Służba Ochrony Państwa i kilkudziesięciu policjantów w Starachowicach. Oni zabezpieczali wizytę prezydenta [ZDJĘCIA]

Komenda Powiatowa Policji w Starachowicach oficjalnie nie odnotowała żadnych, niepokojących incydentów w trakcie wizyty jednego z dwóch kandydatów ubiegających się o fotel prezydenta RP. W miniony poniedziałek (6 lipca) na placu Rynku, a także jego obrzeżach nad bezpieczeństwem i porządkiem czuwało co najmniej kilkudziesięciu stróżów prawa. Wizytę głowy państwa zabezpieczali również funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa (dawny BOR).

Dla starachowickiej policji poprzeczka została zawieszona wysoko. Co jak co, ale na co dzień w blisko 50-tysięcznym mieście, nie pojawia się prezydent kraju. Tak było w poniedziałek, kiedy po godz. 15 do Starachowic dotarł Andrzej Duda, kandydat z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, który o zwycięstwo walczyć będzie w II turze wyborów. Jego wizytę zabezpieczali nie tylko stróże prawa z lokalnej jednostki.

- Tak naprawdę w działania zaangażowani byli funkcjonariusze z kilku pionów. W tym m.in. kryminalnego, prewencji oraz ruchu drogowego – mówił sierż.szt. Paweł Kusiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji. Ci ostatni, za zadanie mieli m.in. zapewnienie bezpiecznego przejazdu na prezydenckim szlaku. Mundurowi ze starachowickiej drogówki kierowali ruchem na skrzyżowaniu ul. księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego, Miodowej i Alei Niepodległości. Na czas wizyty prezydenta Dudy, z ruchu wyłączone zostały główne drogi dojazdowe do Rynku.

- Komenda Powiatowa Policji w Starachowicach mogła także liczyć na wsparcie policjantów z kieleckiego oddziału prewencji – zaznaczył rzecznik Kusiak. To ci funkcjonariusze znaleźli się najbliżej tzw. Dudabusa, z którego wysiadał prezydent. W bezpośrednim otoczeniu głowy państwa, co zrozumiałe, znaleźli się natomiast przedstawiciele Służby Ochrony Państwa. Przyjechali nieoznakowanymi pojazdami.

Podczas trwającego ponad godzinę spotkania kandydata partii rządzącej z mieszkańcami Starachowic i naszego powiatu, policjanci nie odnotowali niepokojących zjawisk. Do KPP nie wpłynęło żadne, oficjalne zawiadomienie o tym, by doszło złamania prawa, w tym m.in. przestępstwa czy wykroczenia.