
Tak jak można się było tego spodziewać temat przekazania 600 tys. zł na zagospodarowanie Parku Miejskiego odbił się szerokim echem na sesji Rady Miejskiej. Większość radnych poprała jednak konieczność dofinansowania kosztownej inwestycji.
12,3 mln zł zgodnie z umową miała kosztować rewitalizacja Paru Miejskiego w Starachowicach. Zaszła jednak potrzeba dofinansowania kosztownej inwestycji na sumę 600 tys. zł. Argumentem, jaki miał za tym przemawiać były nawalne deszcze, które poczyniły szkody i jest konieczność wykonania prac dodatkowych. Nad wnioskiem prezydenta miasta pochyliła się Rada Miejska w Starachowicach, do której należała ostateczna decyzja w tej sprawie.
- Nie zgadzam się, by lekką ręką wydać 600 tys. zł na Park Miejski - oponował radny Sylwester Kwiecień. - Co zostanie za to zrobione? Kilka alejek. Niezbyt dobrze przemyślana była chyba budowa - jak jest określany w mediach społecznościowych - tzw. bunkra. Ile to kosztowało? W tej chwili ogłoszony jest przetarg na dzierżawę tego budynku. Zakładając, że gmina otrzyma 6 tys. zł, miesięcznie za jego dzierżawę, za ile lat zwrócą się te pieniądze? Ubezpieczyciel odrzucił wniosek wykonawcy, bo był on od czego innego ubezpieczony. Wykonawca chyba wiedział, że wchodzi na trudny teren i jego praca może zostać zabrana. Podjął ryzyko. Dlaczego mamy teraz ponosić koszty tego ryzyka? Jak wyglądało to ubezpieczenie? Chcę zobaczyć uzasadnienie ubezpieczyciela. Czy za te 600 tys. zł. prace zostały już wykonane czy dopiero będą? Jakie to prace? - stawiał szereg pytań radny Kwiecień.
- To wynika z protokołów konieczności - wyjaśniła ogólnie Ewa Skiba, wiceprezydent Starachowic.
Szczegółowo do sprawy odniosła się Elżbieta Gralec z Urzędu Miejskiego w Starachowicach.
- Park Miejski realizowany jest w ramach dwóch zadań (rewitalizacja i bioróżnorodność), ale w ramach jednego kontraktu. Wykonawca podpisał umowę z gminą na 12,3 mln zł. W trakcie wykonania robót okazało się, że w ramach rewitalizacji tych robót będzie mniej a w ramach bioróżnorodności więcej. Różnice kwotowo wynoszą 700 tys. zł i o tle w ostatecznym rozrachunku wykonawca otrzyma mniej. Wykonawca nie otrzyma więcej pieniędzy niż to jest zakontraktowane - zapewniła E. Gralec. - Realizacja rewitalizacji obejmuje kilka podkontraktów (m.in. Lubianka, SCK). Tych robót jest kilka i nie wiemy, jaka będzie całkowita wartość tych prac. Mamy bezpieczny bufor w w granicach miliona złotych na ten cel. Natomiast kończymy bioróżnorodność i musimy to rozliczyć. Jeśli nie przekażemy teraz tych 600 tys. zł (m.in. na zmianę konstrukcji ścieżek, klimatyzację do budynku, bramę główną), wykonawca staje z robotą, bo to wynika z protokołu konieczności niezbędnych do wykonania prac. A jeśli nie rozliczymy tego zadania, dotacja przepadanie - mówiła Elżbieta Gralec.
- To nie jest tak, że ktoś się pomylił i musimy za to płacić. Wzmocnienie podbudowy jest koniecznością do wykonania. Nie płacimy za błędy wykonawcy w ubezpieczeniu - zapewniła E. Skiba.
Koszt wspomnianego bunkra to 1,2 mln zł - informowały służby miejskie. Tymczasem zadania w ramach rewitalizacji, które miały być wykonane przez okazji zagospodarowania Parku, a które póki co będą musiały poczekać, to. m.in. budowa ul. Chopina i fragment ul. Pileckiego.
- One zostały wyłączone z kontraktu, ale będą zrobione w ramach innego zadania - dodała E. Gralec.
Wszystko zależy jednak od tego, czy i w jakiej wysokości dofinansowanie na ten cel otrzyma gmina. Wniosek ma być dopiero składany.
Większość Rady Miejskiej zagłosowała za dofinansowaniem Parku Miejskiej na kwotę 600 tys. zł z budżetu gminy. Przy czym należy pamiętać, że oprócz wspomnianych programów (rewitalizacja i bioróżnorodność) z budżetu gminy idzie na ten cel ponad 6 mln zł.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tak na marginesie to nieobecność na tak ważnej sesji Prezydenta i jego zastępcy ds. społecznych jest mówiąc delikatnie niepoważna. Pani wiceprezydent wpadła na koniec sesji i zadyszana odpowiadała na pytania radnych W efekcie projekt uchwały został zdjęty z porządku obrad. Kolejny raz uchwały zostały tak sporządzone , że głosowano cały pakiet różnych wydatków co utrudniało ewentualne odrzucenie części wydatków. Pod tym względem nic się nie zmienia bo jest to jak się wydaje element taktyki rządzących gminą.