Reklama

Kolejna fala oszustw i ogromne straty seniorów

Świętokrzyscy policjanci alarmują: starsi mieszkańcy województwa wciąż tracą pieniądze, wierząc w obietnice szybkich zysków lub fałszywe historie o zagrożonych kontach bankowych.

Skarżyski senior stracił blisko 60 tysięcy złotych

16 września do skarżyskiej komendy zgłosił się 65-letni mężczyzna, który poinformował o dramatycznej stracie na rzecz fałszywej platformy inwestycyjnej. Schemat działania przestępców był typowy: od atrakcyjnej oferty, przez kontakt z rzekomymi "doradcami", aż po stopniowe wpłaty i coraz bardziej skomplikowane tłumaczenia blokad wypłat.

Początkowo senior zainwestował 1.000 złotych, które – według fałszywego systemu – szybko zaczęły generować zysk. Kiedy jednak mężczyzna chciał wypłacić pieniądze, dowiedział się, że jego środki zostały "zamrożone" przez nadzór finansowy. Fałszywi doradcy zapewniali go, że wystarczy opłacić dodatkowe "koszty odblokowania sejfu depozytowego". Ufając im, 65-latek przelał kolejne kwoty, aż suma strat osiągnęła niemal 60.000 złotych.

Dopiero gdy kontakt z "opiekunami inwestycyjnymi" urwał się, mężczyzna zrozumiał, że padł ofiarą oszustwa. Sprawę zgłosił policji.

Senior stracił swoje oszczędności, ale – jak podkreślają mundurowi – może jeszcze uratować innych przed podobnym losem, dzieląc się swoją historią.

80-latek ze Starachowic i obietnice łatwego zysku

Podobny scenariusz 16 września spotkał mieszkańca Starachowic. 80-latek uwierzył fałszywym doradcom inwestycyjnym i przekazał im niemal 14 tysięcy złotych. Wierzył, że jego pieniądze zostaną pomnożone, jednak kontakt nagle się urwał, a oszczędności przepadły.

Zmanipulowany przez fałszywych "bankowców"

Tego samego dnia do innej komendy policji w regionie zgłosiła się 61-latka, która poinformowała, że jej mąż padł ofiarą cyberoszustów. Zaczęło się od telefonu rzekomego pracownika firmy telekomunikacyjnej, a później fałszywego "specjalisty z banku". Senior, zgodnie z instrukcjami, zainstalował aplikację do zdalnego pulpitu i przekazywał kody autoryzacyjne. W efekcie z ich konta zniknęło niemal 60 tysięcy złotych.

78-latek uwierzył w "policjanta i prokuratora"

Równie dramatyczny finał miała rozmowa 78-letniego mężczyzny z oszustami. Mężczyzna odebrał telefon od osoby podającej się za policjanta, a następnie "prokuratora". Przekonany, że jego pieniądze są zagrożone, wypłacił 50 tysięcy złotych i przekazał je wskazanemu kurierowi. Po wszystkim kontakt się urwał, a senior został bez oszczędności.

To miał być drobny ruch inwestycyjny

Na początku września 80-letni mężczyzna z naszego regionu postanowił spróbować swoich sił w inwestowaniu i wpłacił około 450 złotych na platformę finansową znalezioną w sieci. Wkrótce po tej decyzji zaczął odbierać tajemnicze telefony z nieznanych numerów.

17 września senior odebrał połączenie z numeru zagranicznego. Najpierw odezwała się kobieta – młoda, jak wynika z relacji, mówiąca z wyraźnym wschodnim akcentem. Zapewniała, że mężczyzna może odzyskać zainwestowane środki, jeśli skontaktuje się z "opiekunem finansowym".

Chwilę później rozmowę przejął rzekomy specjalista, również mówiący z charakterystycznym akcentem. Zaczął zadawać pytania o dane osobowe i informacje dotyczące rachunku bankowego. Poprosił także, by senior zapisał login oraz hasło do bankowości elektronicznej – tłumacząc, że to element procedury "weryfikacyjnej".

Rozmowa trwała około 30 minut. Kilka godzin później senior zjawił się w swoim banku, gdzie dowiedział się o blokadzie konta z powodu podejrzanych transakcji. Okazało się, że z jego rachunku wykonano trzy przelewy na łączną kwotę przekraczającą 155 tysięcy złotych na zagraniczne konta. 

75-letni mężczyzna stracił 50 tys. złotych

18 września senior poinformował policjantów, że padł ofiarą internetowych oszustów. Kilka miesięcy temu znalazł w sieci ofertę szybkiego zysku z inwestycji. Po wypełnieniu formularza skontaktowały się z nim osoby podające się za przedstawicieli znanej firmy paliwowej. Najpierw poprosili o wpłatę 780 złotych, a następnie nakłonili go do zainstalowania aplikacji do zdalnego pulpitu. Za namową fałszywych brokerów 75-latek zaciągnął kredyt na 50.000 zł i przelał pieniądze na wskazane konto. Gdy domagał się wypłaty zysków, oszuści zażądali kolejnej wpłaty. Po odmowie kontakt się urwał, a mężczyzna zrozumiał, że został oszukany. Łącznie stracił ponad 50 tysięcy złotych.

Policja apeluje: nie daj się oszukać

Świętokrzyscy policjanci podkreślają, że oszuści wykorzystują różne legendy – obietnicę szybkich zysków, zagrożone konto, fałszywego policjanta lub bankowca. Mechanizmy różnią się w szczegółach, ale cel jest zawsze ten sam – przejęcie pieniędzy ofiary.

Jak się chronić? Policja radzi:

- Nigdy nie przekazuj pieniędzy nieznajomym osobom.

- Nie instaluj żadnych aplikacji do zdalnego pulpitu na prośbę rzekomego doradcy czy pracownika banku.

- Policja ani prokuratura nigdy nie prosi o wypłatę czy przekazanie gotówki.

W razie podejrzanego telefonu natychmiast się rozłącz i samodzielnie zadzwoń do swojego banku lub na numer alarmowy 112. Zawsze zachowuj zdrowy rozsądek i ostrożność – jeśli coś brzmi zbyt dobrze, by było prawdziwe, najpewniej jest oszustwem.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 21/09/2025 13:56
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do