
Nie będzie laurki o ś.p Prezydencie Adamowiczu, którego miałem zaszczyt poznać osobiście na początku lat 90-tych, ani słowa o polityce, o nienawiści , o podziałach na lepsze i gorsze sorty, o plugawym hejcie na portalach społecznościowych i internetowych, chcę dziś napisać kilka słów nie o tym co nas dzieli, ale o tym co łączy dziś wielu Polaków, naiwnością byłoby twierdzić, że wszystkich, ale wielu z nas łączy dziś żałoba, smutek i żal po tym co się wydarzyło, po tej strasznej tragedii, wielu z nas połączył dziś Gdańsk – szczególne miasto na mapie Polski, miasto fenomen, któremu towarzyszy swoista mitologia, nie tylko związana z wydarzeniami Grudnia ‘70 czy powstania Solidarności.
Jeszcze nigdy we współczesnej historii po 1989 r. Gdańsk nie był tak wielki wielkością swoich mieszkańców jak w ostatnich dniach, gdy żegna swojego Prezydenta. Co sprawiło, ze Prezydent Adamowicz tak bardzo pokochał swoje miasto, że Jego najbliższa rodzina wyznaje, że Gdańsk to było Jego trzecie dziecko. Gdańsk powstał nie tylko jako miasto handlu, ale też jako miasto spotkania wielu kultur. Wielonarodowość i tolerancja sprzyjały powstawaniu lokalnego patriotyzmu i lokalnej solidarności. Pozwalało to na nieskrepowaną wymianę nie tylko towarów, ale także myśli technicznej, filozofii i kultury. Stanowiło fundament rozwoju i postępu. Te właśnie przesłania; otwartość, wolność i tolerancja były istotą powstania trwałej i silnej struktury hanzeatyckiej. Liga hanzeatycka powstała nie tylko do obrony przed grabieżcami i dominacją kogokolwiek, ale właśnie do obrony wolności i tolerancji. Gdańsk był jedna z najpiękniejszych gwiazd w hanzeatyckiej konstelacji. Był też miejscem sukcesu materialnego ale nie tylko. Był też a może przede wszystkim azylem. Różnorodne grupy osadników posiadały tu własne wspólnoty wolne od wszelkich nacjonalizmów. Niemieckojęzyczni Danzigerzy uważali się za poddanych króla polskiego, a z pewnością byli w swoich przekonaniach bardzo antypruscy. Heweliusz – astronom, Dantiscus – poeta łaciński, Fahrenheit-fizyk. Gdańszczaninem był też Schopenhauer-filozof. Rozmnożyły się różne kościoły i wyznania. Szkoci, Holendrzy, Francuzi, Polacy, Duńczycy, Niemcy – wszyscy stawali się gdańszczanami. Po dziś dzień mamy dowody tego międzynarodowego tygla i miejsca azylu. To tutaj istnieje gmina muzułmańska, jedna z dzielnic nosi nazwę Szkoty, a sama nazwa Gdańsk jak dowodzi Norman Davies pochodzi od formy Urbs Gyddanyzc co oznacza miasto Duńczyków. Gdańsk ma w sobie fenomen wielości, łączy to co partykularne i to co uniwersalne, to co swojskie i to co obce. Praktykowało przez stulecia idee greckiej polis i ustrój republikański. Jest zakorzenione w historii Polski i kulturze europejskiej. Miasto hanzeatyckie organizujące swą przestrzeń wedle tego samego wzoru co Amsterdam, Hamburg, czy Lubeka, otwarte na wpływy innych, zarazem metropolia i prowincja. Gdańsk był miastem w którym można było żyć w przeszłości poza narodami, w którym nie istniały bariery narodowościowe, a w ich miejsce powstawał niematerialny świat inspirujący stykiem wielu kultur, języków i religii. Kwitła tu różnorodność, która nie stanowiła przeszkody w tworzeniu gdańskiego patriotyzmu lokalnego. Jeden z najbardziej znanych Gdańszczan - Gunter Grass tak pisze o Gdańsku: „ Gdy uprzytomnię sobie w jakiej mierze flamandzcy budowniczowie, osadnicy z Holandii i Szkocji, menonici i hugenoci, angielscy kupcy lub też przebywający tu Żydzi, na ile oni wszyscy ukształtowali mój Gdańsk, to wszystkie narodowe roszczenia staja się niczym…” Gunter Grass - niemiecki pisarz, gdańszczanin o kaszubskich koligacjach autor słynnej trylogii gdańskiej (Blaszany bębenek, Kot i mysz oraz Psie lata) stworzył literacką mitologię Gdańska. To on inspirował takich pisarzy gdańskich jak Paweł Huelle, Wojciech Hrynkiewicz czy Stefan Chwin. To właśnie ich literatura jest najlepszym sposobem na przywołanie atmosfery wielokulturowości Gdańska – wielonarodowego tygla kulturowego, miasta w którym pielęgnowano hanzeatyckie tradycje. „…Słowo Hanza miało dla nas posmak zakazanego owocu, kojarzyło się z wolnym handlem, otwarciem na świat, wolnością, przygodą…” - powie w rozmowie z Gunterem Grassem Paweł Huelle. Każdy dziś mówi o tym co Paweł Adamowicz zrobił z Gdańskiem, że stworzył Europejskie Centrum Solidarności, że wybudował przepiękny stadion, wspaniałą halę sportową przebiegającą przez granicę Gdańska i Sopotu, ale nikt nie mówi o tym, że w 2002r stworzył „Pomnik Nieistniejących Cmentarzy” rozumiany jako forma hołdu i zadośćuczynienia pamięci tych którzy żyli i umarli przed laty w Gdańsku, a dziś na skutek burzliwych dziejów i zawieruch wojennych nie mają tu nawet symbolicznej mogiły. Jest on, czytamy w przesłaniu wyrytym na pomniku – ponadczasowym znakiem trwania i szacunku dzisiejszego pokolenia dla tych którzy w przeszłości tworzyli społeczność naszego miasta. Jest znakiem jedności wobec śmierci wszystkich zmarłych w duchu ekumenizmu, niezależnie od przynależności wyznaniowej bądź narodoweji”
Przebywając w Gdańsku czuje się rzeczywiście wyjątkowość tego miejsca. Nie tylko ze względu na na legendę Solidarności, ale ze względu na specyficzny klimat i atmosferę, atmosferę eklektyzmu, na przedziwny i skomplikowany ład przestrzenny, odzwierciedlający losy miasta pogranicza. Dzisiejsi mieszkańcy Gdańska nie są etnicznie jednolici, różnorodność stworzyła tu coś przedziwnego. Kiedyś Gunter Grass powiedział, ze dlatego w Gdańsku wybuchła Solidarność, bo tu przetrwała tradycja republikańsko-buntownicza.
I na koniec dwa ważne cytaty, jeden Donalda Tuska – Gdańszczanina, Kaszuba, który o Gdańsku napisał kiedyś tak: „ Tu zawsze działy się rzeczy ważne.. To jest święte miejsce. Jan Paweł II powiedział w czasie gdańskiej wizyty, że światło idzie z Gdańska. Były to słowa odnoszące się do Solidarności. Ale było w tym jak sądzę cos więcej, bo Grudzień, Sierpień, ta prawdziwa Solidarność, ale też odwaga z rozwagą, wolna przedsiębiorczość, duch wolności i tolerancji, to wszystko wyrasta z morza, z Kaszub pobliskich, to jest w ludziach i w powietrzu, nad tym czuwa opatrzność”
I ostatni chyba najważniejszy cytat bo jednocześnie testament Pawła Adamowicza, jego ostatnie publiczne wystąpienie podczas światełka do nieba na koncercie WOŚP wygłoszone tuz przed atakiem nożownika:
„ Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem, Gdańsk chce być miastem solidarności. Za to wszystko Wam serdecznie dziękuję! Bo na ulicach, placach Gdańska wrzucaliście pieniądze, byliście wolontariuszami. To jest cudowny czas dzielenia się dobrem. Jesteście kochani! Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie! Dziękuję wam!”
Igor Klar
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bardzo piękny rys historyczny tego cudownego miasta . Przez kilka dni świętowałam tysiąclecie Gdańska , kiedy już zaproszono królowe Holandii Beatrix i odbył się przepiękny zlot największych żaglowców świata ! To był rok 1997 Już wtedy widać było rozmach , iten cudowny duch wolności i solidarności dla wszystkich ludzi poruszajacychdie po tym cudownym mieście!