Reklama

Kamienna przegrywa po raz szósty. Gdzie szukać pozytywów?

7 spotkań, 1 zwycięstwo i 6 porażek – to bilans Kamiennej Brody, która w sobotę musiała przełknąć gorzką pigułkę. Grający przed własną publicznością beniaminek IV ligi świętokrzyskiej ze Skarżyska-Kam. ograł drużynę trenera Grzegorza Klepacza 6:1. – Nie mamy zbyt wiele powodów do optymizmu, a przed nami dwa ważne mecze: w środę w Pucharze Polski, trzy dni później ligowa batalia z Łysicą Bodzentyn – powiedział szkoleniowiec Kamiennej.


Zła passa, o której mówiło się na początku sezonu, została przerwana dzięki wygranej z Alitem Ożarów. Kamienna w końcu miała wejść na zwycięski szlak. Jak się okazało, skończyło się tylko na nadziejach. Na skarżyskim Rejowie, gospodarze nie dali najmniejszych szans na korzystny wynik zespołowi z gminy Brody. Na domiar złego ekipa Grzegorza Klepacza kończyła sobotni pojedynek, wykrwawiona urazami kolejnych zawodników. Do listy nieobecnych, w tym m.in. doświadczonego golkipera Tomasza Dymanowskiego czy Grzegorza Zięby, dołączyli następni.


Łatwo można policzyć, że w najbliższych dniach będziemy musieli radzić sobie bez 7 graczy, w większości z podstawowego składu. Młodzież, która pojawia się w wyjściowej 11, na razie nie jest przygotowana do tego, by rywalizować jak równy z równym na tym poziomie rozgrywkowym. Dla niektórych to za wysokie progi. Niektórzy z nich jak 17-letni Dawid Zalewski, mają potencjał – stwierdził trener przyjezdnych, który na prawej obronie postawił na Konrada Małaczka, kosztem nieobecnego Mariusza Jagieły.


– Na jednym z treningów poprzedzających sobotnie spotkanie, Jagieła doznał kontuzji. Postawiłem na debiutanta w IV lidze. Przyszłość dopiero jednak przed nim. Pech chciał, że w 40. minucie poza boiskiem opatrywany był Mateusz Gajewski. Wówczas straciliśmy gola na 1:4. Wtedy mecz praktycznie się skończył. Zagraliśmy bezbarwnie. Granat był wyraźnie od nas lepszy – dodał szkoleniowiec.

W Pucharze zagrają rezerwowi?



Zdaniem trenera Klepacza, Kamienna doznała zbyt wysokiej porażki. – Za błędy trzeba jednak płacić. My niestety, to zrobiliśmy. Szkoda. Przy stanie 0:2, po trafieniu Przemysława Rzepy wróciliśmy do gry. Na przerwę schodziliśmy przy wyniku 1:4. Nie jest łatwo w takiej sytuacji podnieść się i dać sygnał do ataków. W zasadzie nie mieliśmy po swojej stronie żadnych atutów. Nie mogliśmy myśleć o korzystnym rezultacie, popełniając momentami katastrofalne błędy, niczym nie sprokurowane. Podarowaliśmy bramkę przeciwnikowi – zaznaczył szkoleniowiec Kamiennej.

Kuriozalna była zwłaszcza sytuacja z wybiciem futbolówki przez Karola Krupę. Piłka trafiła do niepilnowanego napastnika Granatu, który chwilę później nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. W sobotę (15 września), drużyna z Brodów podejmie u siebie podrażnią porażką z Alitem Ożarów, Łysicę Bodzentyn. W środę Kamienna walczyć będzie o awans do kolejnej rundy Pucharu Polski na szczeblu okręgu. Jak do tego czasu się pozbierać?

– Rywal na pewno zawiesi nam wysoko poprzeczkę. Kadra na przestrzeni ostatnich dni, skurczyła nam się mocno. Co prawda, jest kilku młodych zawodników, którzy zapewne otrzymają szansę, ale powodów do optymizmu nie mamy zbyt wiele. Prognozy nie są dobre – podkreślił Klepacz. – W spotkaniu pucharowym, tak czy inaczej będzie miał kto wystąpić. Problem może pojawić się w momencie, kiedy trzeba będzie zdecydować się na zmiany w trakcie meczu – przyznał.

IV liga świętokrzyska
*7. kolejka (8 września)
GRANAT SKARŻYSKO-KAM. - KAMIENNA BRODY 6:1 (4:1)
1:0 Krzysztof Rzeszowski (10), 2:0 Tomasz Bartosiak (26), 2:1 Przemysław Rzepa (32), 3:1 Bartosz Styczyński (35)-karny, 4:1 Damian Szyszka (42), 5:1 Marcin Kołodziejczyk (53), 6:1 Tomasz Bartosiak (57)
Sędziował: Mateusz Kaczmarczyk (Kielce)
KAMIENNA: Krupa Ż - Małaczek, Świątek, Kudriawcew, Gajewski (40. Czupryński), Tymoszuk (54. Zalewski), Franus, Mikołajek (10. Pocheć), Jakubowski, Rzepa (65. Dziewięcki), P. Nowak (46. Niedbała). Trener: Grzegorz Klepacz.

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do