
Myślałeś Star Starachowice, a w głowie pojawiły się od razu skojarzenia z takimi postaciami jak: Edward Pietrasiński, Michał Gębura, Jerzy Fotfolc, Łukasz Gorszkow, Adrian Sobczyński, Artur Anduła, Tadeusz Nowak i właśnie Jerzy Glibowski. 4 grudnia, w wieku 76 lat zmarł były szkoleniowiec zielono-czarnych. Wspominają go bliscy i przyjaciele.
"Glibka" - bo tak mówiono o nim najczęściej - znali praktycznie wszyscy kibice. Zarówno ci starsi, dla których starachowicka drużyna stała się niejako legendarnym teamem, o którego sukcesach mówi się sentymentem do dziś, jak i młodsze pokolenia. W środowisku piłkarskim nie było osoby, która nie kojarzyłaby doświadczonego szkoleniowca. Zawodowo przez wiele lat związany był z dzisiejszym Zespołem Szkół Zawodowych nr 2 przy ul. 1 Maja. To właśnie w tym miejscu, jako jeden z pierwszych wypatrywał futbolowe talenty, które później trafiły do klubu.
Mimo kłopotów ze zdrowiem z jakimi zmagał się na przestrzeni minionych lat nadal pozostawał sobą. Kochał futbol, jak nikt inny. W przeszłości związany był nie tylko ze Starem, ale także innymi klubami, w tym m.in. GKS-em Arką Pawłów. To za jego kadencji zespół popularnych żółto-niebieskich osiągnął w sezonie 2008/09 najwyższą lokatę w historii. Podopieczni trenera Glibowskiego zajęli w rozgrywkach świętokrzyskiej A Klasy 5. miejsce, które do dziś jest najlepszym wynikiem w 18-letniej działalności stowarzyszenia.
Trener Glibowski współpracował również z Juventą, a później z Akademią Piłkarską Staru Starachowice, nowym podmiotem złożonym i kierowanym przez Waldemara Raka. Pełnił w niej funkcję członka zarządu. Stał się sportową ikoną, jakich w grodzie nad Kamienną nie ma zbyt wiele.
W połowie br., wraz z ukochaną rodziną uczestniczył w uroczystości otwarcia kompleksu sportowego w Pawłowie. To był jeden z ostatnich, piłkarskich eventów, które widział osobiście i na żywo. Mimo nienajlepszego już stanu zdrowia, zawsze pogodny, radosny i uśmiechnięty. Star, jak podkreślał niemal na każdym kroku, zawsze obecny był w jego sercu.
- Sercem jestem ze Starem, bo w tym klubie wychowałem się i spędziłem w nim wiele lat. W mieście powinien być jeden seniorski klub, a mniejszych, które szkolić będą młodzież jak najwięcej. Bo później łatwiej będzie zbierać plony. Przecież futbol seniorski trzeba na czymś budować - mówił kilka lat temu, w jednym z wywiadów dla TYGODNIK-a. Nigdy nie odmówił rozmowy. Zawsze merytorycznej, aczkolwiek pełnej humoru.
W piątkowe popołudnie, kiedy dotarła przykra informacja, swoisty hołd w kierunku trenera oddali przedstawiciele klubu MKS Star, podmiotu powstałego właśnie dzięki pomysłowi i inicjatywie trenera Glibowskiego. Obecny klub do dziś, zgodnie z założeniami jest spadkobiercą tradycji SKS-u.
- Walczyłeś do końca lecz dziś odszedłeś na wieczną wartę. Będziemy o Tobie pamiętać! Głębokie wyrazy współczucia dla całej rodziny zmarłego składa zarząd Staru, zawodnicy oraz kibice. Spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą... - tymi słowami pożegnali szkoleniowca przedstawiciele klubu z ul. Szkolnej.
Dla wielu osób związanych ze Starem na zawsze powstanie w pamięci, jako postać absolutnie nietuzinkowa. - Żegnaj Trenerze. Nauczyłeś mnie wiele, dużo ci zawdzięczam jako zawodnik. Kibicuj nadal Staruniowi, z góry lepiej widać. Spoczywaj w pokoju – napisał Cezary Jasiak, były piłkarz drużyny zielono-czarnych.
- Wspaniały trener. Wspominam dotąd jego trening w piaskownicy. Wyrazy współczucia dla rodziny – stwierdził Zbigniew Dziułka, były bramkarz zarówno Staru, jak i Juventy Starachowice.
Ze szczególnym sentymentem, postać trenera Glibowskiego wspominać będzie kolejny starachowiczanin Sebastian Szymański, którego przygoda z futbolem rozpoczynała się w zespole z ul. Szkolnej. - Zawsze miło wspominałem trenera, który wprowadzał mnie jako juniora do seniorskiej drużyny. Dużo miłych i wesołych wspomnień. A niektóre powiedzenia były kultowe i wspominane przez jego wychowanków. Najszczersze wyrazy współczucia dla rodziny, żony, Moniki i Marcina – napisał w mediach społecznościowych Sebastian Szymański.
- Trenerze byłeś wielki jako wychowawca młodzieży mojego pokolenia. W latach 80-tych osiągnąłeś z nami sukcesy w województwie kieleckim. Razem z niezapomnianym trenerem Bogusiem Ciszkiem byliście wzorem do naśladowania dla nas. Czas szybko płynie, zawsze będziesz w mojej pamięci – wspominał Krzysztof Burzyński.
Jerzy Glibowski, po tym jak przeszedł na zasłużoną, piłkarską emeryturę aktywnie włączał się w organizację memoriału im. Edwarda Pietrasińskiego, w którym oprócz Staru czy Polonii Starachowice, brały również udział gościnne ekipy (m.in. Orzeł Wierzbica czy Pogoń Staszów).
Postać trenera była szczególnie bliska Tomaszowi Jackowskiemu, byłemu kierownikowi drużyny Staru, a obecnie kierownikowi Familijnego Klubu Sportowego Łazy Starachowice. - Odszedł człowiek jakich mało. Życzliwy, pomocny, uśmiechnięty. Człowiek, który nie dał odczuć, że jesteś mniej wykształcony czy na czymś się mniej znasz. Skromność nieprawdopodobna a pomoc nieoceniona. Wieczny ratownik Staru. Gdy wszyscy odmawiali to on był wychowawcą, trenerem przyjacielem nas wszystkich, starszych młodych i dzieci. Odszedł, ale zawsze będzie obecny. Wystarczy tylko spojrzeć na szkołę na Maja czy stadion - zaznaczył T. Jackowski.
- Ja jak dołączyłem to mega się cieszyłem będąc przy obu i słuchając opowieści z historii klubu i w taki radosny sposób. Trzy pokolenia, które połączyła miłość do piłki. Piękne chwile które na zawsze się zapamięta - mówił Konrad Rączka, były prezes FKS Łazy.
Jerzy Glibowski cieszył się z każdego strzelonego gola i widowiskowej parady bramkarskiej. Futbol bawił go od pierwszej do ostatniej minuty meczu. Kolejne spotkania jako trener, będzie już rozgrywał na niebiańskiej murawie.
FOT.
Rok 2016, spotkanie po latach. Na zdjęciu: Zbigniew Pabjarz, Krzysztof Bębas, Leszek Mikos, Jan Bębas, Krzysztof Kwiatkowski, Andrzej Sokołowski, Grzegorz Kaptór, Bogdan Heda, Marek Brzozowski, Marek Treliński, Henryk Lipiński, trener Jerzy Glibowski, Krzysztof Bednarek, Krzysztof Kisiński
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie