
Kontrataki w naszym wykonaniu mogły być zabójcze. Mogliśmy pokusić się o strzelenie trzech goli. Stało się jednak inaczej. Po przerwie, jeden błąd wystarczył do tego, by arbiter wskazał na 11 metr. Od tego momentu nasza gra załamała się. Zabrakło dłuższej ławki i jakości, którą mogliśmy zaskoczyć przeciwnika. W drużynie gości doszło do kilku zmian. Wystarczyło by rywal przyspieszył grę i mieliśmy problemy – stwierdził szkoleniowiec Kamiennej, która postawiła zasieki na własnej połowie.
Biało-niebiescy nie mogli pozwolić sobie na wymianę ciosów. - W pierwszej kolejności trzeba było zabezpieczyć tyły. Myśleliśmy przede wszystkim o tym, by nie stracić gola. W dobrej sytuacji szkoda, że nie udało się zdobyć bramki Przemysławowi Rzepie. Karny podciął nam skrzydła. Korona narzuciła wysokie tempo. Zawodnicy z pierwszej drużyny, którzy dzisiaj zagrali przeciwko nam wnieśli sporo jakości. Szkoda, że tak się skończyło. Nie zasłużyliśmy na porażkę, szczególnie w takich rozmiarach – zaznaczył Klepacz.
Przy stanie 1:2, Kamienna za sprawa wspomnianego Jakubowskiego mogła wyprowadzić skuteczne ciosy. Oba również po stałych fragmentach gry. - Niewiele zabrakło do tego byśmy cieszyli się z goli. Mecz trwa 90 minut, a my graliśmy dobrze przez godzinę. To stanowczo za mało – podkreślił trener zespołu z Brodów, który po raz kolejny musi się szybko pozbierać i podnieść po porażce. W najbliższą środę (29 sierpnia), Kamienna zmierzy się na wyjeździe z Pogonią Staszów, a zatem byłym klubem trenera Klepacza. Trzy dni później u siebie z Alitem Ożarów.
Czasu jest niewiele. Trzy pierwsze spotkania zagraliśmy z przeciwnikami w naszym zasięgu. W spotkaniu z Koroną II było inaczej. Wierzę, że ten zespół podniesie się i wreszcie zacznie punktować. Potencjał ludzki jest spory. Na chwilę obecną nie mamy punktu. Na pewno nie jest to powód do tego, by się załamywać, ale trzeba zrobić wszystko, by przerwać passę i zmazać niekorzystne wrażenie – mówił opiekun gospodarzy.
IV liga świętokrzyska
*4. kolejka (25 sierpnia)
KAMIENNA BRODY – KORONA II KIELCE 1:4 (1:0)
1:0 Krzysztof Świątek (39), 1:1 Wato Arweładze (53)-karny, 1:2 Felico Brown Forbes (70), 1:3 Maciej Firlej (83), 1:4 Felico Brown Forbes (85)
Sędziował: Krzysztof Dywan (Sandomierz). Widzów: 150.
KAMIENNA: Krupa – Jagieła, Kudriawcew, Świątek, Gajewski (72. Dziewięcki), Sado (87. Małaczek), Mikołajek, Franus, Tymoszuk, Jakubowski, Rzepa. Trener: Grzegorz Klepacz.
KORONA II: Sokół – Kallaste, Malarczyk, Alvarez (86. Hińcza), Dziubek (84. Matuszewski), Chudecki (60. Szałas), Skrzecz Ż, Jopkiewicz Ż, Arweładze (84. Rybus), Brown Forbes (87. Urban), Firlej. Trener: Sławomir Grzesik.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie