
Ten kto spodziewał się sporych emocji w meczu 11. ostatniej w rundzie jesiennej kolejki A klasy gr. III, z pewnością nie miał powodów do narzekań. Grająca przed własną publicznością Kamienna Brody podzieliła się punktami w meczu z GKS-em Arką Pawłów. Goście po tym jak na listę strzelców wpisał się Mirosława Kalista, prowadzili różnicą jednego trafienia.
- Chcieliśmy w możliwie jak najlepszy i skuteczny sposób pożegnać się ze swoimi sympatykami, których na stadionie w Brodach nie zabrakło. Szkoda, iż nie udało się sięgnąć po pełną pulę. Na pewno pierwszą odsłonę rozgrywek kończylibyśmy w jeszcze lepszych nastrojach – powiedział grający trener Gminnego Klubu Sportowego Arka Pawłów Mirosław Kalista, który w tygodniu poprzedzającym spotkanie, z powodu urazu przeciążeniowego mięśnia nie mógł trenować na pełnych obrotach. Na domiar złego, jego klubowy kolega pomocnik żółto-niebieskich Michał Wojton skręcił kostkę.
- Rundę jesienną kończymy z 29 punktami na koncie, na które składają się: 9 zwycięstw oraz 2 remisy. Warto dodać również, że nasz zespół nie doznał w tym sezonie ani jednej porażki – podkreślił trener Arki, który w wyjściowym składzie postawił m.in. na Huberta Białczaka oraz Mariusza Jarosa. Były napastnik Staru Starachowice, bodzentyńskiej Łysicy i GKS-u Rudki co prawda tym razem nie zdołał znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza rywali, ale zdołał znaleźć się w sytuacjach, które mogły skutkować trafieniami.
- Mogliśmy pokusić się o znacznie więcej – podkreślił popularny "Kali", który tuż przed zmianą stron wpakował futbolówkę do siatki. Wyrównał po przerwie Jan Szymański, dzięki któremu gospodarze rywalizacji sięgnęli po 1 punkt. - Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z tego, jak ważnym dla Arki i jak groźnym graczem będzie Mirosław Kalista. Niestety nie ustrzegliśmy się jednego błędu, jaki zadecydował o tym, że przyjezdni objęli prowadzenie – stwierdził Tomasz Jackowski, kierownik Kamiennej Brody, chwaląc jednocześnie postawę całej drużyny.
- Jak wiadomo derby rządzą się swoimi prawami. Tak było i dzisiaj. Zagraliśmy konsekwentnie, blisko siebie i z dużą determinacją. Wiedzieliśmy jaka jest stawka meczu. Mierzyliśmy się z ekipą, która przed rozpoczęciem kolejki otwierała ligową tabelę. Remis na pewno jest rezultatem, który nie krzywdzi żadnej ze stron – zaznaczył kierownik Jackowski, który wrócił pamięcią do tych zawodników i sportowców, o jakich warto pamiętać.
- Oszem wyniki poszczególnych spotkań mają znaczenie, ale są rzeczy zdecydowanie ważniejsze: to ludzkie życie i zdrowie. Warto w najbliższych dniach pamiętać o osobach ze starachowickiego i nie tylko środowiska sportowego, których nie ma już z nami i których nam bardzo brakuje – zakończył.
A klasa gr. III
11. kolejka (30 października)
KAMIENNA BRODY – GKS ARKA PAWŁÓW 1:1 (0:1)
0:1 Mirosław Kalista (42), 1:1 Jan Szymański (58)
KAMIENNA: Chrząstowski - Grudniewski (76. Sala), Borkowski, Karwacki, Dobrucki (46. Celary), Szymański, Maciejczak, Maruszak, Moroń, Czajka, Duda. Trener: Tomasz Wójtowicz.
ARKA: D. Kalista - Grudziecki (65. Kr. Orczyk), Kołodziejski, Kończak, Zieja, R. Orczyk, Wojton, Ka. Cioroch (55. P. Cioroch), Białczak (65. Kupisz), Jaros, M. Kalista. Trener: Mirosław Kalista.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Derby ? Super