Reklama

Gospodarze kończyli mecz w 10. Strzelanina przy Staszica [ZDJĘCIA]



9 bramek, żółte kartki, a także czerwona, którą ukarany został kapitan gospodarzy Radosław Dawidowicz – tak w największym skrócie można podsumować to, co działo się na murawie stadionu przy ul. Staszica w Rudkach. W niedzielne popołudnie, więcej powodów do radości miała ekipa z Buska Zdroju, która wygrała z GKS-em 6:3.

Spotkanie 3. kolejki o mistrzostwo IV ligi świętokrzyskiej wzbudziło spore zainteresowanie kibiców. Nie trudno się temu dziwić. Podopieczni trenera Janusza Cieślaka, po dobrym meczu w Suchedniowie i zwycięstwie 3:2, z pewnością liczyli na korzystny rezultat w starciu z zespołem z Buska. Goście, w niedzielę udowodnili jednak, że będzie się trzeba z nimi liczyć do końca rozgrywek.

- Widziałem tę drużynę w poprzednim meczu ze skarżyskim Granatem. Nie sądziłem jednak, że przegramy tak wysoko – powiedział po ostatnim gwizdku arbitra szkoleniowiec Gminnego Klubu Sportowego Rudki. Trener Cieślak, miał nie lada zadanie, bo w kolejnej ligowej konfrontacji musiał radzić sobie bez nowych graczy.

Na ławce rezerwowych zabrakło tym razem Łukasza Kaczmarka. Skrzydłowy leczy uraz, z którym powinien uporać się w najbliższych dniach, a co za tym idzie dołączyć do kolegów z drużyny. W protokole meczowym znalazło się natomiast miejsce dla Krystiana Płusy. Doświadczony obrońca na murawie się jednak nie pojawił.

Miejscowym nadzieje na korzystny dla siebie wynik dawały dwa trafienia Bartosza Wiechy. Plany pokrzyżowała jednak sytuacja z 64. minuty, kiedy zdaniem arbitra jeden z zawodników MKS-u Zdrój Busko był zatrzymywany w sposób nieprzepisowy. Faulującym okazał się Radosław Dawidowicz, który zobaczył żółty kartonik. A ponieważ była to druga taka kara, kapitan „Gieksy” musiał opuścić boisku i udać się pod prysznic. Pod koniec pierwszej odsłony kłopoty zdrowotne dopadły Piotra Maniarę. Środkowy pomocnik na drugą część meczu, pozostał w szatni a później pojawił się na trybunach.

Jego miejsce zajął Kacper Wiecha, który w końcówce wpisał się na listę strzelców. Trafienie młodego napastnika okazało się jedynie golem na otarcie łez. Grając przez blisko pół godziny w osłabieniu, gospodarzom nie było łatwo pokusić się o kolejne bramki.

- Przegraliśmy, bo taki jest sport. W najbliższych dniach musimy skupić się na kolejnych rywalach. Terminarz rundy jesiennej jest taki, a nie inny – stwierdził szkoleniowiec GKS-u Rudki.

IV liga świętokrzyska
3. kolejka (18 sierpnia 2019)
GKS RUDKI – MKS ZDRÓJ BUSKO 3:6 (1:2)
0:1 Adam Zawierucha (10), 1:1 Bartosz Wiecha (33), 1:2 Jan Kowalski (36), 1:3 Adam Zawierucha (50), 1:4 Jan Kowalski (52), 2:4 Bartosz Wiecha (57), 2:5 Mateusz Janiec (67), 2:6 Norbert Sinkiewicz (75), 3:6 Kacper Wiecha (78)
Sędziował: Damian Gawęcki (Kielce)
RUDKI: Rafalski — Broniś, Gawlik, Gryz, Dulak, B. Wiecha (85. Borowiec), Kołodziej Ż, Maniara (46. K. Wiecha), R. Dawidowicz Ż CzK 64 min., Hajduk, Lipski. Trener: Janusz Cieślak.
MKS ZDRÓJ: Szcześniak — Bandura (60. Florczyk), Mat. Zawadzki (89. Boś), Mika Ż (80. Guca), Pietras, Karasek Ż, Kowalski (73. Sinkiewicz), Ł. Zawadzki, Mich. Zawadzki (75. Bracisiewicz), Janiec, Zawierucha. Trener: Tomasz Kiciński.



Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do