Reklama

Dom rzemiosła sprzedany - czy to koniec Cechu i Spółdzielni?

Wydaje się, że tradycje rzemieślnicze w Starachowicach zostaną bezpowrotnie pogrzebane. Budynek, gdzie niegdyś mieścił się tzw. Dom Rzemiosła został sprzedany. Co z pieniędzmi z transakcji oraz dokumentami i pamiątkami po niegdyś prężnie działającej organizacji ?


Krawce, piekarze, ciastkarze, hydraulicy, ślusarze, mechanicy, fryzjerzy, stolarze - słowem ludzie pracy, zrzeszeni niegdyś pod szyldem Cechu Rzemiosł, wiedli prym, wyznaczając kierunek polskiej gospodarki. Stanowili też prężnie działającą grupę zawodową zrzeszoną w Spółdzielni Rzemieślniczej, która działała w Starachowicach od 1962 roku. Ostatnią wspólną siedzibą Cechu i Spółdzielni był budynek przy ul. Rzemieślniczej 1, po sąsiedzku ze Szkołą Podstawową nr 10.
Wiosną tego roku budynek został sprzedany. Za prawie 600 tys. zł został zakupiony przez osobę prywatną. Pieniądze z transakcji wpłynęły na konta cechu i spółdzielców, po połowie. Pojawiły się pytania o przyszłość rzemiosła w mieście? Oraz jak i przez kogo zostaną wykorzystane pieniądze ze sprzedaży?
- Coraz mniejsze zainteresowanie ze strony uczniów i szkół zawodowych, sprawiło, że pozostały koszty, a nie mieliśmy przychodów. Obciążenie stanowiło m.in. utrzymanie starego już budynku, dlatego wspólnie ze Spółdzielnią postanowiliśmy go sprzedać - mówi Jacek Domagała z Cechu Rzemiosł.
- Nie kończymy definitywnie działalności, jestem w kontakcie z Izbą Rzemieślniczą w Kielcach, ale nie da się ukryć, że w Starachowicach pozostało kilka osób w Cechu. Pieniądze ze sprzedaży są na koncie cechowym w banku, nie możemy się nimi podzielić, jak np. Spółdzielcy. Możemy kupić inną nieruchomość czy mieszkanie i dalej prowadzić działalność. Decyzji jednoznacznej, co do przyszłości na razie nie ma. Niektóre cechy mają się dobrze, być może i dla nas jeszcze nadejdzie taki czas.
- Nie mamy już majątku w postaci budynku, możemy zlikwidować Spółdzielnię - mówi Adam Szumielewicz, prezes Zarządu Spółdzielni Rzemieślniczej w Starachowicach, który przyznaje, że organizacja nie ma racji bytu i od jakiegoś czasu działa wyłącznie na papierze.
- Potrzeba jednak dwóch walnych zgromadzeń, żeby rozpocząć proces likwidacji. Jedno zebranie już było. W lipcu będzie kolejne. Musimy ustalić ostateczną liczbę członków Spółdzielni i zwrócić im należne udziały. Część pieniędzy pójdzie na zabezpieczenie finansowe na poczet ewentualnych należności w przyszłości - dodaje.
Na ostatnim walnym zgromadzeniu rozważano jednak inne możliwości prawne rozdysponowania pokaźnej sumy pieniędzy (ok. 300 tys zł.). Oprócz podziału jej pomiędzy wszystkich członków Spółdzielni (prawo Spółdzielcze mówi, że majątek należy do Spółdzielców i ich spadkobierców, co rodzi ryzyko, że spadkobiercy mogą upominać się o "swoje" jeszcze przez lata), ze strony grupy członków Spółdzielni padła propozycja przekazania pieniędzy na cele społeczne.
- Był pomysł, by oddać te pieniądze na remont hali sportowej przy Zespole Szkół Zawodowych nr 3. W zamian można by w budynku szkoły stworzyć Izbę Pamięci, gdzie ulokowane byłyby dokumenty z działalności Spółdzielni i pozostałe po niej pamiątki. Przed budynkiem szkoły zawodowej mógłby stanąć kamień, który przez lata stał przed Domem Rzemiosła. Byłby to swoistego rodzaju dar dla młodzieży i kolejnych pokoleń, że kiedyś coś takiego było i działało w mieście. Ta izba to by było coś wspaniałego - mówi członek Spółdzielni. - Część kwoty moglibyśmy wydzielić i wspomóc te nasze koleżanki i kolegów, którzy nie poradzili sobie w tym systemie lub są chorzy.
Pomysł wydaje się szczytny i słuszny. Co na to Zarząd Spółdzielni?
- To byłby najlepszy i najbezpieczniejszy pomysł. Na pewno dobre rozwiązanie, bo nie wiadomo czy uda nam się ustalić faktyczna liczbę członków. Ale nie wiem, czy możliwe pod względem prawnym. Będziemy to rozważać - mówi A. Szumielewicz zapewniając, że spółdzielcze dokumenty, sztandar, tablica i pamiątkowy kamień są zabezpieczone, a kluczowe decyzje będą zapadać w najbliższych miesiącach.
Takie rozwiązanie z pewnością ucieszyłoby społeczność szkoły. Ale czy znalazłoby się miejsce na Izbę Pamięci?
- 300 tys. zł to dokładnie tyle, ile szkoła potrzebuje na remont hali sportowej. Jeżeli Spółdzielnia zechciałaby wspomóc szkołę taką kwotą, byłoby bardzo miło. To bardzo dobry pomysł, bo od lat szkoła współpracowała z Izbą Rzemieślników. Zarówno w szkole, jak również na placu przed budynkiem znalazłoby się miejsce dla uhonorowania ludzi rzemiosła. Zostałby po tych ludziach materialny ślad, o który na pewno byśmy dbali w należyty sposób - mówi Mariusz Majewski, dyrektor ZSZ nr 3 w Starachowicach.









 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do