Reklama

Kibolska zasadzka. Na starachowicki zespół miała czekać bandycka niespodzianka

- To pierwsza, taka sytuacja. Do tej pory nigdy nie spotkałem się z czymś podobnym – mówi w rozmowie z TYGODNIK-iem osoba związana z klubem Star Starachowice (IV liga świętokrzyska). Jak udało nam się dowiedzieć w niedzielę, w drodze powrotnej z ligowego spotkania, na zielono-czarnych miała czekać bandycka niespodzianka. Jaka?


Rozegrany w pierwszą niedzielę listopada mecz w ramach 15. kolejki o mistrzostwo IV ligi świętokrzyskiej pomiędzy Lubrzanką Kajetanów, a Starem Starachowice dostarczył nie tylko emocji czysto sportowych. Jak się okazuje, drużynę z miasta nad Kamienną miała spotkać przykra historia.

Ligowa konfrontacja po 90 minutach zakończyła się wygraną gospodarzy. Już na początku pojedynku, na listę strzelców wpisał się Damian Kopyciński, dzięki czemu Lubrzanka wyszła na prowadzenie. Mimo wielu sytuacji, jakie zarówno jeszcze w pierwszej części, jak i po zmianie stron stworzyli podopieczni Arkadiusza Bilskiego, starachowickiemu zespołowi nie udało się odwrócić losy rywalizacji. Trzy punkty zostały w Kajetanowie, a Star doznał pierwszej porażki od zwycięskiej serii.

W głowach samych zawodników, jak i członków sztabu szkoleniowego, po ostatnim gwizdku arbitra pozostanie zapewne jeszcze coś innego, niż tylko suchy wynik i nazwisko strzelca jedynego gola. Zarówno w trakcie samego meczu, jak i poza nim, nad bezpieczeństwem kibiców, którzy pojawili się na stadionie w Kajetanowie oraz graczy obu drużyn, czuwali świętokrzyscy stróże prawa.


Policjanci, którzy zabezpieczali spotkanie, po końcowym gwizdku arbitra skontaktowali się kierowcą naszego busa, jakim przyjechaliśmy na mecz. Polecono nam aby zmienić trasę powrotu do Starachowic ze względów bezpieczeństwa – tłumaczył nasz informator. Mundurowi woleli dmuchać na zimne. Nie chcieli doprowadzić do być może tragicznej sytuacji.


Z nieoficjalnych informacji wynika bowiem, że na trasie przejazdu autobusu z zawodnikami Staru miała czyhać pułapka z udziałem chuliganów. Funkcjonariusze zabezpieczali nie tylko trasę przejazdu. Obecni wraz z drużyną byli również podczas jednego z postojów.

Więcej o tym, co mogło wydarzyć się po niedzielnym meczu, przeczytacie we wtorkowym (12 listopada) wydaniu TYGODNIK-a. Zapraszamy do kiosków i dobrych punktów sprzedaży.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do