Reklama

Kamienna ucieka z niebezpiecznej strefy. Nowy Crouch zaskoczył defensywę gości

Jeszcze do niedawna piłkarska reprezentacja Anglii miała w swoich szeregach Petera Croucha. Od rundy wiosennej sezonu 2017/18, w barwach Kamiennej Brody (IV liga świętokrzyska) dobrze radzi sobie Patryk Nowak. Porównanie obu zawodników jest mocno na wyrost, ale obaj mają jedną, wspólną cechę – świetne warunki fizyczne. W środowym spotkaniu z Nidą Pińczów przydały się, bo po wejściu na murawę snajpera, gra ofensywna gospodarzy, przyniosła efekty w postaci dwóch bramek.


Dla ekipy Marcina Wróbla, spotkanie miało kluczowe znaczenie. Wygrana i zainkasowanie 3 punktów, stawiało Kamienną Brody w lepszej sytuacji niż rywala. Zwycięstwo miało zapewnić miejscowym spokój, a przede wszystkim oddalenie się z niebezpiecznej strefy w tabeli.


Każdy kolejny mecz będzie dla nas trudny. Przed pierwszym gwizdkiem mówiłem otwarcie, że Nida w swoich szeregach ma doświadczonych zawodników, na których musimy uważać – powiedział szkoleniowiec Kamiennej. – Goście, podobnie jak my chcą pozostać w lidze. Gdzie mamy punktować, jeśli nie u siebie. Nie było to łatwe spotkanie, tym bardziej, że jeszcze w pierwszej połowie przegrywaliśmy i trzeba było odrabiać straty. Po zmianie stron widziałem już zespół, który miał świadomość o co gra. Widać było, że drużynie zależy na dobrym wyniku. Graliśmy o pełną pulę. Poprzez cechy wolicjonalne, wygraliśmy. Cieszymy się ze zdobyczy punktowej. Za trzy dni z Nidzianką Bieliny, powalczymy o pełną pulę - dodał.


Ważnym momentem środowego meczu, było pojawienie się na murawie rosłego napastnika Patryka Nowaka, który wyprowadził Kamienną na prowadzenie. – W końcówce mógł po raz drugi wpisać się na listę strzelców i ustalić rezultat. Nie zagrał od początku, bo w meczu przegranym 0:1 z Partyzantem Radoszyce widziałem, że był mocno zmęczony. Walczył sporo. Stracił sporo sił. Praktycznie od meczu Pucharu Polski na szczeblu okręgu, występuje w wyjściowej 11. Warto pamiętać o tym, że dołączył do nas w ostatnich dniach zimowego okienka transferowego. Nie przepracował z nami pełnego okresu przygotowawczego – stwierdził trener Wróbel. – W każdym z meczów było widać, że Patryk jest zaangażowany w to, co robi. To młody zawodnik, z którego mamy pożytek. Liczby przemawiają za nim. Nawet kiedy wchodzi z ławki, daje jakość zespołowi, w postaci goli i asyst - dodał.

Pozyskany z Pogoni Staszów napastnik daje szersze pole manewru trenerowi. – To typowa 9, która potrafi wykańczać akcje ofensywne. Cieszymy się, iż jest z nami, bo jak na razie mamy z niego sporo pożytku. Potrafi grać tyłem do bramki przeciwnika. Zawsze można wybierać różne warianty rozegrania. To zawodnik o nieco innej charakterystyce niż Kamil Dziadowicz. W sytuacji z końcówki spotkania, zabrakło mu zimnej krwi i odpowiedniego wykończenia akcji. Znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem Nidy – podkreślił szkoleniowiec drużyny z Brodów, który tym razem dokonał roszady między słupkami. Pewnego jak do tej pory Tomasza Dymanowskiego, zastąpił Karol Krupa, kolejny z nowych nabytków Kamiennej.


W drugiej połowie pokazaliśmy charakter. Po golu na 0:1, zeszło z nas ciśnienie. Karol przy bramce dla Nidy co prawda nie ustrzegł się błędu, ale na treningach rywalizuje z bardziej doświadczonym od siebie Tomkiem Dymanowskim. Otrzymał szansę od początku meczu. Przepisy są takie, by na boisku przebywało minimum 2 młodzieżowców. Karol był jednym z nich. Wariant na jaki się zdecydowałem wypalił. Na błędach musi się uczyć. Najistotniejsze by wyciągał z nich wnioski – zaznaczył trener Wróbel.


IV liga świętokrzyska
19. zaległa kolejka (11 kwietnia)
KAMIENNA BRODY – NIDA PIŃCZÓW 3:1 (1:1)
0:1 Konrad Ciacia (22), 1:1 Szczepan Dziewięcki (37), 2:1 Patryk Nowak (70), 3:1 Radosław Kardas (85)
Sędziował: Krzysztof Dywan (Sandomierz). Widzów: 100.
KAMIENNA: Krupa – Jagieła Ż, Świątek (61. Nowak), Kardas, Zięba, Kidoń (82. Soboń), Sado (88. Maciejczak), Dziewięcki, Praga, Jedlikowski, Dziadowicz (90. Tymoszuk). Trener: Marcin Wróbel.
NIDA: Zyguła – Ciacia, Dudziak, Krzak, Nogacki (60. Wołczyk), Sobczyk (50. Madej), Sornat, Garula (75. Motyl), Skowera Ż (46. Mika), Szafraniec, Mazur (46. Kempkiewicz). Trener: Paweł Wijas.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do