Reklama

Jest zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zakup starachowickiego ZEC pod lupą Prokuratury Rejonowej

Czy zakupiona przez starachowicką spółkę Zakład Energetyki Cieplnej spora ilość oleju napędowego była przechowywana w nieodpowiednich do tego warunkach, a co za tym idzie nieodpowiednim miejscu? Odpowiedzi szukają w tej sprawie funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji, a także Prokuratura Rejonowa. - Pod koniec lipca wpłynęło do nas zawiadomienie o możliwości popełnienia – tłumaczył w czwartek prokurator Krzysztof Grudniewski.

Krótka, aczkolwiek niezwykle ciekawa okazała się przygoda Piotra Urbanka ze stanowiskiem prezesa Zakładu Energetyki Cieplnej Komunikacja Miejska w Starachowicach. Głównie ze względu na dokonywane przez gminną spółkę zakupy. 

Nie tak dawno głośnym echem, w lokalnym środowisku odbiła się sprawa nabycia pojemników wykonanych z tworzywa sztucznego. Chodzi o tzw. mauzery, za które ZEC zapłacił ok. 1 tys. 500 złotych. Jaki był cel ich zakupu? Zaopatrująca mieszkańców Starachowic w ciepło firma, miała w pojemnikach przechowywać paliwo. Jak się okazuje, obecnie wspomniane zbiorniki nie są wykorzystywane do pierwotnego zadania. Trafiły do magazynu, a niebawem mają zostać przeznaczone do sprzedaży. Zbiorniki dwupłaszczowe pozostały natomiast w spółce i mają być wykorzystywane w celu przechowywania oleju napędowego.

Temat wspomnianego paliwa w ostatnich dniach wywołał sporo kontrowersji. Do tego stopnia, że zainteresowali się nim sami mieszkańcy, którzy zwrócili się do lokalnych śledczych o zbadanie sprawy. Jak się okazuje, pod koniec lipca do miejscowej Prokuratury Rejonowej wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, przez pracowników spółki ZEC.

Zdaniem zawiadamiającego, mogło dojść do sprowadzenia zdarzenia w postaci bezpośredniego niebezpieczeństwa eksplozji materiałów łatwopalnych polegające na zakupie paliwa płynnego oleju napędowego, nieprawidłowe rozlanie go i magazynowanie w pojemnikach typu mauzer. Śledczy wszczęli już postępowanie w tej sprawie. Potwierdza to w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu Krzysztof Grudniewski, zastępca prokuratora rejonowego.

- Rzeczywiście możemy potwierdzić, iż wpłynęło do nas zawiadomienie w tej sprawie. Postępowanie jest na wczesnym etapie. Prokurator zlecił wykonanie pewnych czynności w tej sprawie - powiedział prok. Grudniewski. Odpowiedzialni za ich wykonanie są funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. 

– Na obecnym etapie prowadzone jest ono w związku z art. 164 par. 1 Kodeksu Karnego. Chodzi o tzw. sprowadzenie niebezpieczeństwa powszechnego – dodał zastępca prokuratora rejonowego. Zgodnie z zapisami Kodeksu Karnego, kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo zdarzenia takiego jak pożar, czy eksplozja materiałów wybuchowych lub łatwopalnych albo innego gwałtownego wyzwolenia energii, rozprzestrzeniania się substancji trujących, duszących lub parzących, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Jak na razie nikomu nie przestawiono zarzutów w tej sprawie. Trwa gromadzenie materiału dowodowego. - Z pewnością, z racji pełnionej przeze mnie funkcji będę żywo zainteresowany tym tematem. Na obecnym etapie, w momencie kiedy prowadzone są pewne działania Prokuratury i policji, trudno mi się wypowiadać na ten temat. Czekamy na ustalenia śledczych - komentuje Marcin Pocheć, obecny szef Zakłady Energetyki Cieplnej.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do