Niespodzianka w Starachowicach. Star II Starachowice przegrał pierwszy mecz w tym sezonie. Starachowiczan pokonali piłkarze Wichra Miedziana Góra 2:0.
Mimo porażki kibice w Starachowicach zobaczyli ciekawe widowisko. W pierwszej połowie gra była wyrównana, mimo kilku okazji żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola. Jak zwykle piłkarze Staru grali techniczną piłkę z dużą wymianą podań, jednak znakomicie presowali goście, nie dopuszczając do goźnych sytuacji podbramkowych. W drugiej części gry grający z kontry goście strzeli dwa gole (w 60 i 69 min.) i zasłużenie wygrali.
- Miałm świadomość, że taki dzień musiał przyjść, bo żadna seria nie trwa wiecznie. Drużyna gości bardzo dobrze grała w presingu, dlatego moi zawodnicy mieli mało miejsca i czasu na rozgrywanie piłki. Nie mam pretensji do zawodników, bo grali z ambicją i zaangażowaniem. Po raz pierwszy zagraliśmy z tak dobrze presującym zespołem. To była dla nas dobra lekcja, jak grać z taką drużyną - powiedział po meczu Zdzisłąw Spadło, trener Staru II.
Star II Starachowice - Wiecher Miedziana Góra 0:2 (0:0)
Star: Tomasz Mazur - Dawid Zielonka, Bartosz Gębura, Krysytian Adamiak, Artur Sarwicki, Michał Karlikowski, Jeremiasz Hirniak, Filip Hryniewicz, Filip Rożek, Marcel Dobrucki, Franciszek Ludwig.
Po zmianach: Mateusz Jeziorski, Kacper Zaborski, Mateusz Nowak, Bartosz Moskwa, Krzysztof Zarzycki.
To już trzecia porażka z rzędu piłkarzy Kamiennej Bordy. Tym razem przegrali w Samborcu z miejscowym LZS-em 0:2.
Bardzo dziwnie w tym sezonie wygląda gra drużyny Tomasza Wójtowicza. Jakbyśmy widzieli różne zespoły. Na początku sezonu piłkarze Kamiennej przegrali 4 pierwsze spotkania. Później nastąpił przełom i zobaczyliśmy zupełnie inną drużyną, która w pięciu kolejnych meczach nie przegrała, a nawet trzykrotnie zdobyła komplet punktów. I kiedy wydawało się, że drużyna złapała formę, przyszły niespodziewane 3 kolejne porażki,
W Samborcu dryżyna Kamiennej rozgrała bardzo słaby mecz. Mnóstwo było niedokładnych podań, a gospodarze ograniczyli się do kontraataków i dało im to korzystny rezultat. Obie bramki straciliśmy w pierwszej połowie, w 5 i 30 minucie.
- Nazwiska same nie grają i jeśli drużyna nie weźmie sobie tego do serca, nie będzie poprawy wyników. Graliśmy z jedną z najsłabszych drużyn, a i tak nie potrafiliśmy stworzyć i wykorzystać sytuacji podbramkowych - powiedział po meczu Tomasz Wójtowicz, trener Kamiennej.
LZS Samborzec - Kamienna Brody 2:0 (2:0)
Kamienna: Bartosz Grunt - Krystian Orczyk, Maciej Moskwa, Mateusz Duda, Filip Pisarski, Hubert Białczak, Kacper Maciejczak, Sebastian Stajniak, Bartosz Kania, Jan Szymański, Klaudiusz Marzec. Po zmianach: Kleiber Palacios, Mateusz Życiński, Paweł Kupisz, Hubert Pastuszka, Błżej Radło - trener - Tomasz Wójtowicz.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie