Dom dla wszystkich i dla nikogo?

Andrzej Kominek, radny Rady Powiatu starachowickiego, ojciec dorosłego już dziś Marcina, chorego na autyzm, który od lat starał się o utworzenie w Starachowicach domu dziennego dla dorosłych osób z autyzmem, wytyka Zarządowi powiatu starachowickiego, że ci dla których Powiatowy Środowiskowy Dom Samopomocy przy ul. Batalionów Chłopskich został stworzony, de facto nie mogą z niego korzystać.

Andrzej Kominek od ponad trzydziestu lat wraz z żoną opiekują się swoim chorym na autyzm synem. Dobrze znają wszystkie problemy i trudności z jakimi borykają się także inni rodzice opiekujący się swoimi autystycznymi dziećmi. By wspomóc takie osoby A. Kominek od lat starał się, aby w Starachowicach powstała dzienna placówka, w której dorosłe osoby z autyzmem znalazłyby opiekę. Starania trwały długo. Gdy wreszcie na przełomie 2016 i 2017 roku wydawać by się mogło taki dom został otworzony, (jako Powiatowy Środowiskowy Dom Samopomocy typu C) okazuje się, jak mówi A. Kominek, że ci którzy w zamyśle mieli korzystać z placówki, w rezultacie siedzą dalej w domu.

Temat został poruszony przez radnego na ostatniej sesji Rady Powiatu, kiedy m.in. były omawiane sprawy związane z placówkami pomocy społecznej, działającymi na terenie powiatu starachowickiego.

Sprawozdanie z działalności domu przedstawiła jego kierownik Renata Bernaciak. Po wystąpieniu jako pierwszy głos zabrał radny Andrzej Kominek. - Zdumiałem się biorąc do ręki materiały z wystąpienia pani kierownik, w którym nie ma omówienia sytuacji w starachowickim ŚDS, a są natomiast przedstawione problemy autystów. Czemu ma służyć ten referat? Placówka ma na celu wypracowywanie rozwiązań, a tu mamy przedstawiony szereg problemów z jakimi zmagają się osoby z autyzmem. Ostatnie sprawozdanie przedstawione przez ŚDS w lutym nie zostało przyjęte. Jakie są tego konsekwencje? Mówi się, że dom działa, że podopieczni i ich opiekunowie są zadowoleni, ale prawda jest taka, że ŚDS zajmuje się tylko tymi osobami, z którymi sobie radzi. Pozostali musieli placówkę opuścić. Może trzeba zastanowić się co zrobić, by także te osoby mogły tam chodzić? - pytał.

Jak poinformowała Danuta Krępa, starosta starachowicki, nieprzyjęcie sprawozdania, które było przedstawiane w lutym, nie rodzi żadnych konsekwencji. - Sądzę że ŚDS działa prawidłowo, co potwierdzają również kontrole. Podopieczni i rodzice są zadowoleni. Nie widzę potrzeb by stwarzać niezdrową atmosferę. Dobre funkcjonowanie placówki potwierdziło się również podczas ostatniej wizyty minister. Działalność pana radnego zmierza do tego, by udowodnić wszystkim, że jest inaczej.

Głos zabrał również radny Dariusz Dąbrowski. - Usłyszeliśmy, że dom funkcjonuje dobrze. Czy powinniśmy zatem rozpatrywać jakiekolwiek sprawozdania z funkcjonowania jednostek podległych powiatowi, skoro starosta mówi, że jest dobrze? To deprecjonowanie Rady Powiatu. Wynik głosowania po lutowym sprawozdaniu powinien dać Zarządowi powiatu do myślenia, pobudzić do działania. Nie powinno się nad tym przechodzić do porządku dziennego.

A. Kominek odwołał się także do opinii Stowarzyszenia "Otwórzmy świat", które zrzesza rodziny borykające się z problemem autyzmu, która jest negatywna. - Niestety dom zamiast służyć, został stworzony do propagandy politycznej. Powstała placówka dla wszystkich i dla nikogo. Na prawdziwy dom dla autystów musimy jeszcze poczekać.

Racji Zarządu bronił Marek Pawłowski, wicestarosta. - Z ubolewaniem słucham państwa dyskusji. Nikt nigdy nie mówił, że powstanie dom tylko dla autystów. Nie mam żadnych zasług w tworzeniu tego domu, to państwo go stworzyliście. Obrzucanie tego domu błotem nie jest dobre. Myślę że nie ma przeszkód aby pana syn przychodził do placówki, obecnie są dwa miejsca wolne - dodał.