Garaże do likwidacji, terenu w zamian nie ma!

Tym razem się udało, ale to pozorny sukces. Najemcy likwidowanych garaży przy ul. Kościelnej w Starachowicach zostali dopuszczeni do głosu na sesji Rady Miejskiej. Ale chyba nie to chcieli usłyszeć od prezydenta w odpowiedzi na swoje żale...

Grupa mieszkańców po raz kolejny podjęła próbę przedstawienia swojej sytuacji na sesji Rady Miejskiej. Chodzi o likwidowane przez miasto garaże przy ul. Kościelnej na rzecz budowy bloku wielorodzinnego. Z chwilą powstania takiej inicjatywy, prezydent miasta deklarował przeniesienie najemców w inne miejsce. Tymczasem plany się zmieniły...  

- Wiele osób budowało historię tego miasta, te garaże, a teraz nie mają się gdzie podziać. Wiele osób, które ma tam garaże to osoby z grupą inwalidzką, to jest dla nich dogodna lokalizacja, której się ich pozbawia - mówił w imieniu mieszkańców Jakub Sadowski. - Byliśmy miesiąc temu na sesji, ale nie udzielono nam głosu. Przychodzimy w tej samej sprawie. Chcemy konkretnej odpowiedzi od prezydenta miasta, jasnej deklaracji, które są zawarte w mediach, żeby prezydent się określił. Chcemy wiedzieć co mamy robić, chcemy, by prezydent wywiązał się ze swoich obietnic, które złożył w 2016 roku.

Jak przyznał Marek Materek, faktycznie w 2016 roku zamierzał przenieść garaże na działkę za ciepłownią przy ul. Leśnej. Ale...

- Działałem w dobrej wierze, ale koszty przygotowania terenu to ponad milion zł. Musiałem z tego zrezygnować, gdyż ten wydatek jest niecelowy, biorąc pod uwagę liczbę tych garaży, ze szkodą dla finansów miasta. To jedyny powód, dla którego musieliśmy się z tego wycofać. Widząc ilu osób to dotyczy i jaki jest koszt trzeba było podjąć decyzję - realizować czy nie? Nie! - odpowiedział M. Materek.