Wystarczył jeden telefon, by spokojne popołudnie zamieniło się w dramat. 54-letnia mieszkanka Starachowic, przekonana, że rozmawia z pracownikami banku, wykonywała ich instrukcje krok po kroku. Gdy odkryła, że padła ofiarą sprytnej manipulacji, z jej kont zniknęło już ponad 100 tysięcy złotych.
W czwartek 20 listopada do Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach zgłosiła się 54-letnia mieszkanka miasta, która padła ofiarą wyjątkowo perfidnego oszustwa. Kobieta otrzymała telefon od osób podających się za pracowników banku. Fałszywi konsultanci przekonywali, że ktoś włamał się na jej konta i wykonał nieautoryzowane przelewy, które rzekomo trzeba natychmiast anulować.
- Oszukana kobieta, będąc w stresie i wierząc, że sytuacja jest poważna, postępowała zgodnie z instrukcjami oszustów. Zalogowała się na swoje rachunki, a następnie – przekonana, że chroni swoje pieniądze – kilkukrotnie podała im kody BLIK. Miały posłużyć do anulowania podejrzanych operacji. Niestety w rzeczywistości pozwoliły przestępcom na wypłacenie jej oszczędności - poinformował asp. Paweł Kusiak, z KPP w Starachowicach.
Dopiero po jakimś czasie, gdy pieniądze nie wróciły na konto, a "konsultanci" przestali odpowiadać, 54-latka zdała sobie sprawę, że padła ofiarą oszustwa. Straciła w ten sposób ponad 100.000 zł.
Policja apeluje o ostrożność – pracownicy banków nigdy nie proszą o podawanie kodów BLIK, loginów, haseł ani wykonywanie przelewów "w celu zabezpieczenia środków". Jeśli pojawia się wątpliwość, najlepszym rozwiązaniem jest natychmiastowe zakończenie rozmowy i samodzielny kontakt z bankiem.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.