Reklama

Walka o zdrowie Wiktorii z Zespołem Retta: ducha na cud dla dziewczynki

W sieci cały czas trwa zbiórka na leczenie 2-letniej Wiktorii Kępy, która choruje na Zespół Retta. W mieście pojawiły się puszki z napisem "Dycha na cud", które mają pomóc w zebraniu niebagatelnej kwoty 5 mln zł, co pozwoli na zakup zapasu leku na trzy lata, przelot, pobyt i rehabilitację dziewczynki.

Jak piszą na stronie https://www.siepomaga.pl/wiktoria-kepa rodzice 2-letniej Wiktorii, ich córkę zaatakowała brutalna choroba - Zespół Retta, który prowadzi do głębokiej niepełnosprawności fizycznej i intelektualnej...

- Robimy wszystko, żeby ocalić naszą ukochaną córeczkę i głęboko wierzymy, że symbolika jej imienia nie jest przypadkowa... Wiktoria oznacza przecież zwycięstwo! I liczmy, że wspólnie uda nam się to osiągnąć. Nie możemy stać z założonymi rękami i bezczynnie czekać, aż choroba odbierze naszej Wikusi wszystkie umiejętności i zamieni ją w żywą lalkę! To nie może się tak skończyć! Przeraża nas to, że leczenie, które może temu zapobiec, jest tak koszmarnie drogie!

Niczym lalki

Ta straszna choroba dotyka tylko dziewczynki - przestają mówić, komunikować swoje potrzeby, chodzić i stają się całkowicie zależne od swoich rodziców...

- Nasza córeczka przez pierwsze miesiące swojego życia rozwijała się prawidłowo. Można nawet powiedzieć, że dużo szybciej, niż inne dzieci. Już w czwartym miesiącu potrafiła trzymać wysoki podpór, co napawało nas nadzieją, że szybko zacznie siedzieć, chodzić i poruszać się samodzielnie. Niestety wkrótce wszystkie umiejętności, które nabyła, zaczęły znikać - piszą na siepomaga. - Rozpoczęliśmy szczegółową diagnostykę, która doprowadziła nas do diagnozy - Zespół Retta. Nasz świat runął. Od tamtej pory cykl naszego dnia wyznacza walka o sprawność córeczki, o to, by choroba nie sprawiła, że Wiktoria zniknie w naszych oczach...

Niestety w Polsce dla dziewczynki nie ma ratunku... Jedyną szansą jest kosztowne leczenie w Stanach Zjednoczonych! Jest lek, który powstrzymuje rozwój choroby i pozwala doczekać chorej dziewczynce do terapii genowej w jak najlepszym stanie. Terapia ma już niebawem zostać dopuszczona dla dziewczynek chorujących na zespół Retta. 

- Do tego czasu musimy zrobić wszystko, żeby nasza córeczka była w jak najlepszej kondycji! Dodatkowo musimy zapewnić jej wieloprofilową i bardzo kosztowną rehabilitację. Niestety już teraz widzimy w organizmie Wiktorii ogromne szkody, które poczyniła choroba. Nasza córeczka ma duże problemy z przyswajaniem pokarmów, bardzo często wymiotuje i musi mierzyć się z refluksem. Obserwujemy u niej również częste drżenia rąk, które uniemożliwiają Wiktorii wykonywanie ruchów celowanych i niektórych ćwiczeń podczas rehabilitacji.

Ważna rehabilitacja

Na szczęście dzięki rehabilitacji Wiktoria jest w stanie poruszać się sama na czworaka. To tylko utwierdza w przekonaniu, jak ważne są dalsze ćwiczenia i stała, intensywna rehabilitacja.

Sytuacja rodziny jest bardzo dynamiczna i niestabilna. Październikowa infekcja, która zaatakowała Wikusię, zostawiła po sobie głęboki ślad. Wyniki EEG bardzo się pogorszyły, a organizm nie zareagował dobrze na zmianę leczenia. Wszystko to osłabia efekty rehabilitacji, która jest konieczna a jeszcze niedawno Wiki potrafiła pomachać na "papa", próbowała powiedzieć "ta ta", stanąć na nóżkach... Dziś to wszystko gdzieś zniknęło. Jakby ktoś nacisnął przycisk "reset" - dzielą się bolesnymi doświadczeniami.

Pod koniec listopada Wiktoria zakończyła kolejny, niezwykle intensywny turnus rehabilitacyjny. Dzielnie uczestniczyła w zajęciach z fizjoterapeutą, terapii ręki, SI, a także w spotkaniach z logopedą i psychologiem. Każdego dnia wkładała w pracę całe swoje serce, choć zmęczenie pod koniec dawało o sobie znać i pojawiały się trudniejsze momenty.

- Jesteśmy ogromnie wdzięczni wszystkim specjalistom, którzy czuwali nad jej postępami, wspierali nas i pomagali Wikusi walczyć o poprawę sprawności. Nasza córeczka każdego dnia mierzy się z chorobą, która zabiera jej siły i to, co dla innych dzieci jest czymś normalnym, oczywistym. A mimo to Wiki nadal się nie poddała. Walczy dzielnie, a my staramy się robić wszystko, żeby było jej lżej.

- Wiemy, że ta diagnoza jest brutalnie prosta albo uzbieramy fundusze na koszmarnie drogie leczenie albo Wikusia będzie gasnąć w naszych ramionach. Z dnia na dzień będzie jej coraz mniej a my nie będziemy mogli nic zrobić. To najgorsze co może spotkać rodzica - bezradność w obliczu cierpienia dziecka - pisze Ewelina Kępa, mama Wiktorii. - Dlatego z całego serca prosimy: pomóżcie nam ją ocalić. Każde wsparcie ma dla nas ogromne znaczenie! Dla naszej córeczki zrobimy wszystko. - Uwierzcie, gdybyśmy wiedzieli, że poradzimy sobie sami, nie pisalibyśmy do Was tego apelu. Koszty jednak są zbyt duże i jako zwykła rodzina nie jesteśmy w stanie ich pokryć. To nasza największa tragedia - nie móc pomóc własnemu dziecku. My zwyczajnie nie mamy tyle pieniędzy, dzięki którym moglibyśmy zapłacić za leczenie i zakończyć cierpienie naszej córeczki...

Dycha na cud 

25 listopada na terenie Starachowic pojawiły się wyjątkowe puszki z napisem "Dycha na cud". To część wielkiej regionalnej akcji charytatywnej "Sztuka Pomagania", organizowanej przez Fundację Perspektywy wraz z partnerami z całego województwa świętokrzyskiego.

Każda złotówka, każdy najmniejszy gest to realna pomoc dla dwóch dziewczynek z naszego regionu, walczących z niezwykle ciężką chorobą - zespołem Retta. Jedną z nich jest Wiktoria Kępa z Ambrożowa, dziewczynka z naszego powiatu chorująca na Zespół Retta.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do