Reklama

Bajkoterapia u Misia Uszatka: empatia i wsparcie dla dzieci w spektrum autyzmu...

W Przedszkolu Miejskim nr 11 im. Misia Uszatka w Starachowicach powstała niezwykła bajka terapeutyczna. „Miś Uszatek i jedenaście uśmiechów: czyli jak małe serduszka pomogły odnaleźć radość” to więcej niż zwykła opowieść dla dzieci - to pełnoprawny projekt edukacyjny i pedagogiczna innowacja, realizowana wspólnie z czterdziestką przedszkolaków.

Pomysłodawcami tego działania są Monika Bujnowska, dyrektor Przedszkola Integracyjnego oraz Przemysław Skowron, twórca bajek terapeutycznych dla dzieci w różnym wieku. Bajka zrodziła się z potrzeby bliskości, lepszego zrozumienia dziecięcych emocji i wsparcia najmłodszych w odkrywaniu, że każde uczucie jest ważne, a dobroć, przyjaźń i empatia mają prawdziwą moc. Co więcej, w opowieści występują dzieci z Przedszkola Miejskiego nr 11, których własne imiona i pomysły wypełniły historię prawdziwym ciepłem. Razem z Misiem Uszatkiem, patronem Placówki, mali bohaterowie przeżywają „jedenaście uśmiechów”, czyli jedenaście niezwykłych chwil przemieniających smutek w radość, niepewność w odwagę, a samotność we wspólnotę. Ta bajkowa innowacja – zrodzona lokalnie, w sercu starachowickiego przedszkola – niesie za sobą ważne przesłanie, które dziś wybrzmiewa szczególnie mocno.

Kwiecień – miesiąc świadomości autyzmu, czas zrozumienia i akceptacji

Nieprzypadkowo premiera bajki Misia Uszatka zbiega się z początkiem kwietnia – Miesiącem Świadomości Autyzmu. Kwiecień od lat jest okresem, w którym społeczności na całym świecie (w tym i naszej lokalnej) szczególnie akcentują potrzebę zrozumienia i akceptacji osób w spektrum autyzmu. 2 kwietnia obchodzony jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu, a przez cały miesiąc organizuje się kampanie podkreślające, jak ważne jest wspieranie osób autystycznych i ich rodzin. Celem tych działań jest m.in. poprawa jakości życia osób w spektrum – tak, by mogły czuć się pełnoprawnymi i szanowanymi członkami społeczeństwa. Niestety, osoby z ASD (autism spectrum disorder) nadal należą do grup najbardziej narażonych na niezrozumienie, stygmatyzację, a nawet wykluczenie.

Dlatego właśnie potrzeba rozmowy o empatii i wiedzy. Dzieci w spektrum autyzmu mogą zachowywać się w sposób, który dla postronnych bywa zaskakujący: mogą nagle głośno krzyczeć, stać nieruchomo w zatłoczonym miejscu albo nie reagować na wołanie. Jednak takie reakcje nie wynikają z „niegrzeczności” czy złego wychowania – często są oznaką przytłoczenia nadmiarem bodźców i próbą poradzenia sobie z sytuacją przeciążenia sensorycznego. Jak podkreślają specjaliści, należy zwiększyć społeczną akceptację dla takich zachowań: dziecko machające rękami lub podskakujące w sklepie nie jest nieposłuszne ani rozpuszczone – ono potrzebuje tych zachowań, by uspokoić swój układ nerwowy. Analogicznie, krzyk czy pozorna „ignorancja” u dziecka autystycznego często oznacza, że jego zmysły są przebodźcowane – wyobraźmy sobie, że jednocześnie razi nas oślepiające światło, otacza kakofonia dźwięków i chaotyczny ruch, a nasz mózg nie potrafi tego odfiltrować. W takiej chwili układ nerwowy włącza tryb alarmowy: dziecko może zacząć krzyczeć, płakać, rzucać przedmiotami – cokolwiek, byle przerwać wrażenie, że czuje wszystko naraz. To jest właśnie istota meltdownu (przeciążenia sensorycznego): reakcja obronna organizmu, a nie świadome „robienie scen”.

Empatia zamiast osądu – lekcja dla dorosłych i dzieci

Opisane powyżej sytuacje są wyzwaniem nie tylko dla dzieci w spektrum, ale i dla otoczenia. Gdy w miejscu publicznym dochodzi do ataku złości czy paniki u dziecka autystycznego, kluczowa jest postawa świadków. Niestety w naszej społeczności wciąż zdarza się, że brak zrozumienia przeradza się w pochopny osąd. Rodzice takich dzieci nieraz słyszą pełne krytyki komentarze: „Dziecko wchodzi ci na głowę” albo „To efekt bezstresowego wychowania”. Tego typu uwagi – sugerujące, że malec jest po prostu niewychowany – są dla rodziców niezwykle obciążające. Małgorzata Jonczy-Adamska, psycholożka i mama dwójki dzieci w spektrum, przyznaje w wywiadzie, że poczuła ogromną ulgę słysząc diagnozę autyzmu u syna – zrozumiała wtedy, że to nie jej wina, iż dziecko zachowuje się inaczej. „Przekazy: ‘dziecko wchodzi ci na głowę’ czy ‘ach, to bezstresowe wychowanie’ są dla rodziców bardzo obciążające” – mówi, podkreślając, że w społeczeństwie pokutuje przekonanie, jakoby każdy „trudny” objaw dało się wyeliminować lepszym wychowaniem.

Tymczasem potrzebujemy empatii – i to empatii rozumianej nie jako pobłażliwość czy litość, lecz jako świadome współodczuwanie i reagowanie na potrzeby drugiego człowieka. Osoba empatyczna stara się wejść w czyjeś położenie, zrozumieć przyczyny zachowania i okazać wsparcie zamiast oceny. W przypadku dzieci z autyzmem oznacza to np. Spokojne zabezpieczenie przestrzeni podczas ataku paniki, życzliwe spojrzenie i wyrozumiałość zamiast surowych spojrzeń. Co ważne, empatii można i trzeba uczyć już od najmłodszych lat – zarówno dzieci neurotypowe, jak i te w spektrum. Psychologowie obalają mit, jakoby osoby z autyzmem były pozbawione zdolności współodczuwania. W rzeczywistości wiele dzieci z ASD ma trudności z odczytywaniem sygnałów społecznych, ale przy odpowiednim wsparciu są w stanie rozwijać empatię i umiejętność rozumienia emocji innych. Badania i praktyka pokazują, że jeśli stworzymy im sprzyjające warunki – np. Poprzez odpowiednie metody edukacyjne – dzieci w spektrum uczą się empatii, choć proces ten może wymagać więcej czasu i cierpliwości.

Bajkoterapia – naukowe podstawy magicznej metody

W jaki sposób bajka opowiadana przez Misia Uszatka wiąże się z budowaniem empatii i wsparciem dzieci w spektrum? Odpowiedź tkwi w bajkoterapii – metodzie terapeutycznej i wychowawczej, która wykorzystuje opowieści do leczenia duszy. Bajkoterapia (biblioterapia dziecięca) jest od lat przedmiotem badań pedagogów i psychologów, również w świętokrzyskich ośrodkach akademickich. Już klasyczne prace Marii Molickiej dowodziły, że odpowiednio dobrane bajki pomagają dzieciom oswoić lęki, rozładować napięcia i zrozumieć trudne sytuacje życiowe. W ramach biblioterapii stosowanej w szpitalach zauważono, że terapeutyczne historie pozwalają małym pacjentom pojąć, co się z nimi dzieje – bajkowi bohaterowie, specjalnie wykreowani tak, by dziecko mogło się z nimi identyfikować, wskazują sposoby radzenia sobie ze strachem i dają nadzieję na pomyślne zakończenie nawet bardzo trudnych doświadczeń. Innymi słowy, bajka staje się dla dziecka lustrem i drogowskazem: przeglądając się w losach postaci, młody człowiek uczy się, jak nazwać własne uczucia i znaleźć rozwiązania.

Co więcej, terapeutyczne bajki angażują także wyobraźnię i pozytywne myślenie. Badacze z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego piszą o holistycznym wpływie bajkoterapii – dobrze skonstruowana opowieść jednocześnie oswaja negatywne emocje, redukuje stres i lęk, stymuluje rozwój inteligencji emocjonalnej i uważności, a nawet wspiera koncentrację i buduje poczucie własnej wartości. Dziecko, które słucha lub czyta taką historię, czuje się bezpiecznie, bo trudne tematy są podane w znajomej, bajkowej formie. Historie pomagają zrozumieć emocje i decyzje bohaterów, co przekłada się na lepsze rozumienie własnych emocji. Psychologowie podkreślają również, że identyfikacja z postacią literacką pozwala młodemu odbiorcy przepracować daną sytuację niejako z dystansu – łatwiej rozmawiać o kłopotach bohatera niż od razu o swoich własnych. Jednak w efekcie tego procesu dziecko stopniowo uczy się nazywać i regulować swoje uczucia, a także rozwija empatię, próbując spojrzeć na świat z perspektywy postaci.

Bajkoterapia znajduje zastosowanie w terapii dzieci z autyzmem, ADHD, zaburzeniami lękowymi, ale też w codziennej pracy wychowawczej w przedszkolach i szkołach. W literaturze fachowej określa się ją jako metodę o charakterze interdyscyplinarnym – łączy elementy psychologii rozwojowej, pedagogiki i sztuki literackiej. Co istotne, skuteczność bajek „pomagajek” potwierdzono zarówno anegdotycznie, jak i badawczo: nauczyciele i terapeuci opisują liczne przypadki dzieci, które dzięki odpowiedniej bajce przełamały swój lęk (np. Przed ciemnością czy rozstaniem z mamą), zrozumiały koncept przyjaźni albo zaczęły lepiej radzić sobie ze złością. W starachowickim projekcie z Misiem Uszatkiem widzimy to na własne oczy – dzieci poprzez zabawę nauczyły się rozpoznawać i nazywać emocje Misia oraz własne, odkryły wartość współpracy i siłę dobrego słowa. Ten żywy eksperyment pedagogiczny potwierdza, że bajkoterapia nie jest tylko „czytaniem bajeczek”, ale realnym narzędziem rozwoju emocjonalnego.

Siła autentyczności

Projekt „Miś Uszatek i jedenaście uśmiechów” to efekt pracy Przemysława Skowrona, który razem z synrm Jasiem tworzy terapeutyczne opowieści. Ich duet działa pod szyldem „Tarcza Dobrem Owinięta”, z misją niesienia dobra poprzez bajki terapeutyczne. Co to oznacza w praktyce? Otóż te bajki mają wyjątkową moc docierania do dzieci autystycznych. Jaś, wnosi do historii swoją perspektywę – bohaterowie i zdarzenia są kreowane tak, jak on je czuje i rozumie. Dla rówieśników w spektrum to bezcenne: słuchając bajki współtworzonej przez chłopca o podobnej wrażliwości, mają poczucie, że ktoś naprawdę „nadaje na tych samych falach”. Bajka staje się pomostem: dziecko autystyczne myśli sobie „ten bohater jest trochę jak ja” – a więc łatwiej mu przyjąć przekaz historii, utożsamić się z przeżyciami postaci i wyciągnąć wnioski.

Przemysław i Jaś Skowron świadomie wykorzystują tę siłę autentyczności. Na swojej stronie piszą: „Jesteśmy tata i syn. Zainspirowani osobistymi doświadczeniami, postanowiliśmy tworzyć bajki terapeutyczne, które mogą być wsparciem dla dzieci w trudnych chwilach”. Najpierw tworzyli je dla siebie – by pomóc Jasiowi oswoić własne lęki i emocje – a gdy zobaczyli efekty, postanowili dzielić się nimi z innymi rodzicami i dziećmi. Każda opowieść jest oparta na prawdziwych przeżyciach lub sytuacjach, z jakimi dzieci mogą się spotkać. Dlatego małych odbiorców tak bardzo te bajki poruszają – czują, że płynie z nich szczerość. W przeciwieństwie do wielu komercyjnych historyjek dla dzieci, tu nie ma sztucznego morału „doklejonego” na końcu. Przekaz wyrasta organicznie z fabuły, bo fabuła wyrasta z realnych doświadczeń.

Co ważne, autentyczność idzie w parze z pozytywnym przesłaniem. Historie Jasia i Przemka nigdy nie stygmatyzują ani nie straszą. Nawet jeśli poruszają trudne tematy (smutek, złość, kłamstwo, odrzucenie), zawsze wskazują drogę ku rozwiązaniu i dają nadzieję. Tę filozofię dobrze oddaje motto strony Tarcza Dobrem Owinięta: „Dobro nie jest tylko słowem – jest codziennym działaniem”. Bajki tworzone przez Jasia i jego tatę mają być właśnie takim działaniem: tarczą chroniącą dzieci przed nadmiarem zła tego świata, owiniętą w dobro – w postaci ciepłej, mądrej opowieści.

Bajkowe światy, realne przemiany – od przedszkola po bibliotekę

Choć centrum tego projektu stanowi Przedszkole Miejskie nr 11 z Oddziałami Integracyjnymi im. Misia Uszatka w Starachowicach, echo bajkowej innowacji niesie się szeroko. Przykład Misia Uszatka zainspirował innych – bajkę zna już wiele starachowickich rodzin, nauczyciele z innych placówek dopytują o możliwość wykorzystania scenariusza. Co więcej, Przemysław Skowron ma na swoim koncie cały cykl terapeutycznych historii, które trafiają do różnych odbiorców i poruszają rozmaite problemy. Wśród nich znajdziemy m.in. bajkę „Czary-Mary pod Kocim Drzewem”, uczącą o wartości prawdy i konsekwencjach kłamstwa, czy immersyjną opowieść „Cztery sekundy przed północą”, która została pomyślana jako wejście w zmysłowy świat dziecka autystycznego. Ta ostatnia szczególnie zasługuje na uwagę – narracja prowadzona jest tak, by odbiorca poczuł jak to jest, gdy dźwięki stają się zbyt głośne, światła rażą, a emocje innych ludzi wydają się nieodgadnione. Bohater „Czterech sekund...” przenosi się każdej nocy do alternatywnej rzeczywistości, w której te trudności znikają, po czym uczy się przenosić spokój i zrozumienie z powrotem do prawdziwego życia. Ten nowatorski pomysł pozwala słuchaczom (zwłaszcza neurotypowym) lepiej zrozumieć wyzwania dziecka w spektrum – to niejako lekcja empatii w formie bajki. Autor określa tę koncepcję jako pionierską próbę stworzenia narracji, która pozwoli odbiorcom „zobaczyć świat oczami dziecka w spektrum autyzmu” i doświadczyć jego emocji. Takie podejście kreuje nową wartość w dostępnych materiałach o autyzmie – to już bardzo wysoki poziom edukacji włączającej, osiągany środkami literackimi.

Bajki terapeutyczne Skowrona zdobywają uznanie specjalistów. Patronat merytoryczny nad projektem TarczyDobremOwiniętej objął psycholog Marcin Rzeczkowski (Better Day), który w swojej praktyce podkreśla rolę empatii i nowoczesnych form terapii dzieci. Jego wsparcie świadczy o profesjonalnym wymiarze inicjatywy. Z kolei patronem medialnym bajki został Tygodnik Starachowicki, co pomogło dotrzeć z przekazem do szerokiego lokalnego grona. Napływają też pozytywne opinie z różnych instytucji: nauczyciele szkół i przedszkoli chwalą bajki za to, że angażują dzieci i ułatwiają rozmowę o emocjach, bibliotekarze dostrzegają w nich wartościową literaturę do zajęć biblioterapeutycznych, a nawet właściciele lokalnego antykwariatu wspominają, że mali czytelnicy z zaciekawieniem sięgają po te opowieści, gdy tylko trafią one na półkę. Przykładem może być Szkoła Podstawowa w Krasnem, gdzie niedawno podczas zajęć bibliotecznych dzieci z klasy II słuchały bajki „Czary-Mary pod Kocim Drzewem. Sekret prawdy i kłamstewka na krótkich nogach”, a następnie żywo dyskutowały o postępowaniu bohaterki, rozpoznawały emocje towarzyszące kłamstwu i odgrywały scenki uczące uczciwości. Takie relacje z placówek edukacyjnych pokazują, że bajki Skowrona działają w praktyce – są chętnie wykorzystywane i wywołują pożądane refleksje u dzieci.

W samej społeczności Starachowic projekt z Misia Uszatka również już zaczyna przynosić owoce. Rodzice przedszkolaków opowiadają, że ich pociechy w domu same nawiązują do bajki: mówią o „uśmiechach”, pytają, czy Miś Uszatek odzyskał radość, dzielą się swoimi przeżyciami z dnia w kontekście historii z przedszkola. Dodatkowo, dzieci które uczęszczają do Placówki Integracyjnej są zanurzone w empatii i zrozumienie. Nauczycielki pokazują, że niepełnosprawność przede wszystkim nie przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu dziecka, a świadomość, że dla dziecka w Spektrum różnorodne zachowania są czymś zwykłym. Tak wygląda empatia w działaniu, wypracowana poprzez bajkoterapię i świadome wychowanie.

Zamiast zakończenia – lekcja dla nas wszystkich

Historia „Misia Uszatka i jedenastu uśmiechów” pokazuje, jak wiele dobrego może wyniknąć z połączenia pasji, wiedzy naukowej i zaangażowania społecznego. W jednej lokalnej inicjatywie splotły się wątki edukacyjne, terapeutyczne i społeczne: powstała bajka, która uczy dzieci emocji, uwrażliwia je na odmienność kolegów i koleżanek, a zarazem porusza dorosłych, skłaniając do refleksji nad własnymi postawami. To innowacja pedagogiczna z prawdziwego zdarzenia – osadzona w lokalnej tradycji (wszak Miś Uszatek to patron przedszkola, ukochana postać kilku pokoleń), a jednocześnie odpowiadająca na bardzo aktualne wyzwania, jak integracja dzieci z autyzmem i kształtowanie postawy akceptacji.

Przykład tej bajki-terapii ze Starachowic warto rozpowszechniać. Pokazuje on bowiem szerszą prawdę: że empatia jest jak mięsień, który można wyćwiczyć, a jednym ze sposobów treningu jest zanurzenie w literacką opowieść. Dzieci, które przeżyły z Misiem Uszatkiem jego przygody, już teraz patrzą na swoich kolegów w spektrum innymi oczami – zrozumiały, że inny nie znaczy gorszy. Dorośli czytelnicy (i słuchacze) tej historii również mogą wiele zyskać: bajka przypomina im, jak to jest patrzeć na świat oczami dziecka, i uczy reagować sercem, nim pochopnie wyda się osąd.

Starachowice mogą być dumne z tej oddolnej inicjatywy, która łączy naukę z sercem. To naukowo-społeczny eksperyment, który się powiódł: bajka stała się realnym narzędziem zmiany postaw. Mamy nadzieję, że jedenaście uśmiechów z Przedszkola nr 11 zainspiruje kolejne uśmiechy – w innych szkołach, biblioteczkach i domach. Bo gdy nauczymy się słuchać bajek i płynących z nich mądrości, wyrośnie pokolenie bardziej empatycznych, świadomych ludzi. A o to przecież chodzi w Miesiącu Świadomości Autyzmu – byśmy wszyscy, ramię w ramię, zrozumieli i wsparli tych, którzy odbierają świat troszkę inaczej. Bądźmy razem w tej podróży ku lepszemu zrozumieniu – tak jak bohaterowie Misia Uszatka, którzy wspólnymi siłami odnaleźli zagubioną radość.

***

Źródła: Bajka „Miś Uszatek i jedenaście uśmiechów” – materiały Przedszkola Miejskiego nr 11 i strony Tarcza Dobrem Owinięta; informacje kampanii Miesiąc Świadomości Autyzmu; publikacje dot. Autyzmu i empatii; literatura nt. Bajkoterapii; strona „Tarcza Dobrem Owinięta”; przykłady wykorzystania bajek w placówkach; opis bajki „Cztery sekundy przed północą”; wywiad z M. Jonczy-Adamską, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach.


 


 


 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 05/04/2025 19:31
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Ile lat maMiśUszatek? - niezalogowany 2025-04-05 18:40:24

    Kto misiowi urwał ucho? no kto? pytam.Cicho, głucho.Nikt się jakoś nie przyznaje.Może miś jechał tramwajem? Może upadł biegnąc z górki? Może go dziobały kurki? ...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Alicja - niezalogowany 2025-04-08 12:09:13

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do