek rzędu 100-200 tys. zł z montażem.

- Ta winda daje tym ludziom możliwości funkcjonowania. Ludzi takich w mieście jest mnóstwo, w każdym bloku są renciści i emeryci. A wiemy, jak Starachowicach są przyznawane grupy o niepełnosprawności, co dotyczy też osób publicznych. W orzecznictwie nie przyznają stopni znacznych ludziom, żeby ich nie dyskredytować. To jest straszne i niewiarygodne. A ci ludzie nie upomną się o swoje, bo po prostu nie są w stanie wyjść z czterech ścian - dodaje M. Derlecka wskazują m.in. program "Aktywny samorząd" z pulą do wykorzystania w wysokości 191 mln zł - są programy, które dają możliwości. - Ktoś powie, że to sprawa wspólnota, ale nie do końca. Od tego są radni i instytucje, by takim ludziom pomóc, nie poprzez swój podpis, ale konkretne działanie. To nie są inwestycje dla konkretnych ludzi, tylko dla pokoleń, bo jesteśmy starzejącym i społeczeństwem. Bo ludzie siedzą w domu i umierają.

Radna powiatu Agnieszka Kuś apelowała do prezydenta, o zainteresowanie się sytuacją osób, które są zamknięte w domach.

- Fajnie wyglądają fotki na facebooku z seniorami, którzy są sprawni, aktywni, ale są też ludzie, którzy potrzebują pomocy. Rząd Prawa i Sprawiedliwości oferuje wiele programów dla osób starszych, jest m.in. program opieka 70+ adresowany do gmin do 60 tysięcy mieszkańców. Czy gmina Starachowice wystąpiła do tego programu, ile pozyskała na wsparcie takich osób? - pytała publicznie A. Kuś.