Reklama

Kidoń stawia kropkę nad i. Ligowy finisz szansą dla zmienników? [ZDJĘCIA]

Współczesna historia spotkań pomiędzy Starem Starachowice, a kunowską Stalą świadczyła o jednym: zielono-czarnym nigdy nie grało się łatwo, przeciwko zespołowi z powiatu ostrowickiego. W sobotę, na stadionie przy Szkolnej, podopieczni Arkadiusza Bilskiego, prowadzili różnicą dwóch goli, ale w końcówce dali się zaskoczyć. Kropkę nad i postawił jednak Artur Kidoń.


Skrzydłowy gospodarzy podwyższył wynik na 3:1. Bramka padła w doliczonym czasie gry, kiedy było wiadomo, że starachowiczanom nie powinno się stać nic złego. Wcześniej bramkarza Stali pokonali, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników na placu Dariusz Anduła, a także Emil Gołyski, który w kolejnym meczu był motorem napędowym akcji ofensywnych. To od niego zaczynała się większość groźnych akcji. Sam Gołyski, jeszcze w pierwszej połowie mógł wpisać się na listę strzelców.


Zagraliśmy mecz na chodzonego. Co na pewno nie jest pozytywną wiadomością – powiedział Arkadiusz Bilski, szkoleniowiec Staru. – Nawet w tej klasie rozgrywkowej, nie da się wygrywać meczów właśnie w taki sposób. Potrzebna jest nie tylko jakość, ale przede wszystkim chęci i zaangażowanie. W przerwie miałem zastrzeżenia do drużyny, że w taki sposób nie możemy funkcjonować. Za każdym razem kiedy przyspieszaliśmy grę, tworzyliśmy sytuacje do zdobycia goli. W przypadku kiedy kierowaliśmy podania w poprzek boiska, nie byliśmy w stanie zaskoczyć przeciwnika. a przy okazji pojawiały się straty. Nie po to, przychodzą kibice na stadion, by oglądać spacerek Staru. Po meczu, w szatni sami zawodnicy mieli świadomość tego, że nie tak to miało wyglądać – dodał trener.


Czy zdaniem szkoleniowca zielono-czarnych, wpływ na taką postawę miało zmęczenie sezonem? – Do rozegrania pozostają trzy spotkania. Każdy z rywali, z którymi przyjdzie nam się mierzyć rozegrał taką samą ilość meczów. Przygotowanie fizyczne, z pewnością po naszej stronie powinno być lepsze. Udowodniliśmy już nie raz, że jeśli coś nie idzie, jesteśmy w stanie wziąć sprawy w swoje ręce, podkręcić tempo i kreować sytuacje. Ale takie sytuacje zdarzają się rzadko – zaznaczył trener Staru, który po ostatnim gwizdku arbitra odniósł się do jeszcze jednego, istotnego aspektu. – Mniej niż to, ile strzelimy rywalowi branek, interesuje mnie sposób gry, rozwiązywanie akcji ofensywnych. Doskonale wiemy, że potrafimy się zmobilizować. Gra pozostawia jeszcze do życzenia. Wiem, że zawodnicy z tyłu głowy mają świadomość, że w przyszłym sezonie zagrają w IV lidze. Należę do tych szkoleniowców, którzy nie lubią minimalizmu i niedobrego podejścia do pracy - dodał.

W ciągu najbliższych dni, przed starciem z Piaskowianką Piaski (niedziela, 2 czerwca, godz. 15) trener zamierza porozmawiać o tym z zawodnikami. Niewykluczone, że w wyjściowej 11 dojdzie do zmian. – Trzy, ostatnie mecze powinny wyglądać inaczej w naszym wykonaniu. Być może niektórzy otrzymają więcej szans na grę. I głównie na to, by przekonać mnie, że warto na nich stawiać, także w nowym sezonie. Na pewno staniemy przed dylematem na kogo postawić i kogo wybrać. Na razie trudno odpowiedzieć na pytanie, czy w następnym meczu zagramy takim samym składem. Zadecydują o tym treningi – mówił A. Bilski.

Klasa okręgowa
*27. kolejka (25 maja)
STAR STARACHOWICE – STAL KUNÓW 3:1 (1:0)
1:0 Dariusz Anduła (44), 2:0 Emil Gołyski (69), 2:1 Patryk Wodnicki (86), 3:1 Artur Kidoń (90+2)
Sędziował: Piotr Grzywacz (Kielce)
STAR: Dziułka - Kosztowniak, Gębura, Kania, Niewczas (75. Zięba), Nowocień, Horna, Kidoń, Stachura, Gołyski (89. Sokół), Anduła (63. Guz). Trener: Arkadiusz Bilski.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do